Maryla Rodowicz ma poważne problemy finansowe. „Bywa, że jestem pod kreską"
Wokalistka przyznała, że z powodu pandemii musi bardzo ostrożnie zarządzać finansami. Zdarza się, że brakuje jej pieniędzy.

Pandemia koronawirusa wpłynęła na wszystkie obszary gospodarki, jednak szczególnie zaszkodziła branży rozrywkowej. Wokaliści, aktorzy i obsługa techniczna eventów na wiele miesięcy straciła źródło dochodów, o czym mówiło w mediach wiele polskich gwiazd. Wśród nich Maryla Rodowicz, która otwarcie przyznaje, że jej sytuacja finansowa nie jest zbyt ciekawa.
Maryla Rodowicz ma problemy finansowe
W wywiadzie udzielonym „Super Expressowi”, gwiazda opowiedziała, że zarabia wyłącznie na koncertach, których z powodu pandemii jest bardzo niewiele. Rodowicz zdradziła, że musi oszczędzać i odmawiać sobie wielu przyjemności.
Trzeba zaciskać pasa jak nigdy. Przez ten kryzys powoli uczę się doceniać wartość pieniądza... Bywa, że jestem pod kreską, o czym syn mi często przypomina. Są jednak wydatki, których nie uniknę: opłaty związane z domem, pensje dla ludzi, których zatrudniam, jestem na diecie pudełkowej, więc to też sporo kosztuje, wprawdzie mniej niż jakbym sama wszystko kupowała i gotowała, ale sumka na koniec się zbiera
Na czym najbardziej oszczędza Rodowicz? Gwiazda wyjaśniła, że przede wszystkim ograniczyła zakup nowych ubrań oraz wyjazdy na wakacje. Na szczęście wypoczynek gwarantuje jej ogromny dom z kawałkiem lasu.
Najczęściej odmawiam sobie zakupów, nie tylko zagranicznych, ale nawet i krajowych. Już nie jestem tak rozrzutna, jak kiedyś i bardziej analizuję, co jest mi naprawdę niezbędne do życia i funkcjonowania. Ukróciłam budżet na ciuchy. Trzy lata nie byłam na wakacjach, ale na szczęście mam 3000 metrów kwadratowych lasu
Może cię też zainteresować:
Jak Agnieszka Kaczorowska łączy pracę z byciem mamą? "Nie sposób zrobić sobie urlop macierzyński"
Aleksandra Żebrowska o odzyskaniu ciała sprzed ciąży: "Nie straciłam ciała, przeciwnie - sporo go ostatnio zyskałam!"
Fani zauważyli na zdjęciu Małgorzaty Rozenek... alkohol
"Moja 5-letnia córka nadal nosi pieluchy" - za te słowa aktorkę Kristen Bell spotkał ogromny hejt