„Zdradzieckiemu mężowi chciałam odpłacić pięknym za nadobne. Przygodny kochanek okazał się miłością mego życia”

kochankowie.png fot. Adobe Stock, Graphicroyalty
„Często się kłóciliśmy lub mieliśmy ciche dni. Czasami patrzyłam na swojego męża i zastanawiałam się, co ja w nim widziałam. Coraz częściej czułam, że już nie zależy mi na tym związku. Jednak kiedy Adam zaczął mnie zdradzać, poczułam się fatalnie”.
/ 25.07.2023 11:15
kochankowie.png fot. Adobe Stock, Graphicroyalty

Moje małżeństwo już od jakiegoś czasu istniało tylko na papierze.

Mieliśmy inne priorytety, inne poglądy na wiele spraw

Często się kłóciliśmy lub mieliśmy ciche dni. Czasami patrzyłam na swojego męża i zastanawiałam się, co ja w nim widziałam. Jednak nie chciałam się poddać i próbowałam zawalczyć o nasz związek.

Postanowiłam, że zaproponuję Adamowi terapię. On się zgodził, ale ciągle nie mogliśmy ustalić dogodnego terminu. Byłam coraz bardziej sfrustrowana, zła i rozgoryczona. Coraz częściej czułam, że już nie zależy mi na tym związku. Jednak kiedy Adam zaczął mnie zdradzać, to poczułam się fatalnie. Co jeszcze gorsze — nawet się z tym nie krył.

Co kilka tygodni nasi znajomi donosili mi, że widzieli go na mieście z coraz to nową kochanką. Miał gdzieś mnie i moje uczucia. Wtedy zrozumiałam, że nic z tego nie będzie. Postanowiłam się zemścić. Nie przypuszczałam, że w ten sposób znajdę miłość swojego życia.

Twój mąż znowu baluje na mieście z jakąś babką

Kiedy odkryłam, że Adam mnie zdradza, to poczułam się bardzo źle. I nie chodziło nawet o to, że sypia z innymi kobietami. Najgorsza była świadomość, że jestem dla niego na tyle obojętna, iż nawet nie kryje się przede mną ze swoimi zdradami.

Zachowywał się tak jakbym nic dla niego nie znaczyła. A przecież byliśmy kilka lat małżeństwem i na początku nasz związek był bardzo szczęśliwy. Potem wszystko się posypało. Ale to wcale nie oznaczało, że mógł mnie traktować w ten sposób.

— Adam, dlaczego tak się zachowujesz? — zapytałam go któregoś wieczoru.

Spojrzał na mnie obojętnie.

— O co ci chodzi? — zapytał.

— Zdradzasz mnie — odpowiedziałam spokojnie.

Popatrzyłam w oczy swojemu mężowi i ujrzałam w nich jedynie obojętność. Adam nic nie odpowiedział i wyszedł z sypialni. Nie sypialiśmy ze sobą już od bardzo dawna, więc tak naprawdę nie miało to większego znaczenia. Ale i tak poczułam ból.

Momentem przełomowym było spotkanie z naszą wspólną koleżanką. Umówiłam się z Anką na kawę, ale nawet nie przypuszczałam, że głównym tematem naszej pogawędki będzie mój wiarołomny mąż.

— Słuchaj Magda, muszę ci coś powiedzieć — zagadnęła mnie Anka niemal od razu po złożeniu zamówienia w kawiarni. — Wiem, że Adam nie należy do świętoszków, ale teraz już przegina. On cię zdradza na potęgę. Widziałam go wczoraj na mieście w towarzystwie kolejnej kobiety.

Co miałam jej powiedzieć? Doskonale o tym wiedziałam.

— Wiem o tym — odpowiedziałam w końcu. Popatrzyła na mnie zdziwiona.

— I nic z tym nie robisz? — zapytała zdziwiona.

No właśnie, sama się sobie dziwiłam, że nic z tym do tej pory nie zrobiłam. Może powinnam się rozwieść?

— Nie chcę wtrącać się w twoje życie. Zrobisz jak zechcesz — powiedziała Anka, która chyba źle zinterpretowała moje milczenie.

