Dziś Ministerstwo Zdrowia podało dane na temat kolejnych zakażonych koronawirusem w Polsce. Oficjalnie potwierdzonych przypadków zakażeń jest 684:
Te liczby będą rosły, chociaż mamy nadzieję, że dobrowolna kwarantanna odniesie skutek i przyrost nowych zachorowań będzie wolniejszy niż np. we Włoszech.
Ostatnio dużo mówi się na temat 2 modeli rozwoju epidemii koronawirusa: pesymistycznym określa się tzw. model włoski, optymistycznym - model chiński.
Ostatnio nie słabną jednak głosy mówiące o tym, że faktyczna skala zachorowań jest dużo wyższa.
Jaka może być rzeczywista liczba zakażonych koronawirusem w Polsce?
Zdaniem Marcina Choińskiego z medium.com - nawet 200 razy wyższa niż ta oficjalnie podana. Mnożąc więc liczbę 684 przez 200 otrzymamy 136 800. Wynik wydaje się dość przerażający, przyjrzyjmy się jednak ścieżce jaką podążał autor tej opinii.
Otóż przyjął on, że okres inkubacji choroby może trwać ponad 20 dni. Zanim więc pojawią się pierwsze objawy i zarażona osoba trafi do lekarza, zostanie skierowana na test i otrzyma jego wynik minie trochę czasu. Zarażony, swój pozytywny wynik testu, pozna więc dopiero po upływie około 3 tygodni. Dopiero wówczas w/w osoba zostanie ujęta w statystykach.
Opierając się na danych z Chin, autor przyjął, że rzeczywista liczba zakażonych jest około 27 razy wyższa od liczby osób zdiagnozowanych.
Z kolei analizując dane badania opublikowanego w Science, z którego wynika, że nawet 86% zarażonych może przebywać chorobę bezobjawowo lub bardzo lekko, w związku z czym nawet nie są oni kierowani na testy, okazuje się, że jedynie 1 na 7 przypadków jest diagnozowany.
Być może dzisiaj zamiast niemal 700 zakażonych jest ich ponad 136 tysięcy - tych, którzy są zarażeni i zarażają innych. To właśnie dlatego WHO zaleca robienie jak największej ilości testów.
Zobacz więcej informacji o koronawirusie:
