Dzieci to dla rodziców największy skarb. Są sensem życia, radością i powodem do dumy. Najlepiej wiedzą o tym te pary, które musiały długo się starać o wymarzonego potomka. Gdy maleństwo przychodzi na świat, wywraca do góry nogami dotychczasowe życie rodziców. Nie należą oni już tylko do siebie, ale przede wszystkim do dziecka, za które są odpowiedzialni.
Niestety bywa i tak, że ta zmiana okazuje się zbyt duża, a początkowa radość staje się początkiem końca małżeństwa…
Zdaniem naukowców najtrudniejszy jest pierwszy rok, kiedy na świeżo upieczonych rodziców spadają nowe, nieznane im dotąd obowiązki. I nie ma co ukrywać – większość tych obowiązków przejmują mamy.
Podczas gdy tatusiowie tak jak dawniej wędrują do pracy, kobiety biorą urlop macierzyński i całymi dniami zajmują się dzieckiem. Właśnie wtedy pojawiają się pierwsze problemy. Dla mamy dziecko staje się priorytetem, a ojcowie nie zawsze są w stanie pogodzić się z faktem, że przestali być najważniejsi.
Kobieta nieatrakcyjna?
Zdarza się, że kobieta po porodzie traci swoją dawną figurę i przestaje być dla męża atrakcyjna. Podczas kiedy on jest otoczony w pracy eleganckimi, zadbanymi paniami, w domu czeka na niego zmęczona, nierzadko zabrudzona mlekiem żona. Na dodatek niekoniecznie z obiadem, gdyż zajęta dzieckiem nie miała czasu i możliwości o tym pomyśleć. I tak dochodzi do kolejnych spięć.
Niebezpieczne napięcie mogą odczuwać także świeżo upieczone mamy, gdyż to właśnie ich życie zmieniło się najbardziej. Musiały na jakiś czas zrezygnować z pracy, z ulubionych zajęć, czy z beztroskich spotkań z przyjaciółkami i całkowicie poświęcić się maleństwu.
Gdy minie początkowa euforia, pojawia się zmęczenie, poczucie zniewolenia i bezradność.
A wszystkie negatywne emocje zwykle przelewa się na osobę, która jest najbliżej, czyli w tym przypadku na męża.
Aby przetrwać te trudne chwile, niezastąpiona okaże się pomoc z zewnątrz. W życie malucha powinna angażować się cała rodzina, wówczas młodzi rodzice przestaną mieć wrażenie, że cały świat o nich zapomniał i że mogą liczyć tylko na siebie.
Co robić?
Trzeba pamiętać, że dziecko jest dopełnieniem związku, a nie więzieniem. Choć nieuniknione będzie ułożenie planu dnia od nowa, nie należy całkowicie rezygnować z życia towarzyskiego. Przecież nic się nie stanie kiedy maluch spędzi kilka godzin w tygodniu z dziadkami, aby rodzice mogli mieć czas dla siebie i znajomych.
Jednak najważniejsza jest umiejętność rozmawiania.
Ani żona ani mąż nie mogą czuć, że się od siebie oddalają.
Należy mówić sobie o swoich uczuciach, lękach i potrzebach. Choć najtrudniejszy jest pierwszy rok, dziecko to zobowiązanie na całe życie.
Nie da się stworzyć szczęśliwej rodziny jeśli rodzice nie będą potrafili się ze sobą porozumieć.
Zobacz też: Czy ratować to małżeństwo?