Pokazała jeansy w różnych rozmiarach z kilku sieciówek. Wyszło na jaw, że rozmiar rozmiarowi nierówny
Brytyjska blogerka modowa ujawniła, jak bardzo różne są rozmiary ubrań w różnych sklepach. Przekonuje, że liczba na metce nie może nas definiować.

Nie musimy chyba nikogo przekonywać, że znalezienie idealnie pasujących jeansów czy sukienki to często karkołomne zadanie. Wszystkie sklepy odzieżowe zdają się mieć swoje własne wytyczne co do rozmiarów, a to dodatkowo utrudnia dopasowanie ubrania. Przekonała się o tym ostatnio brytyjska blogerka.
Brytyjska blogerka o różnicach w rozmiarówkach sieciówek
Rebecca, występująca na Instagramie pod pseudonimem @the_rebeccaedit, zamówiła trzy pary spodni z popularnych sieciówek. Znalazły się tam Zara, ASOS i Topshop. Każda z par miała inny rozmiar, ale zgodny z wymiarami podanymi na stronach internetowych. Kiedy zakupy dotarły do Rebecki, okazało się, że rozmiar rozmiarowi nierówny.
Na zdjęciach widzicie jeansy w rozmiarach 36, 38 i 40. Białe to 36 - trochę opinające, ale do założenia. Czarne to 38 - idealnie dopasowane i bardzo wygodne. Granatowe są teoretycznie największe, bo oznaczone jako 40. Problem w tym, że nawet nie mogłam się w nie wcisnąć. Dla mnie to jakieś szaleństwo
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Kobieta przyznała, że dla wielu osób taki rozwój sytuacji mógłby prowadzić do obniżenia poczucia własnej wartości, powstania kompleksów i przygnębienia. Dlatego nawołuje, by nie kierować się w życiu cyferkami z metek ubrań.
Gdybym nie lubiła własnego ciała, przez to poczułabym się pewnie brzydka, gruba i bezwartościowa. Dlatego błagam Was - niech rozmiar ciuchów nie definiuje tego, jak siebie postrzegacie. Znaczysz więcej, niż literka lub numerek na metce
To też może cię zainteresować:
Pierwsza modelka plus size w kampanii Victoria's Secret. Jak wygląda Ali Tate Cutler?
Czy Anna Lewandowska ma kompleksy? Trenerka bardzo szczerze odpowiedziała
Modelka ma 183 cm wzrostu i... męża niższego o głowę. Nie przeszkadza jej to w kochaniu swojego wyglądu!

