Nieznana historia Weroniki Marczuk-Pazury

Weronika Marczuk fot. ONS
Cała Polska w szoku. Weronika Marczuk-Pazura aresztowana! Celebrytka, bizneswoman, była żona popularnego aktora, zawsze piękna, elegancka, zatrzymana pod zarzutem korupcji!
/ 19.10.2009 09:29
Weronika Marczuk fot. ONS
Wąska cela, twarda ława, odrapane ściany. Zza drzwi sączy się mdłe światło. To nie kadr z polskiego filmu sensacyjnego. W policyjnym areszcie na warszawskiej Pradze Weronika Marczuk-Pazura spędza pierwszą noc po zatrzymaniu 23 września tego roku. Jest roztrzęsiona, płacze. Jeszcze parę godzin wcześniej piła kawę w Qchni Artystycznej, popularnym warszawskim lokalu. Była wolna, ładnie ubrana, pełna planów. Od biznesmena, który okazuje się agentem CBA, bierze torebkę z pieniędzmi. Gdy wychodzi z restauracji, szok: zatrzymanie, kajdanki, w czarnej kominiarce na głowie wiozą ją do aresztu.

Co się stało? O co jest podejrzana? Jakie zarzuty stawia jej CBA? Podobno prezes Wydawnictw Naukowo-Technicznych był gotów zaniżyć wartość swojego prywatyzowanego przedsiębiorstwa. Agenci CBA mieli założyć fikcyjną firmę, aby złapać go na korupcji. Weronika miała „robić” za pośrednika. Wzięła „szmal” i miała podobno dostać więcej. To wersja CBA. Według gwiazdy sprawa wyglądała całkiem inaczej. Owszem, wzięła pieniądze, ale była to zapłata za obsługę prawną. Wszystko w tej historii jest niejasne, podwójne, tajemnicze.

Woda w ustach
Milczenie, jak wiemy, jest złotem. Pewnie dlatego wszyscy w otoczeniu Weroniki Marczuk-Pazury nabrali wody w usta. Nikt nie chce o niej rozmawiać. Były mąż, Cezary Pazura, wydaje oświadczenie, w którym zdecydowanie odcina się od kobiety, z którą przeżył kilkanaście – podobno pełnych miłości – lat. „Żałuję jedynie, iż przez to, że Weronika Marczuk-Pazura nie zgodziła się zrezygnować z mojego nazwiska, negatywny wydźwięk jej zatrzymania przez CBA spada na Rodzinę Pazurów”, pisze w swoim oświadczeniu aktor. Ani słowa wsparcia czy wiary, że to pomyłka. Michał Piróg, który razem z nią jest jurorem popularnego programu „You Can Dance – Po prostu tańcz” i podobno się lubią, tłumaczy, że nic nie powie, dopóki sprawa się nie wyjaśni. To może sporo potrwać, wiadomo, jak długo ciągną się procesy w naszym kraju. A sama Weronika? „Witam serdecznie. Niestety, nie mogę odebrać telefonu”, jej głos nagrany na automatycznej sekretarce nie pozostawia złudzeń. „Pani Weronika Marczuk-Pazura jest przekonana o swojej niewinności”, jej menedżerka wydaje oświadczenie dla prasy. „Proszę o wyrozumiałość oraz niepodejmowanie prób kontaktu”.

Więc muszę zdać się na okruchy wiedzy, ułamki zdarzeń.

Metamorfoza Ołeny

O jej przyjeździe do Polski pozornie wszystko wiemy. Młoda dziewczyna z Ukrainy trafia do Trójmiasta na początku lat 90. Trochę tam mieszka, pracuje, uczy się. Już ma wracać do Kijowa, gdzie czeka na nią praca i ukochany, kiedy poznaje Czarka Pazurę. To jak rażenie piorunem. Wszystkie plany biorą w łeb. Zostaje.

