Długo przekładana premiera „Dziewczyn z Dubaju” owiana była atmosferą skandalu, na który składały się nie tylko prywatne konflikty Dody z jej (obecnie już byłym) mężem, ale także zatargi Emila Stępnia ze współpracownikami i inwestorami.
Przez wiele tygodni, producentka wraz z reżyserką walczyły o możliwość dokonania poprawek i przeprowadzenia finalnego montażu filmu, co skutecznie blokował Stępień. Materiał udało się jednak dokończyć przed premierą, która miała miejsce 22 listopada.
Dlaczego Dody nie było na premierze?
Doda i Emil Stępień, którzy odpowiedzialni byli za produkcję filmu, niedawno zakończyli swoje małżeństwo w świetle prawa, co z resztą artystka uczciła podczas hucznej imprezy rozwodowej. Miała okazję wtedy świętować nie tylko odzyskaną wolność, ale także zakończony z sukcesem projekt filmowy. Gwiazda na przyjęciu bawiła się więc nie tylko z przyjaciółmi, ale także z niektórymi członkami ekipy „Dziewczyn z Dubaju”.
Na samej premierze Rabczewska jednak się nie pojawiła. Na ten temat wypowiedziała się Olga Kalicka.
– Doda jest dorosłą kobietą, która potrafi wyrażać własne zdanie. Była bardzo zaangażowana w ten film, oddała mnóstwo serca na planie – wyznała aktorka.
Kalicka odniosła się także do imprezy rozwodowej, na której również była gościem.
– Było bardzo miło. W momencie, w którym kobieta świadomie podejmuje decyzję o rozstaniu, myślę, że jest wolna i, w pewnym sensie, jest co świętować – skomentowała gwiazda.
Zgadzacie się z nią?
Czytaj też:
Małgorzata Socha ukrywa swojego męża przed mediami? „Nie jest osobą publiczną i nie chce się pokazywać”
Sandra Kubicka o zerwanych zaręczynach. Wyznała, dlaczego odwołała ślub miesiąc przed ceremonią
Katarzyna Figura o relacji z Dodą: „Bywało różnie”