Para młoda z zespołem Downa przekazuje światu najważniejszą prawdę - wzruszające

para młoda z zespołem Downa fot. Facebook The Wedding Scoop
Każda z nas mogłaby się od nich wiele nauczyć. Piękne i wzruszające!
Weronika Kwaśniak / 11.01.2017 13:29
para młoda z zespołem Downa fot. Facebook The Wedding Scoop

Polly i Joe poznali się 8 lat temu, gdy oboje byli studentami Central Sussex College. Spodobali się sobie od pierwszego wejrzenia, potem zaczęli się spotykać, a po kilkuletnim związku przyszła pora na zawarcie małżeństwa. Wesele odbyło się w maju - huczne przyjęcie na 200 osób, śpiewający kelnerzy i tron w kształcie... jednorożca. Pozornie to historia miłosna, jakich wiele. Mnóstwo par poznaje się przecież w szkole lub na studiach. W opowieści Polly i Joego jest jednak coś wyjątkowego - oboje są obdarzeni dodatkowym chromosomem, który według obiegowej opinii stanowi raczej przekleństwo, niż błogosławieństwo.

Wiąże się on z występowaniem zespołu Downa.

Polly oraz Joe są chorzy i naprawdę szczęśliwi. Bardzo zakochani.

fot. Facebook The Wedding Scoop

Głównym powodem, dla którego nasze wesele było inne niż wszystkie, jest to, że oboje mamy Zespół Downa. I to, że mieliśmy tron w kształcie jednorożca, na którym mogliśmy siedzieć! - opowiedziała Polly magazynowi Rock'n'Roll Bride.

Motywem przewodnim wesela Joego i Polly miało być święto oraz zabawa. Para młoda miała ogromny tort, wprost tonący w kolorowej posypce. Przyjęcie ozdabiała masa balonów z helem i całe mnóstwo kwiatów.

fot. Facebook The Wedding Scoop

Dzięki pomocy bliskich pary, udało się zorganizować wspaniałe przyjęcie. Teraz Polly i Joe rozpoczęli własne, niezależne życie przy niewielkim wsparciu rodziny.

Oboje uwielbiamy śpiewać i tańczyć, więc na wesele wybraliśmy nasze ulubione piosenki. Joe i jego bracia przeszli po czerwonym dywanie w rytm "You've got a Friend in Me", a ja przy dźwiękach "When you Wish upon a star". (...) Tańczyliśmy do "Come What May" zanim wymieniliśmy obrączki. (...) Naszą końcową piosenką, przy której spadało na nas confetti, była "I'm a believer"! - relacjonuje Polly.

Piękna uroczystość i wzruszający filmik wyciskają łzy z oczu. A jaką poradę mają dla innych państwo młodzi?

- Moja rada dla innych par, zwłaszcza dla tych które mają specjalne potrzeby jak my, jest następująca: trzeba żyć i marzyć. Uwierzcie w siebie, a wtedy wszystko będzie możliwe. Byłoby cudownie, gdyby nasza historia dotknęła innych, aby umieli poradzić sobie z niepełnosprawnością lub nierównością... Bo przecież najlepsza rzecz w życiu to kochać i być kochanym! - podsumowuje Polly.

A wy zobaczcie piękny film z wesela Joego i Polly. Czy nie jest wzruszający?

Prawa autorskie do filmu posiada Georgia Furness.

Redakcja poleca

REKLAMA