Program 4000+ - pomysł rządu dla matek rodzących chore dzieci

kolejka w urzędzie fot. Fotolia
Ustawa rządu PiS dotycząca programu 4000+ weszła w życie. Program skierowany jest do matek, które zgodzą się na urodzenie ciężko chorego lub niepełnosprawnego dziecka. Można już składać wnioski.
/ 03.01.2017 09:58
kolejka w urzędzie fot. Fotolia

Ustawa weszła w życie z nowym rokiem, a od poniedziałku 2 stycznia - można składać pierwsze wnioski o 4000 zł.

Pieniądze mają zachęcić kobiety do tego, żeby nie przerywały ciąży w przypadku stwierdzenia u płodu ciężkich wad genetycznych. Jak podejrzewa serwis Oko.press, to jeden z pierwszych kroków mających doprowadzić, zgodnie z zapowiedziami m.in. Jarosława Kaczyńskiego, do wprowadzenia ustawowego zakazu aborcji z powodu nieodwracalnego uszkodzenia lub nieuleczalnej choroby płodu.

Zgodnie z rządowym projektem każda matka, która zadeklaruje się donosić obciążoną genetycznie ciążę, dostanie jednorazową zapłatę w wysokości 4 tys. zł. Dodatkowo oboje rodziców dostanie 10 dni w hospicjum perinatalnym, jak również opiekę „specjalistyczną” do ukończenia przez dziecko 18. roku życia oraz stałą opiekę psychologiczną dla rodziny.

To odpowiedź PiS-u na zdjęcie z obrad Sejmu projektu całkowicie zakazującego aborcji. I wiele wskazuje na to, że tym razem czarny protest może nie wystarczyć. PiS zapowiedział projekt zakazujący tzw. aborcji eugenicznej, a pozytywnie na ten temat wypowiedział się m.in. prezydent Andrzej Duda, który w Polsat News powiedział, że „życie tych dzieci jest w tej chwili za słabo chronione”.

Jak przypomina serwis, w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej, prezes Jarosław Kaczyński zapowiedział, że ciąże trudne będą jednak kończyły się porodem, tak żeby wszystkie dzieci mogły zostać ochrzczone.

Będziemy dążyli do tego, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się jednak porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię. Chcemy, by było to możliwe ze względu na realną pomoc, która będzie udzielana także ze środków publicznych.

– mówił prezes Kaczyński.

Program wsparcia dla rodzin „Za życiem” to efekt pracy międzyresortowego, głównie męskiego zespołu, w skład którego wchodzi m.in. wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Minister Jaki w wywiadach podkreśla, że dziecko z chorobą genetyczną zasługuje na taką samą miłość i życie, jak wszystkie inne (sam ma syna z Zespołem Downa).

Hanna Samson: Doceńmy Natalię, nawet jeśli mamy inne poglądy!

Oprócz ministra Jakiego, w skład zespołu „Za życiem” wchodzą: Wiesław Janczyk z Ministerstwa Finansów, Krzysztof Michalkiewicz z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, Grzegorz Schreiber z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Jarosław Pinkas z Ministerstwa Zdrowia, Kazimierz Smoliński z Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa, Sebastian Chwałek z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz damski rodzynek w zespole, czyli Teresa Wargocka z Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Roczny koszt takiego programu szacowany jest na kilkaset milionów złotych. Ale, według pomysłodawców, dzięki niemu ilość aborcji dokonywanych z powodu uszkodzenia płodu ma spaść z niemal tysiąca rocznie do zera.

Pieniądze za dziecko z gwałtu?

Pomysł rządu z płaceniem za donoszenie ciąży, mimo ciężkich wad genetycznych, to niestety początek kolejnej walki z kobietami. Podczas obrad nad projektem „Za życiem” gwarantującym jednorazową zapomogę w wysokości 4 tys. zł za urodzenie chorego dziecka, jeden z posłów – Piotr Uściński z PiS-u zaproponował, aby program rozszerzyć na przypadki ciąży w wyniku przestępstwa. Tym samym, 4 tysiącami złotych poseł chciałby zachęcić kobiety do rodzenia dzieci poczętych na skutek gwałtu.

„Myślę, że to w tym programie powinno się znaleźć. Nie będzie to duży koszt dla państwa, a kompleksowo zajmiemy się wsparciem dla matek, dla rodzin, które mają trudną sytuację w związku z poczęciem dziecka i spodziewanymi narodzinami” – mówił poseł.

Abyś dzień święty święcił, czyli komu przeszkadza handel w niedziele

Redakcja poleca

REKLAMA