Kupujmy w lumpeksach

Kupujmy w lumpeksach
Nie ma prawdziwego vintage bez sklepów z odzieżą używaną. Do tej pory kojarzyły się nam z czymś tanim, zniszczonym i mało wartościowym.
/ 06.05.2008 14:43
Kupujmy w lumpeksach
Ale od paru lat w Polsce otwierają się butiki z wyselekcjonowaną, dobrą gatunkowo odzieżą vintage. Sprawdź, dlaczego warto do nich zajrzeć.

Vintage oznacza tyle, co „dobry rocznik”. Obecnie określamy tym terminem atrakcyjną odzież retro, zwykle starszą niż 25 lat. Zakładając, że moda zatacza koło, a projektanci wciąż czerpią z archiwalnych wzorów, warto jest nosić ubrania z szafy babć bądź te kupione w tzw. lumpeksie. Dawniej w „używańcach” kupowało się ze względów ekonomicznych.

Teraz szperamy w poszukiwaniu rzeczy wyjątkowych, niepowtarzalnych. Często to jedyna droga, by kupić markowe zagraniczne ubrania za dużo niższą cenę. W polskich lumpeksach, nawet tych przeciętnych, przy odrobinie szczęścia można trafić na metki YSL, Hermes, Burberry, Celine. Bywają też ubrania tańszych, choć niedostępnych w Polsce firm, takich jak Top Shop.

Dużą popularnością cieszą się także sklepy internetowe typu vintage. Taki sposób robienia zakupów jest dużo łatwiejszy. Ubrania z lumpeksów możemy nosić jako uzupełnienie codziennej garderoby. Zdolniejsi mogą próbować je przerabiać po swojemu. Dzięki temu można uzyskać coś naprawdę oryginalnego.

Gwiazdy o vintage
Nie tylko zagraniczne gwiazdy kochają modę vintage. Także w Polsce mamy wiele zagorzałych fanek tego stylu.

Małgosia Kożuchowska, aktorka
Moda na vintage strasznie mi się podoba. Ale szperanie w second-handach wymaga cierpliwości i czasu. Dlatego rzadko kupuję używaną odzież. Niekiedy robię to podczas wyjazdów za granicę, np. na pchlich targach w londyńskim Notting Hill. Lubię też rzeczy vintage z szafy mojej mamy. Niektóre przetrwały z lat 70. i odświeżone nowymi dodatkami idealnie wpisują się w najnowsze trendy.


Marysia Sadowska, piosenkarka
Uwielbiam ubrania vintage. Często noszę dawne stroje mojej mamy, z lat 50. Lubię także szperać w sklepach typu second-hand. Zauważyłam, że najwięcej ciekawych rzeczy (często markowych) można znaleźć w zupełnie niepozornych sklepach w małych miasteczkach. Cenię oryginalność, dlatego uważam noszenie ubrań vintage za świetny pomysł.

Joanna Horodyńska, stylistka, dziennikarka
Rzeczy vintage to duża część mojej szafy. Najwięcej mam starej biżuterii. Często sama komponuję fragmenty naszyjników, łańcuchów i broszek tak, by tworzyły coś nowego, oryginalnego. Ostatnio jednak coraz mniej kupuję w Polsce. Dzięki mojej pracy często wyjeżdżam za granicę, a paryskie pchle targi to wymarzone miejsce dla fanów mody vintage.
Tagi: stylista

Redakcja poleca

REKLAMA