Porozmawiajmy o gwiazdach - forum >>


Wyobraźmy sobie tę scenę: jest 1993 lub 1994 rok. Weronika, a właściwie Ołena, bo szybko zmieniła imię, idzie z koleżanką w kierunku mola w Sopocie. Znajomi wołają je do ogródka restauracji: „Chodźcie, dziewczyny, poznajcie sławnych aktorów!”. Pazura? Lubaszenko? Nic jej nie mówią te nazwiska. Nie zna polskiego kina. Ale przysiada się. Czarek, z ustami pełnymi makaronu, wydziwia na kobiety. Jego pierwsze małżeństwo właśnie się rozpadło, jest zgorzkniały. Szybko jednak odzyskuje wigor i czaruje. Na tyle skutecznie, że dwa tygodnie później wyznają sobie  miłość. To znaczy ona mu wyznaje. Leży na łóżku i czeka na jego telefon. Jest podniecona i smutna, w brzuchu motyle. Gdy w końcu dzwoni, Weronika z żalem: „Myślałam, że nie zadzwonisz. Chyba cię zamorduję!”. A on na to: „Rób, co chcesz, tylko kochaj”. „Kocham cię, kocham!”, zdradza swoje uczucia dziewczyna. Kochają się, ale nic nie jest proste. Ona jest w obcym kraju, on ma żonę, z którą się rozwodzi. Mężczyzna po przejściach, w dodatku bez pracy. Związane ze sławą dobra materialne przyjdą później. Na razie starszy o 10 lat aktor czyni jej nietypowe wyznanie: „Nie wiem, kiedy będziemy mogli się pobrać, ale już teraz ofiaruję ci siebie. Na zawsze”.

To „na zawsze” trwa 13 lat. Ale nie wyprzedzajmy faktów.

Taniec na rurze
A może poznali się w klubie nocnym? Weronika dopiero po rozwodzie przyznała się, że miała taki epizod w swoim życiu. Uczyła się w Trójmieście i potrzebowała pieniędzy. Dlatego zaczęła tańczyć w klubie. Podobno był to taniec artystyczny. Innego zdania jest jeden z portali. Według niego był to słynny klub nocny w Gdańsku Oliwie – Amazonka. Ulubione miejsce rozrywek półświatka. Może nawet bywał tam szef trójmiejskiej mafii, Nikoś? Całą Polskę obiegło zdjęcie z klubu, na którym młoda, prawie rozebrana Weronika obejmuje intymnie dwóch mężczyzn. Naprawdę nie wyglądają na miłośników baletu artystycznego.

W biografii Marczuk-Pazury jest więcej takich niejasnych momentów. Na przykład jej pierwsze małżeństwo. Długo ukrywała, że to nie z Czarkiem stanęła po raz pierwszy na ślubnym kobiercu. Miała 20 lat, gdy wyszła za Polaka, Bartka Nowopolskiego z Trójmiasta. Małżeństwo trwało rok. Był taksówkarzem, prowadził agencję reklamową, dziś zajmuje się wypożyczaniem limuzyn ślubnych. Dzwonię do niego. „Nie jestem zainteresowany tym tematem!”, krzyczy, zanim zdążę zadać pytanie. Dzwoni do niego wielu dziennikarzy, on ma tego serdecznie dość. Z Weroniką był krótko, to dawno zamknięta sprawa. Jedna z gazet sugeruje, że był to ślub „dla papierów”. Gdy Ukrainka wychodzi za Polaka, łatwiej jej o prawo do stałego pobytu. Jakkolwiek było – czy trzeba robić z tego taką tajemnicę?


Prymuska z rysą
Dziewczyny w jej wieku studiowały w Polsce, opiekowały się dziećmi, sprzątały. Weronika ma ambitniejsze plany. Chce być kimś. Od dziecka słyszy w rodzinnym domu, że musi być najlepsza. Jej ojciec, kierowca ciężarówki, wymaga od córki wojskowego drylu. „Odebrałam rygorystyczne radzieckie wychowanie”, przyzna prasie Weronika. Jedyna córka musi uczyć się wzorowo i mieć wzorowe zachowanie. Gra na fortepianie, śpiewa w chórze, na zajęcia z pantomimy dojeżdża 60 kilometrów metrem. W domu sprząta i gotuje, pomaga mamie w chałupniczej, domowej pracy, gdy jadą do babci, plewi ziemniaki. Cztery lata jest przewodniczącą samorządu szkolnego. Zawsze najlepsza, zawsze zajęta. Dlatego gdy dorasta, wyjeżdża do Polski. Ucieka z biednej, zacofanej gospodarczo Ukrainy. Ma wielkie marzenia. W drugiej ojczyźnie zostaje żoną jednego z najbardziej popularnych aktorów. Ale zawsze ważne jest dla niej wykształcenie. Uczy się ekonomii, kończy studia prawnicze, robi aplikację radcowską, do tego studia  podyplomowe MBA. Prymuska.

