Kiedy Hubert Urbański pojawił się na imprezie z początkującą aktorką Joanną Majstrak, goście i fotoreporterzy przecierali oczy ze zdumienia! I choć para trzymała się za ręce, to szybko pojawiły się plotki, że to nie żadna miłość, tylko... sztuczka marketingowa!
Rzekomo menedżerka dziennikarza na kilka dni przed imprezą miała obdzwaniać warszawskie agencje modelek i aktorskie z pytaniem, czy któraś z dziewcząt nie chciałby pójść na galę z prezenterem. Ponoć zgodziła się jedynie Majstrak. Kolejna plotka: w ten sposób Urbański chciał zrobić na złość byłej żonie, Julii Chmielnik. Zapytaliśmy więc samych zainteresowanych, jaka jest prawda, ale ani Hubert, ani Joanna nie chcieli rozmawiać na temat swojego życia prywatnego. I gdy wydawało się, że już wszyscy zapomnieli o sprawie, Urbański i Majstrak znów pokazali się razem! Na pokazie Bohoboco siedzieli w pierwszym rzędzie. Zrobili sobie też "selfie", które Joanna od razu opublikowała na Instagramie. Jeśli i to wyjście było prowokacją, to... czemu i komu miało służyć?
Jak ogień i woda
Nie jest tajemnicą, że od czasu rozwodu z Chmielnik Urbański nie stworzył stałego związku. Jego była żona ułożyła sobie życie z nowym partnerem, a u boku Huberta co rusz pojawiają się dużo młodsze, piękne dziewczyny. Żadna z nich nie zdobyła serca dziennikarza na dłużej. Czy uda się to Majstrak? Bez wątpienia Joanna bardzo różni się od dotychczasowych partnerek Huberta. Do tej pory wybierał spokojne kobiety, z którymi łączyły go pasje i zainteresowania, a teraz związał się z czołową skandalistką show-biznesu? Joanna na warszawskie salony trafiła zaraz po rozbieranej sesji i okładce w "Playboyu". Wcześniej widzowie mogli ją oglądać w "M jak miłość", gdzie zagrała prostytutkę Elkę. Nagość nigdy nie była dla niej kłopotem, co udowodniła, pokazując się na imprezach w wyzywających strojach i eksponując nagi biust. W 2013 roku na pokazie Łukasza Jemioła zasłynęła... lesbijskim pocałunkiem! – Po prostu miałam na to ochotę.Jestem biseksualna i tego nie ukrywam. Nie mam się czego wstydzić. Mam dużo do powiedzenia, ale nikogo to nie interesuje, bo został mi przypisany wizerunek skandalistki, który mi nie pomaga, ale i... nie przeszkadza.