Niechciani lokatorzy w naszych domach i mieszkaniach zawsze są problemem - niezależnie od tego, ile tam przebywają i jakiego są gatunku, potrafią narobić naprawdę wielu szkód. Przekonał się o tym pewien Amerykanin, który po latach postanowił wyremontować swój letni domek.
Już na samym początku remontu zauważył ślady po dzikim lokatorze, a po ilości żołędzi na podłodze wywnioskował, że w jego chatce prawdopodobnie zalęgła się wiewiórka. Nikt jednak nie był przygotowany na to, co się stało, gdy zajrzał za ścianę z płyty gipsowej... Jego brat pokazał całe zdarzenie na swoim TikToku.
Niespodziewany wiewiórczy skarb
Drewniane lub karton-gipsowe ściany na stelażach, które kojarzymy z amerykańskich domów mają swoje plusy i minusy. Z jednej strony dom o takich ścianach łatwo dopasować do swoich potrzeb, dowolnie je przesuwając, jednak są one o wiele mniej trwałe i odporne na uszkodzenia niż ściany murowane.
Są też puste w środku, co sprawia, że może w nich zbierać się kurz, brud, a co gorsza, mogą w środku zamieszkać szkodniki. O ile w Polsce myślimy w takim przypadku głównie o myszach lub szczurach, tak w Stanach wśród niechcianych lokatorów można wymienić także szopy pracze, oposy, a także bardzo inwazyjne szare wiewiórki.
Okazuje się, że w domu brata TikTokera szczelinę między karton-gipsem pewna wiewiórka (a sądząc po jej zawartości - całe wiewiórcze komando) wykorzystała jako... swoją spiżarnię. Nikt chyba nie przypuszczał, ile żołędzi mogło zmieścić się w tak niewielkiej przestrzeni...
@lets_duet_hard My brother was renovating his mountain cabin and sent this to me 😂😂😂 #funny #nuts #squirrel #realestate #renovation #cabin #construction
♬ original sound - Z
Gdy mężczyzna oderwał część ściany, jego oczom ukazały się setki, jeśli nie tysiące żołędzi wysypujących się na podłogę. W komentarzach od razu podniosły się głosy, że przez niego wiewiórki stracą całe zapasy, jednak jak zostało wytłumaczone w jednym z kolejnych filmów, te żołędzie zbierały się w ścianie przez długie lata.
Mężczyzna i jego brat mają podejrzenie, że to nie ściana, do której dostęp jest trudny była spiżarnią wiewiórek, a przestrzeń nad nią. Uspokajają, że żadna wiewiórka nie została bez jedzenia.
Trzeba przyznać, że rozmiar tych zapasów jest co najmniej imponujący. Z drugiej strony jednak trudno gniewać się na takie urocze zwierzątka...
To też może cię zainteresować:
Poczuła strumień zimnego powietrza zza łazienkowego lustra. To odkrycie mrozi krew w żyłach...
Najwęższy dom świata znajduje się w Warszawie. Ma maksymalnie 1,2 metra szerokości
Potrzebowali pieniędzy na przeprowadzkę do Australii. Wystawili swój dom na sprzedaż za... 16 złotych