„Zdolna i bardzo pracowita”, uważa mecenas Andrzej Kalwas, były minister sprawiedliwości. Weronika pod jego opieką robiła aplikację radcowską. „Miała podwójnie trudno, nie znała dobrze języka”. Minister wspomina ją życzliwie, bolesne są dla niego ostatnie wypadki. „To wielki uszczerbek na wizerunku”, tłumaczy. „W tym zawodzie liczy się nazwisko. Bardziej niż tytuły”.

Podobno na spotkanie, po którym ją aresztowano, poszła jako przedstawicielka własnej kancelarii prawnej – Anvero. Na wizerunku zdolnej prymuski powstała głęboko rysa. Może już wcześniej, aby chronić swoje wyobrażenie o tym, kim powinna być, nie mówiła wszystkiego?

Pęknięta połówka
Pamiętam rozmowę z Czarkiem w połowie ich małżeństwa. Byłem pod urokiem tego, jak uważnie mówi o miłości. Słysząc o końcu ich związku, poczułem się zawiedziony. A przecież mają za sobą dużo dobrych lat. Wiele sobie zawdzięczają. Ona dla niego porzuciła rodzinę i ojczyznę, on z nieodpowiedzialnego zabawowicza stał się dojrzałym ojcem i mężem. Wspólnie wychowali córkę Czarka z poprzedniego małżeństwa. Podobno już po dwóch tygodniach od poznania czteroletnia Nastka zapytała, czy może do Weroniki mówić „mamo”. Czarek był szczęśliwy, że tak dojrzałą i czułą „matką” jest dla jego córki druga żona.

Dopiero dzisiaj słychać pogłoski, że ten obraz nie był tak idealny. Podobno Weronika wbiła się klinem między braci Pazurów. Nie znoszą się z Dorotą Chotecką, żoną Radka. Chcę zapytać o stan emocji w byłej rodzinie. Niestety, Radosław Pazura uprzejmie odmawia, a Dorota Chotecka tłumaczy: „Nie mówiłam o Weronice, kiedy było dobrze, tym bardziej teraz”.

To smutne, kiedy dwoje kochających się ludzi odchodzi od siebie. Zwłaszcza kiedy wcześniej padają deklaracje. „Czarek to moja druga połówka”, zapewnia Weronika. „Najgorsza rzecz, jaka mogłaby mnie spotkać, to rozstanie z mężem”. I nagle
trach: rozwód. Wszyscy w szoku: co się stało? Weronika trzyma język za zębami. Nie chce nikogo oskarżać.


Chwała jej za to, na pewno życie z aktorem nie jest łatwe. „Mogłam umierać, padać ze zmęczenia, ale musiałam kupić cytrynę, bo lubi herbatę z cytryną. A jak nie, to była afera”, przyznała jednak kiedyś. Państwo Pazurowie rozwodzą się w 2007 roku. Media robią z niej porzuconą żonę. Choć sama Weronika w marcu tego roku mówiła w rozmowie z nami: „Nikt nikogo nie porzucił, nie zmusił siłą do rozstania. Czarkowi życzę jak najlepiej”. 

Być może zmęczyła ją rola idealnej żony, opiekunki, menedżerki, kochanki i Bóg wie kogo jeszcze. Coś się w niej wypaliło. Czarek odchorował rozstanie. „Im więcej przeszkód po drodze, które naprawdę nie dotyczą miłości, rzeczy życiowych, rodzinnych, tym więcej uraz”, zdradza dziś, zapytana przez jeden z portali o przyczyny rozstania.