A ja wtedy poczułam złość. Nie na Ankę, ale na swojego męża, który przez tyle czasu robił ze mnę idiotkę. Poczułam chęć zemsty. I chociaż jeszcze nie wiedziałam, jak się na nim odegram, to wiedziałam, że na pewno to zrobię.

Może pójdziemy do mnie?

Przez kilka kolejnych dni złość mi trochę minęła. Mało widywałam się z Adamem, bo całkowicie pochłonęła mnie praca.

Rozpoczynaliśmy akurat nowy projekt, który angażował wszystkie moje siły. Przesiadywałam w biurze od rana do nocy, z małymi przerwami na posiłki. Po kilku dniach dołączył do mnie kolega, który miał zadbać o kwestie graficzne. Fajnie nam się razem pracowało. A do tego okazało się, że świetnie się dogadujemy także w innych kwestiach.

Sylwek tak jak ja uwielbiał góry, książki, kawę z mlekiem i filmy Pedra Almodovara. Mogliśmy prowadzić dyskusje niemal bez końca i na każdy temat.

— Dasz się zaprosić na kawę? — zapytał mnie któregoś dnia Sylwek, gdy już stwierdziliśmy, że nie damy rady dłużej pracować.

Początkowo chciałam odmówić. Ostatnio moje relacje z Adamem nieco się poprawiły, a on zdecydowanie więcej czasu spędzał w domu. Nie wiem dlaczego, ale myślałam, że nasze małżeństwo być może uda się uratować.

— Nalegam — powiedział Sylwek, gdy zbyt długo się nie odzywałam.

„W sumie czemu nie" — pomyślałam i się zgodziłam.

I to była naprawdę dobra decyzja. Tego wieczoru świetnie się bawiliśmy. Rozmawialiśmy o wszystkim, żartowaliśmy i śmialiśmy się do rozpuku. I dosyć szybko zamieniliśmy kawę na wino. Po kilku kieliszkach spojrzałam inaczej na swojego kolegę. Był naprawdę przystojny. A do tego patrzył na mnie w ten szczególny sposób. Gdy się do mnie przybliżył, to nie protestowałam i nie odsunęłam się nawet na centymetr. Wtedy pochylił się do mojego ucha.

— Co ty na to, abyśmy ten wieczór zakończyli u mnie? — zapytał szeptem.

Zamarłam. Nie ukrywam, że Sylwek bardzo mi się podobał i nie miałabym nic przeciwko, żeby spędzić z nim noc. Z drugiej strony myślałam o Adamie, który wciąż był moim mężem. Wtedy chochlik w mojej głowie wyszeptał, że mój mąż na pewno nie miałby takich skrupułów. Znowu poczułam na niego złość.

— To świetny pomysł — odpowiedziałam z uśmiechem i podniosłam się z krzesła.

Sylwka nie trzeba było ponaglać. Zapłacił rachunek, chwycił marynarkę i złapał mnie za rękę. Wylądowaliśmy u niego. To była noc pełna namiętności, której nie czułam już od bardzo dawna. Sylwek okazał się świetnym kochankiem. A ja poczułam, że odpłacam się mężowi pięknym za nadobne.

Złożyłam pozew o rozwód

Do domu wróciłam dopiero następnego dnia. Adamowi powiedziałam, że musiałam pracować, ale mój mąż chyba nie do końca mi uwierzył. Tak naprawdę chyba niewiele mnie to obchodziło. Czułam się wspaniale.

Z jednej strony znowu poczułam, co to znaczy żar i namiętność, a z drugiej zrozumiałam, że zemsta potrafi być naprawdę słodka. Nie miałam żadnych wyrzutów sumienia. „Zasłużyłeś sobie na to " — pomyślałam patrząc na Adama. Wtedy też podjęłam decyzję o rozstaniu z Adamem.

— Postanowiłam złożyć pozew o rozwód — poinformowałam go kilka dni później.

Mój mąż spojrzał na mnie zaskoczony.

— Co ty opowiadasz? Jaki rozwód? — zapytał.

— Już dawno powinniśmy się rozstać — powiedziałam.

— Przecież ostatnio zaczynało nam się układać. Myślałem, że uda nam się to wszystko naprawić.

— Za późno — odpowiedziałam.

Adam patrzył na mnie i nic nie mówił.

— Masz kogoś? — zapytał po chwili.

