Zaczęło się od Joanny Krupy, która słynie z zaangażowania w walkę o prawa zwierząt. Szczególnie dotyka ją proceder testowania na nich kosmetyków. Niedawno skrytykowała Małgorzatę Rozenek za udział w kampanii promującej właśnie produkty testowane na zwierzętach. W awanturę włączyła się wtedy też Kinga Rusin, która podobnie jak Krupa znana jest z tego, że chętnie staje w obronie zwierząt. Opisywaliśmy szczegółowo ten konflikt. Teraz jednak między gwiazdami zrobiło się naprawdę gorąco.
„Wypindrzona, sztuczna lala”
Małgorzata Rozenek podczas jednego z ostatnich wywiadów wbiła szpilę Kindze Rusin. „Walka o prawa zwierząt jest dla mnie bardzo ważna. Tylko ja nie wykorzystuję jej do promocji swoich kosmetyków, tak jak Kinga Rusin” – powiedziała.
Na to Kinga zareagowała mocnym wpisem na Instagramie. „No dobra, nie będę udawać że pada deszcz kiedy na mnie plują. Dosyć tego pseudo Wersalu. Nie pozwolę, żeby wypindrzona, sztuczna lala, wdzięcząc się do kamery przekreślała jednym koślawym zdaniem ideały, o które walczę od lat! ” – zaczęła.
Dalej dziennikarka zarzuciła Małgorzacie Rozenek hipokryzję. „Właśnie ze względu na prawa zwierząt zrezygnowałam z olbrzymiej kasy w Chinach, nie wchodząc tam z moją marką, mimo wielu propozycji z tamtej strony! Czy Rozenek zrezygnowała z reklamy, czyli pieniędzy, kiedy dowiedziała się że marka, z którą podpisała kontrakt, testuje produkty na rynek chiński na zwierzętach?! Z tego co widzę, nie. Jedno mówi, a drugie robi” – czytamy w poście Kingi Rusin.
Widocznie dla niej nie istnieją wartości wyższe - liczy się kasa
– pisze Rusin o Rozenek.
Dalej Rusin zastanawia się, na jakiej podstawie Małgorzata Rozenek w ogóle ma czelność ją krytykować.
„Jakie ona ma osiągnięcia? Czy walczyła tak jak ja, o ustawę w obronie dzikich zwierząt w sejmie? A może o Puszczę Białowieską? (…) Walczy o atencję na ściankach i promocjach. I na tym jej waleczność się kończy.” – pisze Kinga i zarzuca Małgorzacie Rozenek, że przyczyną ataku na nią są pieniądze.
Rozenek, dla wielu właśnie synonim sztuczności i taniości, reklamuje kosmetyki za olbrzymią kasę i dlatego bezpardonowo atakuje konkurencję, czyli mnie. (…) Ona reklamuje za pieniądze markę, która wg organizacji międzynarodowej PETA niestety akceptuje okrucieństwo dla zysków. Tego nie przypudruje i tego sobie nie zoperuje
– czytamy na Instagramie Kingi Rusin.
Reakcja Małgorzaty Rozenek
Wpis Kingi Rusin wywołał poruszenie w interenecie. Pojawiło się wiele komentarzy. A jak na ostre słowa dziennikarki zareagowała Małgorzata Rozenek?
„Kochani, nie oczekujcie ode mnie żadnej reakcji. Jest mi po prostu, po ludzku przykro…” – napisała na swoim profilu na Instagramie.
I na tym konflikt mógłby się skończyć. Wydaje się, że już wszystko zostało powiedziane. Jednak postanowił wypowiedzieć się mąż Małgorzaty – Radosław Majdan.
„Z obrzydzeniem patrzę na to, z jakimi zawistnikami musi codziennie mierzyć się Małgosia. Rusin za cel swoich ataków obrała moją żonę. Cel bardzo dobry, bo jak widać dzięki jej nazwisku, marka niszowych kosmetyków dotarła do szerszego grona” – tak zaczyna swój wpis na Instagramie.
Dalej Radosław krytykuje Kingę Rusin i jej podejście do ochrony środowiska i zwierząt, zarzucając jej, że „sama z dumą nosi skórzane rzeczy i futra”. Do tego wpisu dołączył zdjęcie Kingi w futrzanej kamizelce.
Konflikt na linii Rusin-Rozenek – jaki finał?
Na reakcję Rusin nie trzeba było długo czekać. Dziennikarka ponownie odniosła się do sprawy w bardzo długim wpisie.
„Radosław Majdan postanowił zabrać głos. Tym razem to on mnie obraził i na dodatek skłamał” – czytamy na Instagramie Kingi Rusin.
Radku, skoro używasz słowa ‚obrzydliwe’, obrzydliwe jest to, że Twoja żona ciężko mnie obraziła i teraz zrobiłeś to również Ty
– napisała Kinga Rusin
Dziennikarka ponownie odnosi się do udziału Małgorzaty Rozenek w promowaniu firmy, która wykorzystuje bezbronne zwierzęta do testów swoich kosmetyków. Kinga skomentowała też jej zdjęcie, które Radosław wrzucił na Instagram.
„Opublikowane przez Ciebie zdjęcie nie przedstawia futra naturalnego. Kiepska próba zdyskredytowania mnie. Natomiast widok M. Rozenek poprzedniej zimy w różnych futrach, a to z lisa, a to z jenota, mam ciągle przed oczami” – podsumowała.
Ciekawe, czy na tym zakończy się konflikt między gwiazdami. Uważasz, że ta awantura jest słuszna? A może zabrnęła już za daleko?
Więcej newsów o gwiazdach:„Zaskoczyła mnie skala hejtu…”. Czy Natalia Przybysz żałuje publicznego wyznania na temat aborcji? Księżna Kate zabrała dzieci na zakupy i zaliczyła wpadkę. Sytuację uratowała obsługa sklepu