W 2003 roku po raz pierwszy skorzystałam ze sprzętu zakupionego przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy – zaraz po urodzeniu zbadano Kalinie słuch. Do książeczki zdrowia wklejono wynik badania z serduszkiem WOŚP. Pomyślałam wtedy z wdzięcznością o tych wszystkich ludziach, którzy wspierają Orkiestrę. Mnie samej – od początku wrzucającej pieniądze do puszek – też zrobiło się ciepło na sercu: to my, altruistyczni, wrażliwi, z poczuciem wspólnoty dbamy o najmłodszych. Było to podwójnie fajne uczucie, bo dawanie tak właśnie działa – robiąc coś dla innych, robimy to także dla siebie: pomoc daje głęboką radość.
Już 14 stycznia 26. Finał WOŚP! Co się będzie tego dnia działo? Posłuchajcie wywiadu z Jurkiem Owsiakiem
Chwilę później okazało się, że moja córka jest chora i wymaga zaawansowanej diagnostyki. W kolejnych warszawskich szpitalach pediatrycznych korzystałyśmy z nowoczesnego sprzętu zakupionego przez Orkiestrę. Dziękuję, rodacy, dziękuję Orkiestro.
Od kilku lat Kalina, jako wolontariuszka, bierze udział w styczniowych finałach WOŚP.
Sama zaś Orkiestra przez ćwierć wieku zrobiła morze dobrego:
Program Powszechnych Przesiewowych Badań Słuchu u Noworodków to najlepszy tego rodzaju program na świecie. Przebadano ponad 5 milionów dzieci.
Od 2006 roku prowadzony jest w szkołach program edukacyjny Ratujemy i Uczymy Ratować, który już ponad 3 miliony dzieci nauczył zasad pierwszej pomocy.
Orkiestra zakupiła samochody dla hospicjów. Defibrylatory, które wiszą w miejscach publicznych.
Zorganizowała akcję „Stop powodziom”.
W polskich szpitalach działa Program Nieinwazyjnego Wspierania Oddechu u Noworodków.
W sumie podczas 25 finałów Orkiestra zebrała ponad 825 milionów złotych.
Aukcje WOŚP 2018: wybrałyśmy 13 najciekawszych licytacji na Allegro! Sprawdź!
I teraz pytanie: czy można uznać, że jest to działanie szkodliwe, którego nie tylko nie należy wspierać, ale także należy je torpedować? Ku mojemu nieustającemu zdumieniu, okazuje się, że tak. Bo – cytuję: to jedna wielka ściema, przekręt, Owsiak się dorobił, demoralizuje młodzież, niszczy Kościół.
Trudno dyskutować z tezami, które twardo opierają się logice. Nie dyskutuję więc. Mam jednak głęboką nadzieję, że ci, co Orkiestry nie wspierają, staną do szlachetnych zawodów charytatywnych, stawiając sobie za cel równie piękną i efektowną pomoc. Niech zbierają pieniądze, organizują akcje i działają na rzecz dobra wspólnego. Trzymam za nich kciuki!
Całuję,
Twoja A. z czerwonym serduszkiem
Czy wiecie, że Jurek Owsiak prasuje żonie bluzki, sprząta w domu i gotuje obiady? Przepytujemy pierwszego dyrygenta WOŚP!
Kochana A.!
Być może nasz felieton byłby ciekawszy, gdybyś Ty przedstawiała pewną tezę, a ja bym ją z impetem torpedowała antytezą. Gdyby gdzieś pośrodku wybuchała między nami zażarta dyskusja, spięcie, nawet widowiskowa kłótnia, a Czytelniczki mogły się opowiadać po jednej bądź po drugiej stronie.
Niestety – dzisiaj nic z tego: zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. W trzech książeczkach zdrowia moich córek też powtarzają się wyniki rozmaitych badań przeprowadzonych na sprzęcie zakupionym przez WOŚP.
Pamiętam czasy, kiedy wolontariusze Orkiestry kwestowali pod kościołem, do którego chodziłam z mamą. Nikomu to nie przeszkadzało, przeciwnie: aprobata społeczna – także kościelna – była ogromna i jednoznaczna. Przez następne dni w szkole z dumą nosiło się serduszka, przeprowadzając swoiste rozeznanie: kto też ma serduszkową naklejkę? Czytaj: też wrzucił grosik, braliśmy udział w tej samej akcji, jesteśmy dobrymi ludźmi.
Prawie każdy miał.
Wiele lat później prowadziłam jako redaktor książkę „Róbta co chceta – czyli z sercem jak na dłoni. 20 lat grania”. Wzruszające były kulisy powstawania w głowie Owsiaka tego pomysłu, a potem mozolnego trwania przy nim mimo najróżniejszych przeszkód – z ludzką niewiarą i podejrzliwością na czele. Nagonka ostatnich lat bardzo mnie smuci, drażni, rozczarowuje – przede wszystkim dlatego, że prawdopodobnie w ogromnej większości opiera się na… niczym. Żadnych sprawdzonych dowodach, faktach, a jedynie na tym, co powiedział ktoś – może sąsiad, może ksiądz, może szwagier przy kielichu.
Lecz mimo wszystko, popatrz: co roku Orkiestra trwa i gra, bije rekordy ludzkiej hojności. Niech dalej tak będzie. Nie dajmy się podzielić i w tej materii.
Całuję!
Twoja P.
Polecamy!
Była wyśmiewana, więc stworzyła szokującą sesję zdjęciową, by walczyć z hejtem. Daje do myślenia?
10 najchętniej czytanych artykułów przez nasze użytkowniczki w 2017 roku!
Polecamy cykl felietonów... w formie listów. Paulina Płatkowska i Agnieszka Jeż, autorki powieści dla kobiet „Nie oddam szczęścia walkowerem" i „Szczęściary" piszą dla Was felietony w formie maili do przyjaciółki. O życiu, rodzinie, miłości, o wszystkim, co dla polskich kobiet, matek, żon, singielek, szczęśliwych i tych szczęścia szukających jest ważne.
Najnowsza książka Pauliny Płatkowskiej i Agnieszki Jeż „Marzena M.” już do kupienia w Empiku. Zapraszamy też na blog pisarek - www.platkowskaijez.pl oraz na ich funpage na Facebooku.