Agnieszka Hyży: „Wiążąc się ze sobą, nikt nikomu nie rozbił rodziny”
Przez trzy lata milczeli na temat swojego związku pozostawiając szerokie pole do domysłów.

Ich związek był tematem wielu plotek. Początkowo zaprzeczali, później nie dementowali, a na końcu potwierdzili swój związek i obwieścili, że biorą ślub. Kobieta po przejściach, facet z przeszłością. Nic dziwnego, gdyż zarówno Agnieszka, jak i Grzegorz mają za sobą poważne relacje. Udzielili wywiadu o swojej przeszłości i o tym, jak się w sobie zakochali.
Hyży objawił się światu jako uczestnik programu „X-Factor’”, w którym wystąpił Mają Hyży, z którą ma dwóch synów. Ich rozstaniu towarzyszyło ogromne zainteresowanie mediów, a kiedy pojawiły się doniesienia, że Agnieszka Popielewicz i Grzegorz Hyży są parą, internauci nie zostawili na nich suchej nitki. Ona z kolei rozwiodła się z Mikołajem Witem, z którym ma córkę.
„Dzieci doprowadzają mnie do płaczu cztery razy dziennie”. Chce się powiedzieć: drogi George'u, witaj w świecie rodziców
„Nikt nikomu nie rozbił rodziny”
Przyszedł czas na oczyszczenie się z zarzutów. Wywiad, którego udzielili małżonkowie, to opis ich relacji, jak się poznali, jak w sobie zakochali i jakim próbom było poddawane uczucie. Początkowo nic nie zapowiadało, że będą razem...
Kiedy na próbie usłyszałam kilkuoktawowy głos Grześka, szepnęłam do realizatorów: »Ten chłopaki zrobi karierę«. I tyle. Po koncercie zniknął z mojego życia. Pamiętam, że niedługo potem usłyszałam piosenkę »Na chwilę« w radiu. Od razu rozpoznałam jego głos. Ale nigdy w życiu nie pomyślałabym, że może nas połączyć miłość. Rok później, prowadząc festiwal w Sopocie, znowu zapowiadałam jego występ. W Sopocie w tym samym czasie była Joasia Koroniewska, która do dziś żartuje, że wyswatała mnie z Grześkiem. Na festiwalu ciągle opowiadała mi, jako to jest fajny człowiek’’ - wspomina prezenterka.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Wiele wskazuje na to, że Agnieszka już wtedy wiedziała, że jej małżeństwo wisi na włosku, a raczej chyli się ku końcowi. Gdy poznała Grzegorza czuła, że warto zaryzykować dla niego wiele. Agnieszka od samego początku była świadoma, że relacja z mężczyzną, który ma za sobą poważny związek i dzieci, może ją przerosnąć.
Z tyłu głowy czaiła się myśl, że jakikolwiek związek z facetem po przejściach zrodzi tylko kolejne komplikacje. Jednak w kulisach ciągle wpadałam na niego. Przegadaliśmy tam sporo czasu. Przy pożegnaniu wziął ode mnie numer telefonu i rozjechaliśmy się każdy w swoją stronę. On mieszkał w Poznaniu, ja w Warszawie, zaczęliśmy pisać do siebie SMS-y i prowadzić długie rozmowy telefoniczne. Potem przyjechał do Warszawy i zaprosił mnie na kolację. Tego wieczoru »przemaglowaliśmy« swoje życiorysy. Wyszłam z tego spotkania pod dużym wrażeniem. Czułam, że rodzi się »chemia« i porozumienie’’, wyznała Agnieszka Hyży.
U Grzegorza Hyżego także nie działo się wtedy najlepiej. Jego małżeństwo było pokłosiem młodzieńczego szaleństwa i ciąży Mai. Prezenterka stanowczo oświadczyła, że zarówno ona, jak i jej mąż, nie rozbili nikomu rodziny.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Pojawiła się fala publikacji, na które nie mieliśmy wpływu, a gdzie padały niesprawiedliwe oskarżenia, że Grzesiek zostawił dla mnie rodzinę. Chcemy tutaj publicznie oświadczyć, że wiążąc się ze sobą, nikt nikomu nie rozbił rodziny.
Gratulujemy parze odwagi i przekonywania, że patchworkowe rodziny mają rację bytu, jeśli dwojgu ludzi naprawdę zależy na dobru dzieci.

