"Wrota Afryki" – tak często określane jest Królestwo Marokańskie, najstarsze w świecie muzułmańskim królestwo, stanowiące magiczny tygiel, w którym łączą się i współistnieją światy Berberów, Arabów, Żydów, Europejczyków. Ta mieszkanka kulturowa stworzyła niepowtarzalny klimat i różnorodność przejawiającą się w kuchni, układzie miast, kulturze, muzyce.
W stronę Marrakeszu
Malownicza trasa brzegiem Oceanu Atlantyckiego zawiedzie nas do Essaouiry, do niedawna znanej jako Mogador. Założona w XVIII jako wolny port dla Europejczyków, zaprojektowana po europejsku, charakteryzuje się szerszymi i bardziej regularnymi ulicami niż inne marokańskie mediny. "Romantyczne miasto piratów, dawna mekka hipisów i miejsce natchnienia pisarzy, ściągających tu z całej Europy oraz twórców kina staje się coraz bardziej znanym ośrodkiem wyjątkowych festiwali muzycznych" - mówi Marta Zwierzchlewska, ekspert Biura Podróży Sky Club. "Essaouira zasługująca w pełni na miano światowego centrum windsurfingu, to również raj dla amatorów tego sportu. Dla wybierających formę bierną cieszenia się pięknem oceanu rozciągają się tutaj jedne z najpiękniejszych plaż Maroka." - dodaje Marta Zwierzchlewska.
U bram Czerwonego Miasta – barwy słońca
Trasy prowadzące do Marrakeszu usiane są krajobrazami bogatymi w wyżynne pastwiska, ukryte rzeki i jeziora, miejsca życia rdzennych mieszkańców Maroka – Berberów. Malownicze trasa biegną przez porosłe lasami cedrowymi wzgórza, uprawne pola – bogaty w kolory i zmienny krajobraz Atlasu Średniego i Wysokiego. Feeria barw pokrywających góry Atlas, tak różna w zależności od pory roku, jest inspiracją dla wzorów ręcznie tkanych kilimów i dywanów berberyjskich. Ciepłe barwy piasku, pomarańczy, czerwieni i brązów, przetykane wiosną soczystą zielenią i bielą kwitnących drzew, zmieniają się w miarę podróży w głąb Atlasu Wysokiego w krajobraz ośnieżonych szczytów, urwisk, ukrytych w zieleni potoków.
Marrakesz
Geograficzny środek kraju, miejsce styku kultur arabskiej i afrykańskiej, baza dla karawan przemierzających Saharę, miasto międzynarodowych konferencji i imprez kulturalnych, sympozjów naukowych, jedno z ulubionych miejsc twórców filmowych ("Sahara", " Królestwo niebieskie"). Panująca tu atmosfera, to zaproszenie do zwiedzania pałaców pamiętających czasy potężnych dynastii władających ludem marokańskim ( pałac El Badi z XVI w. z czasów dynastii Saadytów, pałacu Bahia), meczetu Kutubia z XII w., mediny. "Czerwone Miasto - otoczone ośnieżonym zimą Atlasem, jest zadziwiającym miejscem kontrastów, gdzie współczesność przenika się z historią i tradycją, historia miesza się z legendą, a zabawa i muzyka z głosem muezina nawołującego do modlitwy." - dodaje Marta Zwierzchlewska z Biura Podróży Sky Club.
Przechodząc przez suk – tradycyjny bazar arabski i sycąc wzrok bajecznymi kolorami tkani, butów, ozdób i przypraw dochodzimy do placu Dżemaa El Fna – to tutaj skupia się magia Czerwonego Miasta w sensie dosłownym – tutaj swoje umiejętności zaprezentują kuglarze, zaklinacze węży, jasnowidze, fakirzy, tutaj opowiadacze legend i baśni będą snuć historie, w których odczuwaniu nie będzie nam przeszkadzał brak znajomości języka, tu wspólnie z mieszkańcami możemy spróbować lokalnej kuchni przygotowywanej na rozstawianych pod wieczór grillach lub wypić sok ze świeżo wyciśniętych owoców, zakupić figi, daktyle, orzechy. Chcąc jeszcze raz, w obrębie jednego miasta, zmienić przestrzeń i rzeczywistość wybierzemy się do ogrodów Majorelle–marokańskiej posiadłości Yves`a Saint-Laurenta i Pierre`a Berge`a. Tutaj wśród niebiesko-żółtych motywów, zbudowanych ręką człowieka, wkomponowanych w wszechobecną zieleń ogrodów, odpoczniemy przy fontannach i źródłach, siedząc na ławeczkach i wsłuchując się w śpiewy ptaków.
Bogactwo smaków
Pustynni wędrowcy dali kuchni marokańskiej delikatne baranie mięso, jarzyny, migdały. Południowoeuropejskie wpływy to oliwki, pomidory, oliwa, Berberowie i Arabowie zadbali o przyprawy, Francuzi zostawili tradycję produkcji wina. My proponujemy zasmakowanie wszechobecnego w kuchni marokańskiej tadżin, przygotowywanej na wiele sposobów i zaspokajającej najróżniejsze gusta kulinarne potrawy z wołowiny, jagnięciny lub ryby, z warzywami, migdałami, rodzynkami, doprawianej imbirem, miodem, szafranem...
Warto dodać, że samo podanie posiłku jest już częścią rytuału jedzenia - składniki dania duszone na wolnym ogniu, w specjalnym glinianym naczyniu o nazwie tadżin, podawane są "prosto z pieca" – pozostaje nam wziąć chleb i z glinianej, gorącej misy, wybrać najbardziej odpowiadające nam kąski. Posługiwanie się przy jedzeniu dłońmi i chlebem, bez używania sztućców, na pewno wzbudzi w rdzennych mieszkańcach dodatkową sympatię, a nam pozwoli w pełni rozkoszować się prawdziwie marokańską kuchnią.
W stronę Agadiru
Przed wstąpieniem na płytę lotniska Al Massira w Agadirze czeka nas jeszcze podróż powrotna. Powrót zaplanujmy przez głąb lądu ale nie autostradą, chociaż kusi tak łatwa opcja dostania się do Agadiru. Wróćmy przez Atlas Wysoki, krętymi drogami i serpentynami, wijącymi się na zboczach, podziwiając widoki sprezentowane nam przez naturę, mijając stada pasących się leniwie baranków, skaczących po drzewach kóz i dostojnie przechadzających się wielbłądów, spoglądając nad urwiskami i dostarczając organizmowi odrobinę adrenaliny.