W klubokawiarni "Życie jest fajne" poczujesz, że życie naprawdę jest czymś wspaniałym

Klubokawiarnia Życie jest fajne fot. polki.pl
Nie ma wielu takich miejsc na świecie. Jeśli chcesz zjeść dobre ciasto, posłuchać dobrej muzyki, kupić ciekawy obraz i dostać pozytywnego kopa - zajrzyj do "Życie jest fajne"!
Edyta Liebert / 08.02.2017 21:42
Klubokawiarnia Życie jest fajne fot. polki.pl

Wcześniej był tu second hand, który zwykło się mówić, że daje drugie życie ubraniom. Zastąpiło go miejsce zgoła inne, ale któremu przyświecała podobna idea: dawanie celu w życiu. Od kilku miesięcy w Warszawie przy Grójeckiej 68 działa wyjątkowa, unikatowa w skali kraju, klubokawiarnia „Życie jest fajne”, która zatrudnia osoby autystyczne oraz ich opiekunów. Jak działa? Jak wygląda? Dlaczego warto do niej wstąpić? 

"Zastanawiałyście się kiedyś, ile to jest dużo?" - pyta Filip Chajzer. Co mu odpowiadają ludzie?

Do „Życie jest fajne” wybrałam się z ciekawości, ale miałam też pełno obaw – wątpiłam, czy będę zachowywać się w pełni naturalnie, ale miałam cel: dowiedzieć się więcej o miejscu na Ochocie i sprawdzić, czy ludzie przychodzą tu ze współczucia, czy z autentycznej sympatii. Doznałam szoku już w momencie zamawiania zwykłej kawy: życzliwością dwie osoby z załogi mogłyby obdarować dziesiątkę osób. Gdy poprosiłam o kawę na wynos, dwukrotnie mnie zapytano, czy nie wolałabym na miejscu, "żeby chwilę odsapnąć, posiedzieć". Miałam czas. Czemu nie?

Zaczęłam zadawać zdawkowe pytania, rzucone jakby mimochodem. W międzyczasie robiła się kawa latte, a jedna z osób zapytała mnie o ochotę na ciasto dnia. Odparłam, że chętnie.

- Zwykle macie pewnie większy ruch, prawda? – zapytałam, bo jako że przyszłam ok. godziny 11, o tłumy trudno. – Tak, największy ruch jest zwykle z samego rana albo wieczorami, gdy organizujemy spotkania kulturalne – odparł jeden z opiekunów, pan Piotr. – I każdy może tak przyjść, po prostu, bez płacenia, np. gdy jest koncert? – Tak, tak, oczywiście, można nawet nic nie zamawiać – usłyszałam. 

Trauma za 30 zł. Cała prawda o manicure hybrydowym robionym w "zaciszu domowym"

Życie jest fajne tętni życiem

Pozostało mi odwiedzić kawiarnię w momencie wieczoru poetyckiego, autorskiego spotkania lub recitalu. Bo tak, to miejsce jest po prostu m o d n e i dzieje się tu sporo. Zrzesza wiele inicjatyw, a okoliczni mieszkańcy otwierają się na innych prezentując swoje umiejętności, dzieląc poetyckimi próbami, dają występy. Pojawiają się też nazwiska znane i ważne – jak np. spotkanie z autorami książek i dziennikarzami. – Kiedy mogę liczyć na muzyczny wieczór, najlepiej w weekend? – zapytałam. Ku mojemu zdumieniu usłyszałam, że… to nie takie proste, bo wiele imprez jest zamkniętych. Tak! Choć "Życie jest fajne" to knajpa o charakterze bardzo otwartym, to wiele ludzi chce tam po prostu organizować swoje zamknięte imprezy. – Zapraszamy na naszego facebooka, a taka rozpiska na miesiąc luty wisi zawsze w tym miejscu – usłyszałam i zerknęłam na kolorowy plakat, wskazany palcem przez pana Piotra. Imponujący.

fot. polki.pl

Pracownicy organizują tam koncerty, wystawy obrazów, promocje książek. Wielu przychodzi z czystej przyjemności i dla towarzystwa, ale nie uniknie się niepochlebnych głosów i wytykania palcami. Na to pomysłodawcy i załoga byli przygotowani w miarę możliwości:

- Nie unikniemy ludzi, którzy przyjdą tu jak do zoo, żeby sobie pooglądać - rozkłada ręce Piotr Kęcik z fundacji Ergo Sum, która stworzyła miejsce. - Ale nie boimy się tego aż tak bardzo, bo autyści nie są sexy, to nie kotki, które przyciągają do knajpy. Autyzm jest czymś niewiadomym – dodaje.

To nie wariatkowo - to budowanie miejsca pracy i szlifowanie ludzkich predyspozycji do pracy. Czasem jest słońce - czasem deszcz. Ale więcej jest tego słońca.

Problemy finansowe? Tak, jak wszędzie

Dowiedziałam się, że od lutego niepozorna miejscówka zatrudnia ponad 20 osób. Utrzymanie miejsc pracy aktualnie 21 autystów jest wyzwaniem. To nie jest zwykły biznes, ale musi na siebie zarabiać. Klubokawiarnia wychodzi naprzeciw oczekiwaniom klientów i profesjonalnie przygotowuje menu oraz oferuje catering. Można zamówić catering zewnętrzny - zestawy kawowe, zestawy obiadowe oraz finger foods - z dostawą na wskazane miejsce (oferta do max. 150 osób jednocześnie). Można nieodpłatnie zarezerwować część lokalu dla mniejszej grupy osób (impreza nie na wyłączność), zamówić wynajem sali bezpłatnie (!) na eventy - w tym koncerty, wernisaże, spotkania klubowe, spotkania przy grach, żywe biblioteki, pokazy slajdów, dowolne spotkania przy założeniu, że goście będą zamawiać chociaż drobne przekąski. By przekonać wciąż nieprzekonanych, można wynająć lokal odpłatnie bez korzystania z naszej oferty wyżywienia. Wystarczy napisać maila na zyj.fajnie@gmail.com. 

