Patrząc na Instagram Ani Wendzikowskiej, można odnieść wrażenie, że jej życie to niekończące się wakacje. W tym roku wstawiała już zdjęcia z rodzinnych wakacji z kilku miejsc nad polskim morzem, teraz pochwaliła się ujęciami z greckiego Zakhyntos. Jest czego pozazdrościć!
Niektórzy z jej obserwatorów zazdroszczą chyba jednak trochę za bardzo, ponieważ wśród komplementów i wyrazów podziwów w komentarzach pod postami dziennikarki pojawia się sporo pytań o jedną bardzo konkretną rzecz - skąd Anna Wendzikowska bierze na te wyjazdy pieniądze? Tym razem ostro odpowiedziała i ucięła wszystkie plotki.
Anna Wendzikowska ostro o spekulacjach na temat jej wakacji
Plotki i spekulacje na temat tego, czy wyjazdy Anny Wendzikowskiej są sponsorowane, pojawiają się bardzo często - i to nie tylko w komentarzach na jej Instagramie. Faktycznie, dziennikarka wyjątkowo często wybiera się na wakacje i dodatkowo zdarza się jej dolać oliwy do ognia - na przykład pisząc, że po wakacjach będzie potrzebować dodatkowego urlopu... Ludzie jednak wyjątkowo uwielbiają zaglądać innym do portfela, dlatego źródło przychodów dziennikarki bardzo interesuje jej fanów.
Jeden z obserwatorów dziennikarki nie wytrzymał i zapytał wprost:
Skąd pani bierze na to wszystko pieniądze?
Pod komentarzem rozgorzała dyskusja, nie zabrakło w niej także i obszernej odpowiedzi od samej zainteresowanej. Tym komentarzem raczej na długo utnie wszystkie dyskusje na ten temat...
Drogi Panie, w szkole za przeproszeniem zap*****lałam, pisałam olimpiady, zdobywałam paski, uczyłam się języków. Na wakacje jeździłam do szkół językowych. Kułam do egzaminów do liceum. Znowu pisałam olimpiady, nocami uczyłam się do sprawdzianów, kiedy koledzy balowali na imprezach. Na studiach zamiast imprezować kułam do egzaminów, miałam stypendium. Potem wyjechałam na studia do Londynu i pracowałam nocami, a w dzień chodziłam na zajęcia, żeby to wszystko jakoś spiąć. Pierwszą pracę sama sobie wychodziłam. Pierwszy materiał dla TVN wymyśliłam sama, sama zrobiłam za własne pieniądze i z gotowym poszłam na spotkanie, które umówiłam wysyłając mejla na adres redakcji. I tak pracuję w DDTVN już 13 lat. Nic nikomu nie zawdzięczam, nic nie dostałam w prezencie i nie ukradłam. Mam dość takich pytań i insynuacji. Która odpowiedź na to pytanie brzmi: zarobiłam, to mam i nic Panu do tego
- pisze Anna Wendzikowska.
Czy to wystarczy, by obserwatorzy przestali wreszcie poruszać ten temat? Znając życie - pewnie nie. Nie da się jednak nie przyznać, że odpowiedź dziennikarki powinna w pełni zaspokoić ciekawość jej fanów.
To też może cię zainteresować:
Aleksandra Domańska straciła rolę w serialu przez plotki o biseksualizmie i krótkie włosy
Agnieszka Kaczorowska krytycznie o sharentingu. To brak poszanowania dla prywatności dzieci
Katarzyna Glinka pokazała figurę 3 miesiące po porodzie. Fani zachwyceni!