— To już nie twoja sprawa — odpowiedziałam z satysfakcją i wyszłam z mieszkania.

Mina Adama wynagrodziła mi wszystkie krzywdy, które spotykały mnie z jego strony.

Chyba się zakochałem

Kilka dni później spakowałam swoje rzeczy i wyprowadziłam się do wynajętego mieszkania. Adam dzwonił do mnie wielokrotnie i próbował umówić się na spotkanie. Raptem przypomniał sobie, że ma żonę i postanowił naprawić nasze małżeństwo. Ale ja już nie chciałam.

Złożyłam pozew o rozwód i wynajęłam adwokata. Do Adama nie czułam absolutnie nic. Nawet złość mi już minęła. Miałam do siebie jedynie żal, że tyle zdrad Adama nie przekonało mnie do tego kroku. Dopiero moja zdrada spowodowała, iż podjęłam jedyną słuszną decyzję.

Z Sylwkiem nie widziałam się od pamiętnej nocy. Od razu następnego dnia wyjechał w delegację i przez cały ten czas ani razu się do mnie nie odezwał. I chociaż zdawałam sobie sprawę z tego, że najprawdopodobniej była to jednorazowa przygoda, to jednak było mi przykro.

Sylwek bardzo mi się podobał — i to zarówno pod względem fizycznym, jak i charakteru. Nawet nieśmiało zaczęłam myśleć, że między nami mogłoby być coś więcej. Jednak szybko straciłam nadzieję. Jeżeli facet po wspólnie przespanej nocy się nie odzywa, to traktuje to jedynie jako przygodę.

Starałam się zapomnieć o Sylwku. Rzuciłam się w wir pracy. Jakie było moje zdziwienie, gdy kilka dni później dostałam od niego smsa:

Spotkamy się?

Nie wiedziałam, co zrobić. Ostatecznie zgodziłam się, bo ciekawość wzięła górę.

— Słyszałem, że rozwodzisz się z mężem — powiedział Sylwek na samym początku.

Zaskoczył mnie. Kolejny raz przekonałam się, że wieści szybko się rozchodzą.

— To prawda — przytaknęłam oschle. — Ale to chyba nie twoja sprawa — dodałam.

Sylwester spojrzał na mnie i się uśmiechnął.

— Chyba jednak moja — odpowiedział. — Nie wiedziałam, jak ci to powiedzieć, ale zakochałem się w tobie — dodał.

Myślałam, że się przesłyszałam.

— To dlaczego się nie odzywałeś? — zapytałam zdziwiona.

— Byłem przekonany, że zdradziłaś męża z zemsty — usłyszałam.

„Wcale się nie pomylił" — pomyślałam. Ale nic nie powiedziałam.

— Nie chciałem mieszać ci w głowie — dodał Sylwek. — Miałem nadzieję, że podejmiesz decyzję o rozwodzie i wtedy ja będę miał szansę — powiedział i zamilkł. A po chwili zapytał: — Mam?

Odpowiedź mogła być tylko jedna

— Oczywiście, że masz — odpowiedziałam z uśmiechem.

I mówiąc te słowa byłam przekonana, że Sylwek wykorzysta tą szansę.

Rozwód z Adamem przebiegł szybko i bezproblemowo. Byłam mu wdzięczna, że nie robił żadnych problemów — ani z samym rozwodem ani z podziałem majątku. Z Sylwkiem zamieszkaliśmy razem dzień po ostatniej rozprawie. Jest nam razem wspaniale. Na razie nie planujemy ślubu, ale kiedyś pewnie i na to przyjdzie czas.

Nigdy bym nie pomyślała, że zdrada męża z zemsty będzie początkiem mojej wielkiej miłości. Życie jednak potrafi zaskakiwać.

Czytaj także:
„Usłyszałam, że seks za pieniądze to nie zdrada. Zdrada to jest z kochanką, a faceci to rozdzielają”
„Przyjaciółka ledwo otrząsnęła się po zdradzie męża, a już wpadła w sidła jakiegoś lowelasa. Czułam, że ten drań ją zrani”
„Sylwestrowa noc kojarzyła mi się tylko ze zdradą męża. Planowałam znowu siedzieć sama i płakać w poduszkę... ”

Redakcja poleca

REKLAMA