Niestety te sny często spotykają się z brutalną rzeczywistością i na ślubie nie wyglądamy tak jak sobie wymarzyłyśmy. Dlaczego nie potrafimy znaleźć perfekcyjnej sukni ślubnej? Powodów jest kilka. Najczęściej uginamy się pod presją rodziny. Zbyt długo zastanawiamy się co wypada. Czasami same nie wiemy jak ta „długa, kloszowana” suknia ma w zasadzie wyglądać. W rezultacie lądujemy przed ołtarzem w klasycznej „bezie”. A przecież miało być wyjątkowo prawda? Jeszcze nie wszystko stracone.
Dzięki pracy jako stylistka ślubna (www.personalstylist.pl) zauważyłam, że proces kupowania sukni można usprawnić.
Oto kilka zasad:
1. Poszukaj inspiracji.
Wybierz się do ulubionego salonu prasowego, zamów pyszną kawę, a do czytania zabierz wszystkie magazyny ślubne jakie znajdziesz. Szczególnie te zagraniczne. Absolutnym musem jest kupienie ślubnego wydania „Vogue’a”. Znajdziesz tam przekrój przez wszystkie style, kolory i fasony. Wybierz te, które mogą posłużyć za inspirację i niedościgniony wzór, wytnij i zbierz w jednym miejscu. Będzie to punkt wyjścia do dalszych poszukiwań, które powinnaś zacząć minimum pół roku przed ślubem.
2. Poznaj kształt sylwetki
Nawet jeśli od dziecka marzysz o falbaniastej sukni w dodatku bogato zdobionej kryształkami, czasami warto pójść na kompromis. Szczególnie, jeśli nosisz dość duży rozmiar. Falbanki i kryształki dodadzą objętości i tak już obfitym kształtom i na zdjęciach ślubnych będziesz wyglądała dużo szerzej niż wyglądasz w rzeczywistości. Spójrz na siebie obiektywnie i oceń. Jeśli masz zbyt duży biust nie wybieraj sukienki na bardzo cienkich ramiączkach, ponieważ będą wyglądały jakby miały się za chwilę urwać. Nie ubieraj dużego dekoltu, jeśli masz mały biust, ponieważ uwidocznisz jego brak. Uświadom sobie swoje zalety i je podkreślaj. Masz piękne plecy? Zaszalej z dekoltem z tyłu. Uwielbiasz (a Twój narzeczony tym bardziej) swoją kształtną pupę? Nie zakrywaj jej falbanami! Nikt nie jest idealny, ale umiejętne podkreślenie zalet sprawi, że tego wieczoru będziesz najpiękniejsza.
3. Określ budżet.
Budżet jest ważny. Pozwala wyselekcjonować miejsca, w których będziesz szukać sukni. Wiadomo- jeśli chodzi o ceny sukien ślubnych nie ma górnego limitu. Określ swój i się go trzymaj. Nie ulegaj namowom nachalnych sprzedawców. To ty decydujesz.
4. Pamiętaj o okolicznościach.
Wymarzyłaś sobie ślub w ogrodzie w środku lata czy też wolisz śnieżny krajobraz? Dostosuj sukienkę do wymagań miejsca i czasu wesela. Dzięki temu nie ugrzęźniesz w trawie na niebotycznie wysokich szpilkach lub nie wypowiesz „tak” sinymi z zimna ustami.
5. Zapomnij o stereotypach i konwenansach.
To Twój ślub. Wybierając sukienkę nie myśl o tym, co inni powiedzą. Każdy ma inną wizję tego jak powinnaś wyglądać, próba spełnienia wymagań wszystkich może wpędzić w paranoję. Sukienka to Twoja decyzja. Wybierz tę, w której zakochasz się od pierwszego wejrzenia. Bez kompromisów.
6. Znajdź idealny salon lub projektanta.
Zadanie nie będzie łatwe. Popytaj znajomych. Może ktoś już trafił do salonu ślubnego, w którym wszystkie sukienki wyglądają jak z bajki? Nie daj się zwieść zbyt miłym sprzedawcom, nie ulegaj namowom i sugestiom. Powtórzę kolejny raz - Ty decydujesz. Jeśli chciałaś sukienkę z mniejszą ilością zdobień to nie daj się przekonać do bardziej ozdobnej. Ćwicz asertywność.
Rozejrzyj się też za dobrym projektantem. Na spotkaniu przyda Ci się skrypt z inspiracjami (patrz punkt pierwszy). W tym przypadku posłuchaj podpowiedzi doświadczonej osoby i bądź skłonna do kompromisów. Dobry projektant pogodzi swoją wizję z Twoją a do tego pomoże dobrać fason.
7. Zakupy, czyli… nie spiesz się.
Maraton po salonach ślubnych, lawirowanie wśród strojnych manekinów i niekończące się przymiarki wymagają nie tylko czasu. Weź ze sobą jedną zaufaną osobę, która spojrzy na Ciebie obiektywnym okiem, ubierz się wygodnie i do dzieła! Najlepiej upnij włosy tak jak chciałabyś być uczesana podczas ceremonii, wysoko lub nisko, w kok lub rozpuszczone. Pomoże Ci to w wyborze sukni marzeń.
8. Nie zapomnij o dodatkach.
To one zadecydują o stylu i końcowym efekcie. Nie zepsuj wrażenia niedobraną biżuterią czy kwiatami wybranymi na chybił trafił. Wszystko powinno tworzyć harmonijną i spójną całość. Pamiętaj także, by trochę pochodzić w ślubnych butach. Oczywiście po mieszkaniu. Pozwoli to uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek, a pierwszego tańca nie będziesz musiała wykonywać na boso.
9. Czego nie widać… bielizna.
Teoretycznie powinna być piękna, niewinna i jednocześnie kusząca. Praktycznie musi spełniać także inne warunki. Przede wszystkim wybierz bieliznę, która nada Ci kształt. Delikatnie zniweluje wałeczki i inne niedoskonałości figury, dobrze podtrzyma biust (czekają Cię przecież tańce do białego rana!) lub go powiększy. I niech będzie cielista, tylko takiej nie będzie widać pod białą suknią.
10. Przypilnuj pana młodego.
Nie, nie po to, żeby nie uciekł. On również musi wyglądać doskonale. Najczęściej popełnianym błędem jest wybór zbyt dużego garnituru, więc rozmiar będzie odgrywał rolę kluczową. Ważne są detale - piękne spinki do mankietów, poszetka dobrana kolorystycznie do Twojej sukni, krawat. Nie zostawiaj mężczyzny samemu sobie, akurat w tej kwestii przyda mu się pomoc.
Wybór sukni ślubnej nie musi być koszmarem. Wystarczy dobra organizacja oraz świadomość swoich potrzeb. Marzenia można pogodzić z rzeczywistością, tak być w dniu ślubu wyglądać naprawdę pięknie. Życzę tego wszystkim przyszłym paniom młodym.
Monika Jurczyk
Osa White - usługi ślubne.
http://www.personalstylist.pl/pl/oferta/osa-white.htm
Osa White - usługi ślubne.
http://www.personalstylist.pl/pl/oferta/osa-white.htm