„#StopCovid1984. Odwołujemy pandemię” - pod takim szyldem odnoszącym się do dystopijnej powieści George'a Orwella będzie odbywać się już druga manifestacja koronasceptyków i antyszczepionkowców. Co ma na celu to kuriozalne wydarzenie, które ma walczyć z koronawirusem przez - o ironio - wielkie zgromadzenie ludzi?
„#StopCovid1984. Odwołujemy pandemię” - co ma na celu to wydarzenie?
Jak czytamy na stronie całej „imprezy”, manifestacja ma na celu „wyrażenie sprzeciwu wobec odbieraniu podstawowych praw, planów globalnej kontroli i przymusu procedur medycznych, w tym szczepień”. To już drugi raz, kiedy te grupy społeczne wychodzą na ulicę przez bezpośredni związek z pandemią. Za pierwszym razem był to protest wymierzony w obowiązkowość szczepień na koronawirusa.
Tym razem organizator manifestacji, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP, postawił sobie jednak jeszcze większy cel.
Teraz wychodzimy na ulicę żeby odwołać pandemiopsychozę i koronapanikę!
- czytamy w opisie wydarzenia.
Im dalej w opis, tym więcej jest takich mądrości. Nie zapomniano wspomnieć o spisku Billa Gatesa, który chce, by szczepienia były weryfikowane elektronicznym certyfikatem, a osoby, które nie będą mogły się nim nie wylegitymować, miałyby być dyskryminowane i pozbawione podstawowych praw.
Organizatorzy powołują się też na noworodki bestialsko odrywane od matek na porodówkach, odbierania dzieciom prawa do nauki w szkołach, zamykanie na kwarantannie całych rodzin i wyolbrzymiane przez polityków i media niebezpieczeństwo. Gdybyśmy nie wiedziały, jak wygląda sytuacja w Polsce, same przyznałybyśmy, że brzmi to naprawdę przerażająco, ale... powiedzenie, że to nie do końca prawda to i tak spore nadużycie.
Nikt nie lubi rezygnować ze swoich praw, a pandemia koronawirusa zmusiła nas do przyzwyczajenia się do zupełnie innych warunków, natomiast sytuacja nie była nigdy tak dramatyczna, jak opisują to koronasceptycy, o ironio po raz drugi, robiąc nagonkę na media i polityków, a także wywołując panikę u osób, które z mniej lub bardziej błahych powodów im wierzą.
W Polsce na dzień dzisiejszy mamy ponad 36,5 tysiąca potwierdzonych przypadków koronawirusa. 1500 osób w tej walce straciło życie. Codziennie lekarze walczą o to, by chorzy wyzdrowieli i nie robią tego po to, by ludzie wykluczający obecność czegoś jak najbardziej oczywistego mogli przejść przez centrum Warszawy.
To też może cię zainteresować:
Covid party to nowy niebezpieczny trend wśród młodzieży. Aż trudno w niego uwierzyć...
Matki wymieniły się z dziećmi w szpitalu. Wszystko przez... koronawirusa
Koronawirus w komisji wyborczej na Mazowszu. Członkini miała kontakt nawet z 1500 osób