Z powodu zakażenia koronawirusem w szpitalach pozostaje w Polsce kilkaset osób. Jedną z nich była 48-letnia mieszkanka Konina, która postanowiła złamać kwarantannę sanitarną i uciekła z placówki do domu.
Kobieta z podejrzeniem koronawirusa uciekła ze szpitala
Kobieta trafiła do szpitala z typowymi objawami COVID-19. Miała suchy kaszel, duszności i wysoką gorączkę. Już po pierwszej dobie hospitalizacji postanowiła, że nie chce przebywać na oddziale. Nie czekając na wynik testu, który potwierdziłby, czy 48-latka ma koronawirusa, pacjentka opuściła szpital.
Z oficjalnego oświadczenia policji wiemy, że kobieta wykorzystała nieuwagę personelu szpitala, żeby uciec z oddziału i wrócić do domu. Została zatrzymana przez funkcjonariuszy po 30 minutach w okolicach miejscowości Kępina.
Zgodnie z zasadami dotyczącymi złamania kwarantanny i narażenia zdrowia innych osób, kobiecie grozi nawet 8 lat pozbawienia wolności. Jej stan mógł bowiem wywołać u ludzi z jej otoczenia poważny uszczerbek na zdrowiu, a nawet doprowadzić do śmierci w wyniku zakażenia wirusem.
Co grozi za złamanie kwarantanny domowej?
Każda osoba objęta kwarantanną musi stosować się do ustawowych reguł. Ma obowiązek pozostawać w miejscu zamieszkania lub miejscu, które zadeklarowała. Nie może nawiązywać kontaktów fizycznych z innymi ludźmi, wychodzić do sklepu ani na spacer z psem.
Służby porządkowe w każdej chwili mogą skontrolować, czy osoba objęta izolacją nie łamie zasad i pozostaje w domu. Może to zrobić przy pomocy dozoru elektronicznego. Za złamanie kwarantanny grozi w stanie epidemii 30 tys. zł grzywny lub kara pozbawienia wolności. Jej wysokość zależy od stopnia ryzyka, na jakie dana osoba naraziła otoczenie.
Zobacz więcej informacji o koronawirusie: