Dlaczego lody są takie drogie? Chodzi o 3 ważne czynniki

ceny lodów fot. Adobe Stock, siwyk
Ceny lodów co roku szokują nadmorskich turystów i nie tylko. Jeden z nich zapłacił za gałkę w Krakowie aż 10 złotych. Podobną wartość mają też lody z automatu. Okazuje się, że powodem nie jest złośliwość właścicieli firm, ale ogromne koszty, jakie ponosi branża cukiernicza.
/ 28.06.2024 15:53
ceny lodów fot. Adobe Stock, siwyk

Zaczęły się wakacje, a „paragony grozy” z cenami lodów zalewają sieć. Zdarza się, że gałka takiej słodkiej przyjemności kosztuje tyle, co dobra kawa na mieście. Jakie czynniki mają na to wpływ?

Spis treści:

  1. Szokujący wzrost ceny lodów
  2. Co ma wpływ na cenę lodów?

Szokujący wzrost ceny lodów

Nie da się ukryć, że wysokie ceny artykułów spożywczych to konsekwencja szalejącej inflacji. Jeszcze dwa lata temu za tę samą gałkę lodów płaciliśmy nawet 26 procent mniej. Tymczasem w dzieciństwie niektórzy z nas płacili za loda w wafelku jedynie kilkadziesiąt groszy. Mimo to popyt na tę słodką przekąskę nie spada. Ceny lodów szokują zwłaszcza w nadmorskich kurortach i konkurują w menu z goframi, rurkami z bitą śmietaną, zapiekankami, a od niedawna też orzeźwiającymi granitami do picia.

Jak wynika z paragonu pewnego czytelnika portalu Wirtualna Polska, rodzina może zapłacić za jedną wycieczkę do lodziarni nawet 50 złotych. Mały lód z automatu typu świderek kosztuje około 8 złotych, średni 9 złotych, a największy już 10 złotych. W Gdańsku natomiast taki lód potrafi kosztować nawet 14 złotych. Z kolei w Krakowie za jedną gałkę inny czytelnik portalu zapłacił aż 10 złotych.

Co ma wpływ na cenę lodów?

Jak widać ceny lodów w sezonie potrafią być kosmiczne, mimo że należy zauważyć znaczny wzrost ich jakości i coraz więcej budek z wyrobami tzw. rzemieślniczymi. Nic dziwnego, że w upał Polacy zadowalają się takim smacznym ochłodzeniem, przy okazji spędzając miło czas z rodziną. Są jednak konkretne powody, przez które ceny lodów tak mocno poszły w górę. I nie zawsze jest to zwykła chęć zarobienia na turystach. W rozmowie z WP były prezes Stowarzyszenia Cukierników, Karmelarzy i Lodziarzy Rzeczypospolitej Polskiej przyznał, że dziś cukiernictwo jest bardzo mało dochodowe.

Kiedyś standardem były 2-4 gałki, a obecnie najczęściej sprzedaje się 1-2 gałki. Prowadzę działalność gospodarczą od 40 lat, różnice są kolosalne

- podsumował Leszek Truskolawski.

Jak zaznacza, koszty osobowe w firmach wzrosły aż do 50-60 procent, a ceny za energię w ciągu zaledwie kilku lat dobiły do 400 procent, co kiedyś było dla branży czymś niewyobrażalnym. Lody potrzebują przecież określonej temperatury, a maszyny również są bardzo drogie. Wystarczy chwila niedopatrzenia, i w upalne dni produkt nadaje się do wyrzucenia. Gdyby nie podwyżki, ten biznes mógłby już wcale nie istnieć.

Czytaj także:
Uważaj na to, gdzie rozkładasz parawan. Służby mogą wystawić wysoki mandat
3 skuteczne sposoby aby zmniejszyć opłaty za prąd. Nawet nie wiesz, jak to podbija rachunki
Oto lista najdroższych miast na świecie. Warszawa z dużą zmianą

Redakcja poleca

REKLAMA