Po prostu tańcz

W czasie pomarańczowej rewolucji na Ukrainie zdjęcie Weroniki ukazuje się na okładce jednego z poczytnych polskich miesięczników. Żona znanego aktora urasta do roli symbolu ukraińskiej walki o wolność. Weronika powtarza słowa o swej miłości do wschodniej ojczyzny. O więzi, która nie wygasła, mimo lat emigracji. Jednak to uczucie na odległość. Dlaczego po rozwodzie nie wraca do rodzinnego kraju, skoro tak go kocha? Woli zostać w Polsce i zrealizować swój plan. Chce być celebrytką i obrotną bizneswoman. Jedno nierozerwalnie sprzężone z drugim. Dziesięć lat temu zrzeka się ukraińskiego obywatelstwa. Według tamtego prawa nie może mieć dwóch. Wybiera to, które zapewni jej lepsze życie i karierę. Sprowadza do Polski rodziców, kupuje im mieszkanie w Warszawie. Tu jest centrum jej życia.

Można powiedzieć, że rozstanie z Czarkiem wyszło jej na dobre. Publiczność, choć polubiła ją w nowej roli żony, z ciekawością przyjęła jej metamorfozę. Zmianę pozycji, zachowania, włosów i stroju.

„Gdy była z Czarkiem, przebywała wśród ludzi starszych od siebie”, tłumaczy Anna Wasilewska, przyjaciółka z Trójmiasta. „I w takiej konwencji często się ubierała. Teraz wróciła do młodzieżowego stylu. Dobrze jej w tym”. Przyjaciółka ma rację. Na zdjęciach, na których Weronika opuszcza areszt za kaucją, ubrana jest w miejskim stylu, na sportowo. U jej boku ubrany podobnie jej nowy partner, młodszy o kilka lat muzyk Maciej Gołyźniak.

Wychodzi z cienia byłego męża, w czym pomaga jej telewizja. Gra w serialu „Plebania”. Nie wszystkie próby są jednak trafione. Jej udział w „Mieście kobiet” jest pomyłką. Rozmowy na wizji kompletnie jej się nie udają. W duecie z drapieżną Pauliną Młynarską jest mdła jak nieposolone ziemniaki. Spalony pomysł. Dla TVN robi reportaże o Ukrainie. Bardzo się tym cieszy, spełnia swoją prywatną misję – zbliżenia naszych krajów. Ewa Leja, producentka „You Can Dance – Po prostu tańcz”, szuka trzeciego jurora. Wybiera Weronikę.

„Weronika miała opory, mówiła, że nie zna dobrze języka, nie zna się zawodowo na tańcu”, wspomina producentka. „Rozproszyłam jej obawy. Ma oceniać ludzi, ich osobowości, nie technikę”.

Weronika dobrze wpasowała się między dwóch dynamicznych jurorów: Egurrolę i Piróga. Sama z siebie usiadła między nimi. I tak zostało. Gdy oni gnębią kandydatów na tancerzy, ona wszystko łagodzi. Gdy oni walczą między sobą, ona pełni pojednawczą rolę.

„Kamera kamerą, ale Weronika zawsze pamięta, że po drugiej stronie stoi 16-letnia sierotka”, wyjaśnia Leja. „Nie leży w jej charakterze niszczenie ludzi”. 


Podwójne życie Weroniki
„Wyniosła i zarozumiała”, wspomina koleżanka ze studiów prawniczych. „Zawsze przedstawiała się: »Jestem Weronika Pazura, żona Czarka Pazury«. Widać było, że jej status żony gwiazdy ją kręci”. Ale nie chce być jedynie atrakcyjnym „dodatkiem” do męża. Jej ambicja na to nie pozwala. Na prośbę Czarka i Olafa Lubaszenki zaczyna szefować ich firmie producenckiej Sting. Zdobywa szlify przy komedii kryminalnej „Sztos”. Potem wyprodukuje wiele filmów, seriali i reklam. „Poznałam ją przy produkcji »Facetów do wzięcia«”, wspomina przyjaciółka Agnieszka Korytkowska, reżyser. „Zrobiłyśmy razem około 70 odcinków. Ma dużą łatwość łagodzenia konfliktów na planie. Wie, na kogo tupnąć, a komu przynieść kawę i pogłaskać po głowie”. Wyprodukowała również film „Nienasycenie” według Witkacego, w którym pokazała się z mężem. Na ekranie batoży nagiego Czarka. Być może ta skandalizująca produkcja, podobnie jak dla Nicole Kidman i Toma Cruise’a  film „Oczy szeroko zamknięte”, była początkiem ich końca.

