Coraz mniej reżyserek? Wytwórnie mogą otrzymywać pozwy za dyskryminację płciową
Tylko 7% filmów w 2016 roku zostało wyreżyserowanych przez kobiety. Dlaczego tak się dzieje?

O dyskryminacji kobiet na rynku pracy wiemy nie od wczoraj. Walka o równouprawnienie wydawało się, że dotyczy jedynie zawodów klasyfikowanych jako te "męskie". Jednak nie tylko - problem braku równych szans w dużej mierze dotyka także fabryki snów, czyli Hollywood. Kobieta reżyser to rzadkość - dlaczego?
Lista zawodów zakazanych dla kobiet
Kobiety tylko przed kamerą?
Przemysł filmowy wymaga wytrwałości i naprawdę mocnych nerwów i siły przebicia. Czy dlatego jest on zdominowany przez mężczyzn? Raport przygotowany przez EEOC (Equal Employment Opportunity Commission - Komisja ds. równouprawnienia w zatrudnieniu) wykazuje, że kobiety piastują zaledwie 17% całkowitej puli stanowisk "zakulisowych" w branży filmowej, czyli m.in. w produkcji, reżyserii, scenopisarstwie, o stanowiska dyrektorskich nie mówiąc. Wyobrażacie sobie polską kinematografię bez Agnieszki Holland? Brak Agnieszki Szumowskiej? Albo wymazanie dorobku Sofii Coppoli? Wiecie, że gdyby nie Linda Woolverton [scenarzystka, m.in. znana z "Czarownicy" - przyp. red.], kobiece postacie Disneya wciąż byłyby kreowane na bierne damy do towarzystwa lat 50.?
7%
Tylko tyle wysokobudżetowych produkcji w 2016 roku "wyreżyserowały" kobiety. Mało tego, jest to spadek o dwa punkty procentowe w odniesieniu do analogicznego okresu roku poprzedniego. Jak czytamy na łamach "Independent", EEOC już wystosowała odpowiednie pisma do zarządów hollywoodzkich wytwórni filmowych. Nie są to prośby i upomnienia - sprawa może otrzeć się o sąd. EEOC deklaruje, że "jeśli odkryjemy naruszenie prawa, próbujemy dojść do pokojowego porozumienia z pracodawcą. Gdy jednak taki konsensus nie jest możliwy, to wtedy kierujemy twoją sprawę do odpowiedniej agencji, która zdecyduje, czy Komisja powinna podejmować stosowne kroki prawne".

Reżyseria, scenografia, produkcja filmowa są tylko dla chłopców?
Hollywood lubi niesnaski i konflikty: żywi się sporami na tle rasowym, jak bumerang powracają kwestie wykorzystywania seksualnego, pedofilii, mataczenia i kolesiostwa. Kobiety-aktorki są opłacane gorzej za swoje role, które niekiedy ograniczają się jedynie do "bycia ładną i powabną". Kreowanie silnych kobiecych postaci też im nie wychodzi. Zamiast ciasnych gorsetó - ciasne kostiumy, dopasowane w talii, uwydatniający nienaturalnie duży biust. To ma trafić w gusta kobiet? Tak wygląda silna kobieca bohaterka naszych czasów? Halo, zawaliliście sprawę.

Czy obsadzanie stanowisk to nie jest po prostu kwestia układów, a młodzi i zdolni (nie tylko kobiety), mają po prostu bardzo trudno dostać się do szczelnie zamkniętego na nowe persony kręgu? Robią reklamówki, kręcą teledyski, marnują swój potencjał. Wszystko to właśnie z powodu ignorancji "pereł" świata kina, dla których świeża krew oznacza zagrożenie.

Dlatego zgadzamy się, że niezbędna jest interwencja prawna organizacji, nagłośnienie problemu, ale i zwalczenie chorych zasad twardych jak skała. Zwłaszcza, gdy szczególnie dotykają kobiet spychanych na margines.

