Pierwsza zakochała się ona, lecz on lekceważył jej młodzieńcze uczucie. Ona jednak cierpliwie czekała, licząc na wzajemność.
Pierwszy raz Céline zobaczyła René w jego biurze. Wyglądał niezwykle elegancko. Ona zaś była źle ubraną, kościstą dziewczyną z wadą zgryzu, przez co przezywano ją królową wampirów. Za to jak śpiewała… Nic dziwnego: od 5. roku życia śpiewem bawiła gości rodzinnego baru w niewielkiej miejscowości we francuskojęzycznej prowincji Quebec (Kanada), a gdy miała 12 lat, napisała z bratem i mamą pierwszą piosenkę.
Właśnie z tą piosenką przyszła do René, kanadyjskiego menedżera gwiazd. A on, słuchając śpiewu dziewczyny, ze wzruszenia nie mógł opanować łez. Rodzicom Céline obiecał: „Zrobię z waszej córki gwiazdę.” Przez następne dwa lata Réne dbał o swoją podopieczną jak o własną córkę. Aby przygotować jej debiutancką płytę, zastawił własny dom. Opłacił jej nawet aparat ortodontyczny, by w przyszłości wyglądała jak prawdziwa diwa. Spędzali ze sobą każdą wolną chwilę.
Na początku to była miłość, jaką czuje się do przyjaciela albo kogoś z rodziny - zwierzyła się po latach Céline.
Z czasem poczuła coś więcej. Wieczorami całowała jego zdjęcie, a potem wkładała je pod poduszkę, by mieć go blisko siebie. Zaczęła śnić o wspólnym życiu z Réne gdzieś na bezludnej wyspie. Nikomu nie zdradziła swoich pragnień, lecz pewnego dnia wszystkiego domyśliła się jej czujna mama. Pani Dion w rozpaczy napisała do Réne bolesny list:
Dla córki chcę księcia z bajki, a nie rozwodnika!
Angélil był bowiem wtedy żonaty i miał troje dzieci. Długo stanowił wzór męża i ojca – do chwili gdy Céline skończyła 21 lat. Wtedy jego żona Ann zażądała rozwodu. O rozpad małżeństwa oskarżyła Céline Dion, nazywając ją małą Lolitką. Rozpoczynająca karierę piosenkarka postanowiła się bronić. Tłumaczyła dziennikarzom, że jest porządną dziewczyną – nigdy nie umawiała się na randki, nie zna smaku papierosów, alkoholu, a tym bardziej narkotyków. I tylko raz w życiu całowała się z mężczyzną!
Pierwszy raz rzuciła się Réne na szyję w kwietniu 1988 r., 7 lat od pierwszego spotkania. Akurat wygrała konkurs Eurowizji w Dublinie. Pełna emocji zbiegła ze sceny i spontanicznie zaczęła całować swojego menedżera. Była już w nim namiętnie zakochana… Wieczorem, w hotelowym pokoju, przytuliła się do niego i pocałowała go w usta, lecz Angélil, skonsternowany, odepchnął ją i wyszedł z apartamentu. Ona nie dała jednak za wygraną: zadzwoniła do niego.
Proszę, wróć! To będzie nasza pierwsza i jedyna noc – błagała.
I Réne jej uległ. Publiczność dowiedziała się o łączącym ich uczuciu w dramatycznych okolicznościach. Réne leżał w szpitalu po ataku serca, Céline nie odchodziła od jego łóżka. Podpisany jednak wcześniej kontrakt zmusił ją do występu w telewizji. Będąc profesjonalistką, dotrzymała słowa, lecz przez cały czas była roztrzęsiona. Na szczęście Réne wkrótce wrócił do zdrowia i w 1994 r. wziął ślub z Céline (według obrządku katolickiego).