Jeździsz czasem komunikacją miejską? Jeśli tak, to pewnie ciebie też wkurzają te zachowania innych pasażerów!

Wystarczy uwierzyć w pomysł

Pomysł klubokawiarni jest autorstwa Aleksandry Ciechomskiej, prezeski fundacji Ergo Sum, która m.in. zrzesza rodziców osób z takimi zaburzeniami. Klubokawiarnia powstała, by zapewnić miejsca pracy oraz aktywność społeczną i kulturalną dorosłym obarczonym autyzmem i zespołem Aspergera. Początkowo nie było łatwo. Pani Aleksandra zadłużyła się, by realizować projekt, ale wspomina, że napotykała opory ze strony władz:

- Na Woli i w Śródmieściu odmówili wynajęcia przestrzeni na preferencyjnych stawkach (organizacje samorządowe mają taką możliwość), sytuację uratowała burmistrz Ochoty Katarzyna Łęgiewicz. (…) Na część mebli udało jej się załatwić zniżki, niektóre dostała w prezencie. Ale nie było kolorowo – mówiła. Teraz do Klubokawiarni zaglądają nie tylko mieszkańcy, lecz także przedstawiciele władz. W styczniu wizytę złożyła Prezydent m.st. Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz. Załodze nie brakło zapału, a Fundacja Ergo Sum widzi w miejscu potencjał, ale nie biznesowy. To inwestycja w relacje społeczne.

Wyjątkowe miejsce, wspaniali ludzie. Warszawska Klubokawiarnia Życie jest fajne jest pierwszym w Polsce lokalem stworzonym przez dorosłych z autyzmem. Ich zapał i otwartość wypełnia to miejsce atmosferą, w której każdy może poczuć się wspaniale. Jeśli szukacie Państwo kawiarni z duszą – to właściwy adres.
- mówi przedstawiciel z Fundacji Ergo Sum.

Autysta w pracy

W momencie otwarcia planowano, że w „Życie jest fajne” będzie zatrudnionych 10 autystów (i pięciu opiekunów) – najmłodszy z nich ma 17 lat, a najstarszy - 33. Załoga jednak się powiększa, i to też o studentów. Niewiele osób zdaje sobie sprawę jakiego stopnia ograniczeniem jest autyzm - to nie wydaje się oczywiste, że osoby z spektrum autyzmu mogą i kończyć zwykłe szkoły, mieć maturę, i studiować. Do zespołu dołączył w lutym pan Wacław – trzeci w ekipie student dzienny, a w marcu pojawi się kolejna osoba. Dla każdego z załogi to pierwsza praca, za którą dostają wynagrodzenie. Niewielkie, ale Fundacja może ich zatrudnić maksymalnie na pół etatu - gdyby przekroczyli dochód 900 zł, straciliby renty.

\

fot. polki.pl

Jesteśmy dumni z motorniczego z Poznania. Czy potrafiłabyś się tak zachować?

Każdy ma swoje określone zadania i „specjalizacje” – pani Paulina śpiewa i gra na pianinie, pan Roland w pełni poświęca się cukierniczej pracy i realizuje w kuchni. Jak szarlotka – to tylko od pani Ani. Wszyscy cierpią na zaburzenia, które potęgują zarówno stres spowodowany kontaktem z klientami, jak i radość z wykonanej dobrze pracy. Nie brak im zapału.

Jesteśmy otwarci na kontakty z obcokrajowcami – nasi podopieczni i pracownicy posługują się językami obcymi. Szefową kuchni jest uchodźczyni z Kirgistanu, z mniejszości narodowej Ujgurów. Jej styl to kuchnia międzynarodowa z egzotycznymi elementami pochodzącymi z Azji Centralnej.

W „Życie jest fajne” napijesz się kawy, zjesz kawałek domowego ciasta, a gdy poczujesz większy głód – będzie czekać na ciebie obiad. Domowy, niewymyślny, nie jakiś egzotyczny, ale od serca. Niby przeciętny pomysł, a jednak zupełnie wyjątkowy i… ryzykowny. Bo przecież nie pracują tam wykwalifikowani kucharze i bariści, ale pamiętajmy, że nie robią tego tylko dla siebie. To miejsce, które potrafi natchnąć i pokrzepić. W marcu stuknie rok od realizacji tego niezwykłego pomysłu. Jest szansa na otwarcie podobnego lokalu, ale potrzebne są środki i chęci, a przede wszystkim obecność gości, tak serdecznie witanych, jak ja, oraz wpłaty na konto www.siepomaga.pl/f/fundacjaergosum. Docelowo Fundacja zamierza powołać do życia szereg niewielkich, wzajemnie wspierających się przedsięwzięć gospodarczych, dających dorosłym autystom zatrudnienie oraz możliwość terapii i rozwoju a także Ośrodek Edukacji i Terapii Dorosłych Niskofunkcjonujacych Autystów.

Pozory często mylą, czasem to właśnie w takich miejscach wychodzi się pełnym energii i wiary w siebie, a kawa smakuje o niebo lepiej, niż z kawiarnianej sieciówki. Tylko nie wiem, czy to zasługa ekspresu do kawy, czy emocjonalnie „pozytywnego kopa”, który dała mi ta wizyta. Na pewno tam wrócę, i to nie raz.

Wszyscy nosimy... toksyczne ubrania. Wstrząsające wideo ujawnia kulisy produkcji ubrań

Redakcja poleca

REKLAMA