Reklama

Sekta ta stworzyła około trzydziestu lat temu na rynku amerykańskim prostą metodę opartą na siatce złożonej z dziewięciu jednakowych pól (kwadratów lub prostokątów) nakładanej na plan mieszkania bazując zawsze od drzwi wejściowych. Nawet bez znajomości Tradycyjnego Feng Shui a kierując się tylko logiką, nasuwa się wniosek, że według tej metody, wszystkie domy będą miały ten sam rozkład sektorów, czyli każdy dom będzie miał ten sam
wykres. Chyba nie nabierzecie się na
ten trick?
Zobacz także: Feng Shui a zdrowie - poradnik
Poniżej znajduje się taka siatka „Black Hat”, zapamiętajcie
sobie to, jako przestrogę.


Drzwi wejściowe
Zobacz także: Zawód a Feng Shui
Prawdziwe, czyli Tradycyjne Feng Shui opiera się na
uwzględnieniu otoczenia, czasu i kierunków magnetycznych. To, jaki wykres
będzie miał nasz dom czy mieszkanie zależy od tych czynników.

  1. Otoczenie – to warunki, jakie otaczają nasz dom
    czy mieszkanie. Przed sporządzeniem wykresu, musimy określić stronę
    skierowania, czyli tą stronę, która jest jak najbardziej Yang czyli
    najaktywniejsza.
  2. Czas – musimy znać datę ukończenia budowy
    budynku. Od tego zależy baza wykresu, oparta na dziewięciu dwudziestoletnich
    okresach
  3. Kierunek magnetyczny – musimy dokonać pomiaru
    kierunku magnetycznego, wcześniej określonej strony skierowania.

Teraz dopiero możemy skonstruować nasz wykres, który
będzie posiadał nie dziewięć, a osiem sektorów układzie tak zwanego „tortu”.
Dzięki tej metodzie każdy dom ma swój indywidualny wykres a nie tak jak w
„Black Hat” zawsze taki sam.
Prawda, że ta wersja jest bardziej sensowna? To nic, że jest to bardziej skomplikowane,
ale za to przynosi dobre efekty w późniejszym działaniu w pracy z naszym Feng
Shui
.
Autorem artykułu jest Włodzimierz Buliński – ekspert z
dziedziny tradycyjnego feng shui. Po więcej informacji wejdź na stronę
autorską: www.fengshuiwlade.com

Reklama
Reklama
Reklama