Na wystawną ceremonię nowożeńcy wydali ponad pół miliona dolarów. Panna młoda, wówczas 29-letnia, miała na sobie ozdobioną perłami suknię z 10-metrowym trenem. Przyszły małżonek, 54-letni dżentelmen, wyglądał dostojnie jak książę. Chwaliła go nawet – nieprzychylna mu niegdyś – matka gwiazdy:
On sprawił, że Céline zaczęła się uśmiechać. Nie wiem, jak poradziłaby sobie bez niego. Przecież ona nigdy nie nosiła portfela, nie interesowała się, ile pieniędzy jest na koncie. Kiedy ma problem, biegnie do Rene.
fot. Celine Dion i Rene Angelil/ONS.pl
Małżeńskie szczęście zakłóciła choroba
Pięć lat po ślubie, podczas lotu z Minneapolis do Dallas (USA), Céline wyczuła na szyi męża guz wielkości jajka. Angélil natychmiast trafił do szpitala. Diagnoza była okrutna – rak. Réne wpadł w panikę, płakał jak dziecko. Potem, przed operacją, wyszeptał: „Jeśli przestaniesz śpiewać, umrę dwa razy”. Tego dnia ona obchodziła 31. urodziny.
Uświadomiłam sobie wtedy, że jeśli on odejdzie, zostanę zupełnie sama – wspominała gwiazda w jednym z wywiadów.
I poprosiła męża o zamrożenie nasienia, by kiedyś mogła starać się o dziecko. Jednak los im sprzyjał, leczenie było skuteczne. Może dlatego rok po wycięciu guza państwo Angélil postanowili odnowić przysięgę małżeńską w kasynie o nazwie Cesarski Pałac w Las Vegas (USA). Tym razem ona wystąpiła w (zdobionej tysiącem złotych blaszek) sukni od Huberta de Givenchy, on zaś w tradycyjnej białej szacie arabskiej wyszywanej złotą nicią.
Sala, w której odbywało się przyjęcie, przypominała rajski ogród. Pachniały egzotyczne kwiaty i kadzidła, szumiały fontanny i sztuczne strumyki, wśród palm i drzew cytrusowych latały egzotyczne ptaki. Menu składało się z przysmaków orientalnych. Państwo młodzi, których wniesiono w lektykach, podczas ślubnej przysięgi wymienili się złotymi koronami.
Rok po ceremonii, na którą wydano dwa miliony dolarów, Céline Dion urodziła syna. René-Charles ważył zaledwie 2860 g, lecz za to miał 52 cm wzrostu. Gdy mały Réne skończył dwa latka, piosenkarka przeprowadziła się z mężem do Las Vegas. Angélil wiedział, że Céline nie będzie chciała jeździć w trasy koncertowe, bo musiałaby się rozstawać z dzieckiem. Zainwestował więc ćwierć miliarda dolarów w wielkie show, w którym mogłaby występować codziennie, nie tracąc ani chwili z życia syna.
Na przedstawienia jeździłam dopiero po 17. Nie przegapiłam ani raczkowania, ani jego pierwszych słów – podkreślała.
Każdy dzień zaczynała od czytania gazety i picia herbaty. Potem rozciągnięta na leżaku i okryta białym szlafrokiem wypoczywała nad basenem. Po śniadaniu zapraszała męża i syna na spacer, a po południu wszyscy bawili się w chowanego. Réne i Céline tak pokochali swe rodzicielskie obowiązki, że zapragnęli mieć kolejne dziecko. Długo się o nie starali (wszystkie dzieci gwiazdy zostały poczęte dzięki metodzie in vitro), niestety, tę ciążę piosenkarka straciła. Za to w następnej spodziewała się trojaczków. Wkrótce jednak serce jednego z maluszków przestało bić.
Postanowiło zostawić swoim braciom więcej miejsca – powiedziała potem ze smutkiem 42-letnia artystka.
W październiku 2010 r. Céline urodziła bliźnięta. Twierdzi do dziś, że je wymodliła. Podobnie jak miłość swego męża. Po każdym koncercie, gdy byli sami, kładła głowę na jego piersi i słuchała, jak biło mu serce. Zmarł 14 stycznia 2016 roku w wieku po walce z rakiem.
Czytaj także: „Nie musiała zginąć. Osierociła synów, ale pamięć o niej nie umrze - życie księżnej Diany”Dramatyczne życie Keanu Reevesa. Czy pogodził się z utratą córki?Ofiara sekty czy naiwna aktoreczka? Prawda o związku Katie Holmes i Toma Cruise'a