W czasach Instagrama łatwo się nabrać i... zdołować. Zdjęcia idealnych ciał, które są publikowane w sieci, nierzadko są nie tylko efektem ciężkiej pracy na siłowni, ale przede wszystkim... obróbki graficznej i zastosowania odpowiednich filtrów. Paulina Holtz zdobyła się na odwagę, by pokazać, jak naprawdę wygląda jej ciało.
Paulina Holtz w duchu body positive
Paulina Holtz zestawiła dwa zdjęcia - po obróbce i naturalne. Na obu widzimy ją w czarnym kostiumie kąpielowym z wycięciami, eksponującymi talię. Na pierwszy z nich, aktorka stoi wyprostowana i uśmiechnięta. Zdjęcie przepuszczono przez filtr, dzięki któremu ciało wygląda na smuklejsze i ładniej zbudowane.
Druga fotografia jest zupełnie naturalna. Aktora pozuje do zdjęcia niedbale, skóra w okolicy talii marszczy się, tworząc fałdki, brzuch wystaje, a brak uśmiechu sprawia, że twarz wygląda na zmęczoną. Jednym słowem - sama natura.
Paulina Holtz w ten sposób postanowiła rozprawić się z wyidealizowanym obrazem kobiecych ciał, nadal królującym w mediach społecznościowych. Jak sama przyznała, zrobiła to również ze względu na swoje dorastające córki.
Jeszcze całkiem niedawno mówiłam: ej, ona/on wygląda super! Wiadomo, że zdjęcia można podrasować ale widziałam relację LIVE i było pięknie! .... Taaaaaa, to było zanim odkryłam filtry... wiem, że trąbi się o tym dużo ale im starsze są moje córki tym ważniejszy wydaje mi się trend #fakeoff i #nophotoshop. A zatem tak to właśnie wygląda, moi drodzy. A gdzieś pomiędzy tymi zdjęciami jest zwykła Paulina. Czasem z wciągniętym brzuchem a czasem naje się czereśni. Czasem nogę krzywo wydepiluje a czasem paznokieć jej się złamie
- pisze aktorka.
Gwiazda przypomina, że wygląd to tylko opakowanie dla tego, co jest w środku. Zaznacza, że najważniejsze są dla niej relacje z najbliższymi, którzy kochają bez względu na wygląd.
Ale Paulina z nieumytymi zębami i fałdkami na brzuchu i cellulitem na udzie to nadal Paulina. Ta sama osoba, mama, kochanka, przyjaciółka, pracownik. Ubrana w sukienkę za milion monet nie staje się kimś lepszym. Ani gorszym. Moi przyjaciele, bliscy, rodzina kochają mnie tak samo w dresie, z nieumytą głową i odrapanym lakierem na paznokciach. Ci dla których ważny jest tylko lakier nie są ważni dla mnie.
Paulina Holtz zaapelowała do innych kobiet, by przestały postrzegać siebie i inne kobiety wyłącznie przez pryzmat tego, jak wyglądają.
Nie bądź człowiekiem, który pod zdjęciami a necie pisze: gruba, brzydka, nie znam jej ale nie lubię, mogłaby coś ze sobą zrobić...itp. Nie bądź takim człowiekiem bo smutek w Twoim sercu będzie coraz większy a frustracja zacznie zjadać Cię od środka. Zajmij się pielęgnowaniem swojego wewnętrznego piękna. Dawaj światu tę wersję siebie, którą lubisz w sobie najbardziej. I ona nie musi być wystrojona ani fit. Zepsuta fryzura to nie wstyd. Zepsuta dusza już tak. Bo przeczesać się można a podły charakter z czasem i tak wyjdzie na twarz...
- przekonuje Holtz.
Wpis Pauliny Holtz bardzo spodobał się internautom. Pojawiły się pod nim setki reakcji i dziesiątki udostępnień oraz komentarzy. To, co napisała aktorka, może tym bardziej zadziwiać, ponieważ Paulina Holtz jest znana ze swojego zamiłowania do sportu i zdrowego stylu życia. Gwiazda jest m.in. współautorką książki o jodze, a także trenerką StrongFirst (największej światowej organizacji kettlebell).
- Piękny, mądry tekst. Brawo.
- Paulina bardzo Cię lubię i szanuję za to co piszesz, jaką jesteś i co robisz.
- Dziękuję Ci za to że jesteś! Jak zawsze prawdziwa
- czytamy w komentarzach.
Brawa również od całej redakcji portalu Polki.pl!
Przeczytaj:
Modelka pokazała swój brzuch po ciąży. I jest „szok”! Powód? Rozstępy, fałdki, wiotka skóra...
Miłość jej służy! Edyta Górniak pokazała się bez grama makijażu. Jak ona wygląda!