Reklama

Ferie są fajne, bo zawsze, kiedy jest wolne od siedzenia na dupie w szkole albo pracy, to od razu jakoś miło na sercu się robi. Jest zima, śnieg i idylliczna wizja domku z bala, na tyle zakopanego w śniegu, żeby komponować się z landszaftem ściągniętym po światłowodzie przez naszą wyobraźnię z prospektu reklamowego Tyrolu, a z drugiej strony na tyle odkopanego, żeby rano z kubkiem ciepłego kakao wyjść przed wspomniany domek na odśnieżony taras i w białym, grubym swetrze z golfem zachwycić się widokiem przełęczy.
Oczywiście mózg dorysowuje jeszcze dwa jelenie majestatycznie przechadzające się przed kubkiem z kakao. Jeden puszcza oko, wie skubaniec, że w idealnym kakao ze snu, nie robi się kożuch.

Reklama

Filip Chajzer: Gdyby mieli mnie deportować, wybrałbym...

Tyle marzenia, a teraz rzeczywistość, w której dupa, od której zacząłem ten tekst, odgrywa niestety kluczową rolę. Konkretnie to dupa zbita. Zanim jednak ją zbijemy na kolor sieci telefonicznej, którą mam przyjemność reklamować, wcześniej nasze szanowne 4 litery zostaną odpowiednio ugniecione. Trasa Warszawa - Zakopane przy zmianie turnusu - 8 godzin. No chyba, że się poszczęściło i wakacje będą dewizowe - Warszawa - Insbruck - 12 godzin. Do Włoch jeszcze dalej.
Następnego dnia pierwszy dzień na desce. Kiedyś śmiałem się z patentu z poduszką. Serio, wkładanie sobie w gacie jaśka wydawało mi się co najmniej niedorzeczne... aż do czasu. Do czasu, kiedy zobaczyłem, jak wygląda tył samozwańczej mistrzyni deski po jednym dniu prób w terenie podpartych solidnym przygotowaniem teoretycznym na jutubie.

I wiecie co? Wiele razy próbowałem to wyprzeć z głowy, do dzisiaj się nie udało. W życiu nauczyłem jeździć jakieś 5 osób. Nie mam na to papierów, a całą filozofię jazdy na snowboardzie umiałbym streścić w tych 5 poradach:

  • Nisko w kolanach.
  • Tułów skręcony równolegle do dziobu deski.
  • Noga z przodu zamienia się w twojej głowie w gwóźdź wbity do stoku.
  • Noga z tyłu zamiata w lewo i w prawo. To skręcanie. Jeśli zamieciesz zbyt mocno, to się zatrzymasz bo wykonasz... hamowanie.
  • Nie zsuwaj się ze stoku jak liść spadający z drzewa. Jedź!

Niestety każda z 5 nauczonych przeze mnie osób zapytana o mnie powiedziałby pewnie parę komplementów aż przed oczy wróciłyby te dni... Dni płaczu, krzyku i obłędu - czyli nauki z kimś znajomym, kto nie jest instruktorem i nie rozumie, że tak oczywiste rzeczy nie są jednak tak oczywiste.

Co szykuje pogoda na najbliższe dni?

Czy to narty, czy deska - nie róbcie tego sami i nie oszczędzajcie na instruktorze. Po coś zarabiacie tę kasę, np. po to, żeby oddać ją sympatycznemu blond studentowi, który posiadł wiedzę magiczną, wie jak być szczęśliwym bez pracy w korpo. Co więcej - gość umie zarabiać na swojej pasji i zapewne będzie was miło wspominać za kilka miesięcy, pijąc piwo na helu, kiedy wy będziecie harować na kolejne lekcje... windsurfingu.
Byle do lata!

Reklama

Wszystkie felietony Filipa Chajzera.

Reklama
Reklama
Reklama