Prywatne szkoły mogłyby otworzyć się wcześniej? „Mają więcej przestrzeni na dystans społeczny”

Prywatne szkoły mogłyby się szybciej otworzyć fot. Adobe Stock
Pomysł wywołał dyskusję wśród ekspertów i polityków. Ponownie otwarcie prywatnych placówek podzieliłoby obywateli, ale ma techniczne uzasadnienie.
Edyta Liebert / 29.04.2020 10:05
Prywatne szkoły mogłyby się szybciej otworzyć fot. Adobe Stock

Eksperci twierdzą, że prywatne szkoły mogłyby ponownie otworzyć się wcześniej, niż ich państwowe odpowiedniki. Uczniów jest mniej, a lekcje mogłyby odbywać się w salach gimnastycznych. Czy to dobry pomysł?

Czy otworzyć szkoły prywatne?

Jak czytamy w brytyjskim „Daily Mail”, szkoły prywatne mogą mieć lepsze warunki do przyjęcia dzieci, niż szkoły państwowe. Zapoczątkowało to dialog pełen sprzeczności: z jednej strony mniejsza liczba uczniów i większa przestrzeń sprzyjałyby przywróceniu lekcji. Z drugiej - byłoby to społecznie niesprawiedliwe. Dyrektorzy szkół zabrali głos i pochylili się nad tym pomysłem. 

Dr Martin Stephen, były przewodniczący Konferencji Dyrektorów i Dyrektorek, która reprezentuje wiodące w kraju szkoły publiczne powiedział, że opłacone przez „The Telegraph” szkoły przeznaczyły duże kwoty na rozbudowę obiektów, ale nie klas, a co za tym idzie wystarczająca separacja dzieci nie jest możliwa. 

Ogólnie rzecz biorąc, pieniądze, które wydali w ciągu ostatnich 20 lat, nie trafiły do ​​sal lekcyjnych, lecz na budowę hal sportowych i teatrów- powiedział dr Martin Stephen.

Oznaczałoby to, że lekcje nie byłyby prowadzone w sposób bezpieczny, chyba że zostałyby przeniesione do obiektów sportowych o dużej powierzchni. Ale zdaniem Stuarta Locka, dyrektora naczelnego Advantage Schools, która prowadzi dwie akademie w Bedford, takie rozwiązanie to tylko plasterek na sumienie. 

Pierwszą rzeczą, którą musimy zaakceptować, jeśli przyjdziemy ponownie otworzyć szkoły jest to, że jakikolwiek poziom dystansu społecznego jest prawie niemożliwy- powiedział w rozmowie z „The Telegraph”.

Otwarcie szkół prywatnych wcześniej nie ma sensu?

W tej kwestii podzieleni są także rodzice, którzy w większości pokrywają czesne w wysokości od 80 do 90% w celu podtrzymania placówek i opłacania pracowników. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że ściśle określone zasady liczebności klas oraz dostosowanie przestrzeni do nauczania stacjonarnego mogłoby redukować zagrożenie i pomóc osiągnąć chociażby minimalny dystans społeczny.

Temat podejmują środowiska nauczycielskie innych krajów, ale bardzo ostrożnie. Na niektórych forach w social mediach rodzice skarżą się na finansowanie placówek edukacyjnych przy jednoczesnej utracie pracy lub redukcji pensji. Może dojść do tego, że prywatne szkoły podstawowe będą musiały zamknąć swoje drzwi nie na kilka miesięcy, a na stałe, z powodu braku środków finansowych.

Otwarcie żłobków, przedszkoli i szkół w Polsce

W ramach kolejnego etapu odmrożenia gospodarki Premiera Morawieckiego 6 maja mogą otworzyć się żłobki i przedszkola. Obluzowanie obostrzeń nie dotyczy szkół podstawowych, licealistów i studentów. Na chwilę obecna szkoły są zamknięte do 24 maja, nawet jeżeli wszystkie placówki oświatowe zostaną otwarte jeszcze przed wakacjami, to szkolna rzeczywistość i tak najprawdopodobniej będzie usłana obostrzeniami, a dzieci będą w klasach nosić maseczki

Informacja o ponownym otwarciu szkół będzie podawana osobno. Zgodnie z decyzją ministra edukacji Dariusza Piontkowskiego, ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego i premiera Mateusza Morawieckiego matura 2020 rozpocznie się 8 czerwca. Egzamin ośmioklasisty zacznie się 16 czerwca. 

Tematy blisko ciebie: Podwyżki są nieuniknione. Ceny pieczywa i makaronów w górę Czy sprzedawca w sklepie może nas prosić o zdjęcie maseczkiW chińskich szkołach dzieci noszą specjalne maseczki

Redakcja poleca

REKLAMA