„Jeszcze z tobą nie skończyłam!” – tak mu zagroziła na łamach prasy, zapowiadając bezlitosny bój o pieniądze. Okazało się, że lady McCartney wcale nie jest ani kryształowo czysta, ani bezinteresowna…
McCartney za namową swojej przedostatniej żony – młodszej o 26 lat modelki Heather Mills – poddał się operacji usunięcia zmarszczek, ufarbował siwe włosy, zadbał o nienaganną sylwetkę… I to w zasadzie wszystko, co mu pozostało z tego związku, poza córeczką Beatrice Milly. Ich gorący romans zakończony małżeństwem w 2002 roku wszystkich zaskoczył. Ale huczny rozwód po czterech latach związku – wręcz zaszokował publicznym wywlekaniem brudów i zaciętą walką o pieniądze.
Heather i Paul poznali się w 1998 roku na imprezie charytatywnej. Ona miała wtedy 30 lat, on 56. Była modelką, słynną nie tylko z urody i figury, ale także z wygranej walki o powrót na wybieg po wypadku, w którym straciła nogę. Media huczały o jej dramacie. W Londynie potrącił ją motocyklista, w wyniku czego Heather straciła nogę. Jej upór w powrocie do życia, w tym zawodowego, imponował wszystkim. Podziwiał ją nie tylko świat mody, ale i słynny Beatles.
Gdy już wróciła do modelingu, cieszyła się ogromną sympatią Anglików. Zwłaszcza, że podobnie jak księżna Diana, zaczęła działać na rzecz dzieci – ofiar min przeciwpiechotnych. Kiedy jednak Paul i Heather zaręczyli się w lipcu 2001 roku, nie wszyscy byli zachwyceni ich pomysłem na życie. Paul był przecież postrzegany jako kochający mąż, który dopiero co owdowiał po stracie żony Lindy. Ich małżeństwo do dziś uważane jest za fenomen w świecie show-biznesu. Przetrwało 30 lat, a zakończyła je śmierć Lindy w 1998 roku.
Oboje wychowali trójkę własnych dzieci i dziecko Lindy z poprzedniego jej małżeństwa. Stanowili przykładną rodzinę, żyjącą miłością i własnymi sprawami na farmie z dala od zgiełku, w hrabstwie Essex. Tam Paul komponował, a Linda pisała książki kucharskie i propagowała dietę wegetariańską. Dla takiego życia słynny eks-Beatles, który odmienił muzykę pop, porzucił zespół i życie wagabundy. McCartneyowie nie stanowili pożywki dla skandalizującej prasy plotkarskiej.
Zaczęto o nich pisać częściej dopiero wtedy, gdy okazało się, że Linda walczy z rakiem piersi. Miliony ludzi podziwiały ją za odwagę, a jego – za dodawanie żonie otuchy. Gdy odeszła, rozpisywano się o rozpaczy Paula po utracie muzy i jego niekończącej się żałobie. Tymczasem już rok po śmierci „niezapomnianej Lindy” Paul zaczął wracać do życia, w tym także towarzyskiego.
Okazało się, że nie jest aż tak zbolałym wdowcem
A ona – zwana przez prasę „lady McCartney” w przeciwieństwie do swojej poprzedniczki – uwielbiała brylować na salonach.
Lubię władzę, a mężczyźni lubią, kiedy się nimi steruje – odpowiadała szczerze w wywiadach, gdy pytano ją o wpływ na metamorfozę Paula.
Bo Paul McCartney zmieniał się przy niej z dnia na dzień. Poddał się operacjom plastycznym, zlikwidował siwiznę, zadbał o to, by wrócić do młodzieńczej sylwetki, zaczął interesować się modą i nosić markowe ubrania. No i wreszcie – oświadczył się Heather. Na Wyspach zawrzało. Jej związek z uwielbianym muzykiem mnóstwo ludzi odebrało jak zamach na narodową ikonę. Pisano o niej:
Harpia, której zależy wyłącznie na pieniądzach i sławie! Kobieta, która skłóciła muzyka z rodziną, a żywą legendę muzyki zaciągnęła do ołtarza podstępem!
Ich ślub stał się wydarzeniem towarzyskim, zajmował plotkarzy na całym świecie i dostarczał sensacji tabloidom. Odbył się w czerwcu 2002 roku w kaplicy na terenie XVII-wiecznej posiadłości Leslie Castle w Irlandii. Paul zdecydował, że będzie to „uroczystość rodzinna”, gdyż na terenie tego hrabstwa urodziła się jego matka.
Na owo spotkanie przybyło helikopterami i samochodami ponad 300 gości, w tym wiele gwiazd muzyki, takich jak: Eric Clapton, Ringo Starr, Bono czy Elton John. Brat Lindy, zmarłej żony Paula, był świadkiem, podobnie jak na pierwszym ślubie szwagra. Pojawiły się też wszystkie dzieci Paula. Prasie sprzedano tylko jedno zdjęcie z uroczystości, a horrendalne honorarium za prawo do jego publikacji przeznaczono na zakup protez dla dzieci – ofiar min przeciwpiechotnych.
Panna młoda wystąpiła w sukni własnego projektu
Serwowano indyjskie dania wegetariańskie, bo Paul pozostał przy diecie, do której nawykł, będąc z Lindą. Około 150 tys. dolarów wydano na kwiaty, tyle samo kosztował pokaz sztucznych ogni. Podobno przyjęcie i stroje kosztowały 2,5 mln funtów, ale na biednego nie trafiło, bo nie jest tajemnicą, że fortuna pana młodego była wyceniana na ponad miliard dolarów.
