10. Juli Inkster
Nikt nie potrafi cieszyć się ze zwycięstwa tak, jak ona. Radość z wygranej Amerykanka okazuje różnorako. Może to być dziki zamach pięścią po rozstrzygającym putcie na turnieju wielkoszlemowym (wygrała ich do tej pory siedem) albo podskok i okrzyk, wieńczące decydującą rozgrywkę na zawodach Solheim Cup. Juli jest równie dumna ze swoich golfowych osiągnięć, jak z bycia matką dla dwóch córek, Hayley i Cori. Amerykanka osiągnęła już najważniejszy cel, jaki stawia sobie każdy golfista. Ma swoje miejsce w World Golf Hall of Fame. „Nawet w najśmielszych marzeniach nie przypuszczałam, że spotka to właśnie mnie” – mówi z wrodzoną skromnością Juli.
9. Catherine Lacoste
Nazywana była „Katarzyną Wielką”. W 1967 roku została pierwszą amatorką z zagranicy, która zwyciężyła na U.S. Women’s Open. Dokonała tego w wieku 22 lat, co również było rekordowym osiągnięciem. Nigdy nie przeszła na zawodowstwo. Jej ojcem jest gwiazda tenisa i magnat wśród producentów odzieży sportowej, Francuz Rene Lacoste. Egzaltowana, a czasami nadpobudliwa Catherine emocjonowała się przy każdym uderzeniu. Miała niepowtarzalny styl i pozostawała zagadką dla swoich wielbicieli. „W kobiecym golfie błyszczała tak mocno, jak meteor” – mówiła o niej Rhonda Glenn.
8. Patty Sheehan
Po tym, jak zwyciężyła na turnieju Kraft Nabisco Championship wykonała swój tradycyjny skok do sadzawki. Był to szósty mistrzowski tytuł na zawodach wielkoszlemowych w jej karierze. W latach 1982 – 1993 regularnie plasowała się w pierwszej 10-tce na światowej liście zarobków, w tym pięć razy była na drugim miejscu. W 1993 roku dołączyła do Bobby’ego Jonesa, Sama Sneada i wielu innych golfistów światowego formatu, którzy otrzymali swoje miejsce w World Golf Hall of Fame. Patty jest również jedną z pierwszych zawodniczek LPGA, która publicznie przyznała się do swojego homoseksualizmu. Wraz z partnerką, Rebecką Gaston wychowuje dziś dwoje adoptowanych dzieci.
7. Barbara Romack
Jedna z pierwszych ikon mody w kobiecym golfie. Miała bogatego ojca, który ubierał ją w kaszmirowe swetry i jedwabne spodnie – bermudy. Ale dorodna blondyna z Sacramento chciała czegoś więcej, niż tylko pięknie wyglądać. Szybko zaczęła odnosić sukcesy na polu golfowym. W 1952 roku zwyciężyła na prestiżowych rozgrywkach North and South Women's Amateur Golf Championship, a dwa lata później została mistrzynią Stanów Zjednoczonych w golfie amatorskim. Jej osiągnięcia sportowe spowodowały, że otrzymała zaproszenie do Białego Domu, a prezydent Dwight Eisenhower stał się jej bliskim przyjacielem.
6. JoAnne Carner
Jako JoAnne Gunderson zdobyła pięć tytułów mistrzowskich w amerykańskich turniejach amatorskich, dzięki czemu otrzymała ksywkę „Wspaniała Gundy”. Bardziej pamiętana jest jednak jako „Big Mama”, uwielbiająca zabawę, żywotna i wesoła golfistka, która odniosła 43 zwycięstwa w cyklu LPGA Tour. To poprowadziło ją prosto do World Golf Hall of Fame. JoAnne, jako jedyna kobieta, wygrała na USGA Girl’s Junior, U.S. Women’s Amateur i U.S. Women’s Open. Wśród mężczyzn, tylko Tiger Woods odniósł trzy równorzędne zwycięstwa z serii USGA.
5. Laura Davies
Angielski talent z ogromnym apetytem na życie. Jest golfistką, która przez znaczną część swojej profesjonalnej kariery potrafiła najdalej posłać piłeczkę golfową. Jej gra zawsze była ryzykowna i może właśnie przez tę lekkomyślność kilka tytułów mistrzowskich ją ominęło. Gdyby jednak grała bezpieczniej, nie byłaby nawet w połowie tak interesująca i zabawna. A zwycięstw na koncie ma i tak sporo, w tym także cztery wygrane na turniejach wielkoszlemowych. Laura ma ponadto kilka pozagolfowych pasji. Kolekcjonuje samochody, gra w piłkę nożną i pije piwo niczym rodowity Irlandczyk.
4. Amy Alcott
„Wolny duch” golfa o łobuzerskim uroku; jej pozagolfowe zainteresowania obejmują, między innymi, gotowanie i … pracę w piekarni. Amy zwyciężyła 29 razy w cyklu LPGA Tour, w tym pięciokrotnie zdobyła mistrzowski tytuł na turniejach wielkoszlemowych. Przez kilka lat bardzo usilnie walczyła o swoje 30. zwycięstwo w karierze, które zagwarantowałby jej przynależność do LPGA Hall of Fame. Ta sztuka się Amy nie udała, ale do Hall of Fame Amerykanka i tak się dostała (statut stowarzyszenia uległ w międzyczasie zmianie). Golfistka twierdzi, że w kolejnym wcieleniu chciałaby zostać tancerką.
3. Patty Berg
Jedna z najczęściej odznaczanych golfistek w historii. Laureatka takich nagród, jak: Bob Jones Award czy Old Tom Morris Award. W cyklu LPGA odniosła łącznie 60 zwycięstw. Jej koleżanka po fachu, Betsy Rawis powiedziała: „Dla promocji golfa zrobiła więcej niż jakakolwiek inna osoba w historii tej gry”. W 2004 roku ogłosiła, że cierpi na chorobę Alzheimera. Zmarła w wieku 88 lat. Znana była z tego, że godzinami potrafiła opowiadać dowcipy z nieustającym entuzjazmem.
2. Babe Didrickson Zaharias
Prawdziwy człowiek renesansu, przynajmniej jeśli chodzi o sport. Nie ma chyba dyscypliny, której by nie uprawiała. Ona sama, na pytanie: „Czy istnieje gra, która byłaby jej obca?”, odpowiedziała: „Tak, nigdy nie bawiłam się lalkami”. Taka była właśnie Babe, mało kobieca i lekko stuknięta. Zdobywała medale na Igrzyskach Olimpijskich, uprawiała koszykówkę, wygrywała konkursy krawieckie, grała na harmonijce, aż w końcu wzięła się za golfa. Oczywiście, z olbrzymim sukcesem! W turniejach amatorskich i profesjonalnych 82 razy zdobywała najważniejszy tytuł. Była trzykrotną mistrzynią U. S. Open.
1.Nancy Lopez
Prawdziwa gwiazda golfa! Pojawiała się w czołówkach gazet zarówno kiedy wygrywała, jak i przegrywała. Mówi się, że od czasów „Babe” Zaharias nie było golfistki o tak dużej charyzmie. Kiedy pojawiała się na turnieju, olśniewała radością i nie schodzącym z twarzy uśmiechem. Do golfowego świata wkroczyła w latach 70., kiedy LPGA potrzebowało swojej gwiazdy. I Nancy nią została! A co najważniejsze, była świetną golfistką. 48 razy zwyciężała w cyklu LPGA Tour. Jest jedyną kobietą, która w tym samym sezonie (1978) została LPGA Rookie of the Year, Player of the Year i zdobyła nagrodę Vare Trophy!