Weronika ma oczy szeroko otwarte. Znakomicie wykorzystuje swą pozycję celebrytki do prowadzenia biznesu. Sama przyznaje, że tam czekają większe pieniądze. Razem ze wspólnikami zakłada My Town Chanel. To kanał telewizyjny, który w hotelach (na razie tylko w Warszawie) ma informować gości o mieście, pomagać ciekawie spędzić czas. W lipcu tego roku została prezesem spółki akcyjnej WSEInfoEngine, spółki córki Giełdy Papierów Wartościowych. Pod tą trudną do zapisania nazwą kryje się firma, która zajmuje się transmisjami internetowymi zebrań akcjonariuszy. Niestety, zarząd już zawiesił Weronikę i szuka nowego prezesa. Według jednego z tygodników, to dla jej portfela może być strata nawet 12 tysięcy miesięcznie.

Od pracowników publicznej telewizji słyszę ostre słowa. Zgadzają się mówić tylko anonimowo. Jestem zaskoczony ich agresją. Czy to słynna polska zawiść? Czy ich zarzuty mają pokrycie? Według nich Weronika jest bezwzględna w dążeniu do celu, nie cofnie się przed niczym. Smutna konstatacja: jawi się ona jako wyniosła, dumna i niedostępna. To zupełnie inna Weronika niż ta, o której opowiadają bliskie jej osoby. Jedną z nich jest Agnieszka Korytkowska. Poznały się, gdy Weronika rozstawała się z mężem. Mieszkały w pobliżu parku Skaryszewskiego. Wystarczył jeden telefon i już spacerowały razem, żaląc się na facetów. „Nie otwiera się łatwo”, ocenia przyjaciółka. „Ale jak już jest przyjacielem, to przez duże P. Gdy usłyszy smutek w moim głosie, na pewno przyjedzie, przywiezie suszone ananasy, zapyta z troską, jak się czuję. Gdy moja córka chorowała w szpitalu, zaraz była gotowa do pomocy. To jest po prostu dobry człowiek”.

Jej notowania na rynku spadły. Szykowała autorski program telewizyjny. Jak na ironię miał to być program udzielający porad prawnych. Czy jest szansa, że go poprowadzi? Raczej nie. Jednak sąd, wyznaczając rekordowo wysoką kaucję 600 tysięcy złotych za jej wolność, uznał, że dobrze jej się powodzi. Po rozwodzie dostała od Czarka 10 procent tego, czego wspólnie się dorobili. Niedawno kupiła na kredyt dom za półtora miliona. Jeździ jeepem grand cherokee.

Polskie bagno

Przed Weroniką otwierało się nowe życie. Z pozycji żony aktora „wystrzeliła” do roli celebrytki. Kobiety ją podziwiają. Zazdroszczą energii i sukcesów. Chwalą styl i klasę. Czy czegoś jej potrzeba do szczęścia? Dziecka? Oczywiście – jest na nie gotowa. Wydawać się może, że to najlepszy okres jej życia. Dojrzała, spełniona, pewna siebie kobieta.

I nagle afera. Weronika Marczuk-Pazura z wysokości polskiego parnasu ląduje w polskim bagnie. Czy zdoła podnieść się po ciosie, jakim było dla niej aresztowanie? Czy to już koniec wszystkich tajemnic? Wątpliwe. Zapewne ciąg dalszy nastąpi...

Roman Praszyński / Viva!

Redakcja poleca

REKLAMA