Dokładnie w rocznicę ślubu lady McCartney i eks-Beatles poinformowali świat, że spodziewają się dziecka. Czwórka starszych dzieci Paula poczuła się zniesmaczona tą wiadomością. Szeptano, że muzyk robi z siebie pośmiewisko tym podstarzałym ojcostwem.
Na Heather nie zostawiono suchej nitki, podejrzewając, że przy pomocy małej Beatrice chce zabezpieczyć się finansowo. To prawda, że urodzenie córki otworzyło jej drogę do wysokich alimentów, ale przecież jakimś cudem doprowadziła też do tego, że jej słynny i bogaty mąż nie podpisał przedślubnej intercyzy, chociaż gorąco namawiali go do tego przyjaciele i rodzina. Bo sam roczny przychód z tantiem wynosi wszak ponad milion funtów!
Wkrótce małżeństwo zaczęło chwiać się w posadach, także za sprawą wścibskich dziennikarzy. Wykryli bowiem, że „działalność charytatywna” Heather była dość rozległa i obejmowała umilanie czasu arabskim szejkom, a także rozbierane sesje zdjęciowe o mocnym zabarwieniu erotycznym. Czego oczywiście Paul nie wiedział. Jego dzieci ignorowały nową macochę, a nawet publicznie ją ośmieszały.
Córka i projektantka Stella McCartney zaprojektowała naszyjnik ze srebrną przywieszką w kształcie… nogi. Była to aż nazbyt widoczna aluzja do kalectwa Heather. 17 maja 2006 roku, cztery lata po hucznym weselu, para oficjalnie ogłosiła separację, a w lipcu Paul wysłał żonie papiery rozwodowe.
A że nie było intercyzy…
Rozwód eks-Beatlesa przeistoczył się w bezlitosną brudną wojnę o pieniądze i prawo do opieki nad małą córeczką. Cała ta sprawa znacznie podniosła nakłady angielskich gazet. Wszystkie stanęły po stronie muzycznego idola, donosząc codziennie o postępach w sprawie. Pisano: „Yoko Ono była aniołem w porównaniu z Heather Mills!”.
Tymczasem sama zainteresowana też nie odpuszczała. Twierdziła, że Paul to dwulicowy drań, mściwy tyran, damski bokser i sadysta, który bije ją bezustannie i z byle powodu, a także maltretuje i dręczy psychicznie. I żeby bronić swoich racji ofiary, wynajęła sławnego adwokata Anthony’ego Juliusa, który przed laty reprezentował interesy księżnej Diany w trakcie rozwodu z Karolem.
Interesów sir Paula broniła prawniczka, która w tamtym sporze wspierała księcia Karola. Czy można sobie wyobrazić lepszych reżyserów tego rozwodowego show? Ujawnione zarzuty lady McCartney były tak nieprawdopodobne, że aż komiczne, jak choćby ten, że mąż nie pozwolił jej trzymać nocnika pod łóżkiem i Heather musiała, bez protezy, czołgać się nocą do toalety… Albo ten, że często oblewał ją, nagle i bez powodu, czerwonym winem! W obronie Paula wystąpili zgodnie wielcy świata show-biznesu.
Supermodelka Kate Moss nazwała Heather „kłamliwą dziwką, która nawet bez protezy skacze jak gazela”. A dziennikarze wywlekali jej zdjęcia pornograficzne opublikowane w niemieckim albumie „Rozkosze miłości”. Zarzucili jej też, że pracowała jako luksusowa prostytutka, biorąca 5 tys. funtów za noc, a do jej klientów zaliczał się osławiony handlarz bronią Adnan Khashoggi, jak również niejeden arabski książę.
Heather proponowała pojednanie za cenę – bagatela! – 100 mln funtów. A gdy Paul odmówił, zagroziła: „Zamienię twoje życie w piekło!”. Postraszyła też gazety pozwami. Wszystko na nic, gdyż z Paulem sympatyzowały nie tylko gwiazdy, dziennikarze, ale i zwykli obywatele. Okazywano mu wsparcie owacjami na stojąco. Z rzadka tylko pojawiły się głosy jego dawnych współpracowników, że bożyszcze Anglików to skąpiradło, narcyz i gbur ogarnięty manią wielkości.
Podobno jego pierwsza żona Linda też narzekała, że wyładowywał na niej swoje frustracje. Wreszcie w 2008 roku, po prawie dwuletniej zażartej batalii było po wszystkim. Najdłużej Paul i Heather procesowali się o pieniądze. Ona zarzucała mężowi, że ukrywa faktyczny stan swego konta, by nie dzielić się z nią majątkiem. On szedł w zaparte. Ostatecznie została bardzo bogatą rozwódką z sumą 24,3 mln funtów na koncie i 35 tys. funtów rocznych przelewów.
Całkiem dobry bilans jak na cztery lata „udręki”…
Teraz bogata rozwódka z powodzeniem obraca nieruchomościami. Specjalizujący się w sprawach rozwodowych brytyjski adwokat cały ten skandal skomentował krótko:
Bogaci mężczyźni nie powinni się żenić.
Ale Paul chyba nie przyznał mu racji, bo w 2011 roku ponownie stanął na ślubnym kobiercu. Tym razem wybrał niewiele młodszą od siebie i równie bogatą rozwódkę Nancy Shevell.
Czytaj także: „Nie musiała zginąć. Osierociła synów, ale pamięć o niej nie umrze - życie księżnej Diany”Dramatyczne życie Keanu Reevesa. Czy pogodził się z utratą córki?Ofiara sekty czy naiwna aktoreczka? Prawda o związku Katie Holmes i Toma Cruise'a