Idealnie oddzielone
Uzyskanie takiego efektu nie jest trudne, bo najnowsze maskary (np. Glam’Eyes Rimmel czy SuperShock Avon) mają specjalne gumowe aplikatory wyglądające jak szczotka do włosów. Polecamy też specjalne bazy, które ułatwiają równomierne nałożenie tuszu.
Zalotnie zakręcone
Lansujemy modę na używanie zalotki, bo to proste w obsłudze narzędzie daje spektakularne efekty. Podkręcone rzęsy nie tylko wyglądają sexy, ale też dodatkowo optycznie wydłużają rzęsy i otwierają oko. Po zastosowaniu zalotki dobrze wytuszuj górne rzęsy, dolne – minimalnie.
Maksimum długości
Na polu efektów znowu wyraźna zmiana. Rzęsy XXL, czyli pogrubione do granic naturalności, ustąpiły miejsca wachlarzowi pięknie wydłużonych, perfekcyjnie rozczesanych włosków. Możesz nawet pokusić się o rzęsy sztuczne – naturalny, miękki efekt dają np. rzęsy z protein jedwabiu trzymające się nawet 6-8 tygodni (więcej informacji na www.perfectsilklashes.pl).
Efekty specjalne
Okazyjnie (np. w czasie karnawału) niektóre marki wypuszczają maskary z efektami specjalnymi, np. Dior miał kiedyś tusz, który zostawiał na rzęsach „kropelki”. Warto ich szukać, bo są niesamowite i zwykle szybko znikają z rynku. Z najnowszych polecamy tusz Hypnôse Ônyx Lancôme, który zostawia na rzęsach gwiezdny połysk.
Ekstrarada:
Chcesz mieć rozdzielone rzęsy? Nie spiesz się z nakładaniem tuszu. Poczekaj, aż pierwsza warstwa dobrze wyschnie.
na zdjęciu: Kim Kardashian
1
z
3
Tusz do rzęs Hypnose Onyx (Lancome, ok. 122 zł)
2
z
3
Błyszczyk do powiek Fabulous Eye Gloss (Miss Sporty, ok. 8 zł)
3
z
3
Tusz do rzęs Glam'Eyes (Rimmel, 24,99 zł)