„Opłata Covid-19” dotyka już wszystkich. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, czego dotyczy

Opłata „covid-19” dotyka już niemal wszystkich fot. Adobe Stock
Dodatkowe opłaty w lokalach usługowych stały się w czasie pandemii rzeczywistością i zyskały miano „opłaty Covid-19”. Sprawdź, gdzie się z nią spotkasz i ile może wynosić.
/ 25.05.2020 10:09
Opłata „covid-19” dotyka już niemal wszystkich fot. Adobe Stock

Zmiany dotyczące gospodarki w czasie pandemii koronawirusa dotykają już nie tylko przedsiębiorców, ale też wszystkie osoby korzystające z usług fryzjerów, kosmetyczek i sklepów. Zjawisko podwyższania cen w salonach i nie tylko zyskało już miano „opłaty Covid-19”. Może wynosić kilka groszy, ale w niektórych przypadkach jest naprawdę wysoka. 

Co to jest „opłata Covid-19”?

Ponieważ przedsiębiorcy oferujący rozmaite usługi, którzy muszą dezynfekować narzędzia i stanowiska pracy po każdym kliencie, podnieśli ceny, by pokryć koszty środków dezynfekujących i zabezpieczeń, takich jak maseczki i rękawiczki. To właśnie ta różnica nazywana jest „opłatą Covid-19”. 

Zjawisko zaobserwowali na początku ekonomiści z Włoch. Stwierdzono, że włoscy usługodawcy muszą wymagać dodatkowej opłaty, ponieważ inaczej będą narażeni na potężne straty. W związku z czym doliczają do ceny usługi około 2-5 euro. Ma to pokryć ceny wszelkich środków bezpieczeństwa. 

Opłatę naliczają głównie salony fryzjerskie na Półwyspie Apenińskim. W tej sprawie wypowiedziała się już Organizacja Codacons, która chce walczyć z podwyższaniem cen, bo uznaje je za przejaw monopolizacji i nieuczciwego wyłudzania dodatkowych pieniędzy od klientów. 

„Opłata Covid-19” w Polsce

W Polsce też pojawiła się „opłata Covid-19”. Jak podaje portal money.pl, wynosi ona od 30 groszy do nawet 200 zł. Przykładowo w sklepach za jednorazowe rękawiczki trzeba czasem zapłacić kilkadziesiąt groszy. Fryzjerzy i kosmetyczki pobierają dodatkowo około kilkunastu złotych.

Najwyższą opłatę za koronawirusa pobierają dentyści. Jedna ze stomatolożek na Pomorzu zdradziła portalowi money.pl, że dodatkowe koszty, które pojawiły się przy obsłudze pacjenta w czasie pandemii, wynoszą nawet 80 zł. 

Zgodnie z wytycznymi, powinnam po każdym pacjencie zmieniać nie tylko rękawiczki, ale nawet kombinezon. Przyłbica może być ta sama, choć powinna być zdezynfekowana. A tak naprawdę to po każdym pacjencie powinnam brać prysznic. To oczywiście oznacza, że jednego dnia mogę przyjąć mniej pacjentów, a co za tym idzie, zarobić mniej - powiedziała dentystka

Zobacz więcej wiadomości z Polski:
Minister Zdrowia o drugiej fali koronawirusa. Podał konkretne miesiące
Andrzej Sośnierz: rząd ma błędne dane. W Polsce ponad 150 tys. zakażeń
Z nowym zasiłkiem socjalnym bezrobotni dostaną więcej niż pensja minimalna

Redakcja poleca

REKLAMA