fot. screen Instagram @simonegatelyfitmum5
Coraz częściej pojawiają się głosy mówiące o tym, jak Instagram fałszuje rzeczywistość, pokazując sztucznie wyidealizowany obraz - wystudiowane pozy, wyszukane stylizacje, bajkowe lokalizacje, a także... pozornie perfekcyjne macierzyństwo.
Profile, które teoretycznie miały być inspiracją dla innych, coraz częściej stają się przyczyną kompleksów. Szczególnie młode mamy mogą mieć wrażenie, że dzieci innych kobiet nigdy nie są brudne, nie płaczą przy ząbkowaniu, nie miewają kolek ani wysokiej gorączki.
Patrząc na profil Simone Gately (@simonegatelyfitmum5), trudno nie doznać szoku. Kobieta ma ciało oraz twarz nastolatki pomimo tego, że urodziła już pięcioro dzieci. Prezentuje swoje idealne życie, częste wyjazdy, zabawy z dziećmi, drogie ubrania i przede wszystkim - wysportowaną figurę.
Pozornie nie ma w tym wszystkim niczego złego.
Kiedy jednak przeczyta się wypowiedzi Simone, można odczuć lekkie przerażenie.
Pomiędzy dbaniem o siebie a obsesją, istnieje czasem cienka granica. Gately wydaje się jednak ją przekraczać. Pomimo podjęcia decyzji o pięciu ciążach, za każdym razem kobieta panicznie bała się przytyć. Do tego stopnia, że nawet na chwilę przed porodem podejmowała katorżniczy wysiłek, byle tylko pozostawać w formie!
Naprawdę nienawidziłam być w ciąży. Czułam się masywna i miałam wrażenie, że nie kontroluję swojego ciała. (...) Czułam się, jakby moje ciało nie było moją własnością - opowiada Simone w wywiadzie dla "Mail Online".
Podczas jednej ze swoich ciąż, kobieta tak przeraźliwie bała się przyrostu wagi, że każdego dnia biegała... 16 kilometrów i odwiedzała siłownię (czasami więcej niż raz dziennie). Zrobiła to nawet na chwilę przed porodem!
Zachowanie Gately było do tego stopnia dziwne, że właściciele siłowni, w której trenowała, zakazali jej korzystania ze swoich usług.
Zszokowany był również lekarz, który przyjmował Simone do szpitala.
Figura blogerki rzeczywiście jest rewelacyjna, ale czy jej starania o zachowanie idealnej sylwetki w ciąży, nie były jednak zbyt przesadzone?
Pomimo że nie cierpiałam być w ciąży, zdecydowałam się na to 5 razy. Miłość do moich dzieci jest tego warta - dodaje Simone Gately.
Co myślicie na temat tak intensywnego wysiłku fizycznego, podejmowanego nawet na chwilę przed porodem? Wprawdzie wiele kobiet w ciąży nie akceptuje swojego ciała, a dbałość o sylwetkę jest oczywiście czymś godnym pochwały, ale czy wyciskanie z siebie siódmych potów na chwilę przed porodem, nie jest działaniem na szkodę dziecka? Czy nie warto, będąc w zaawansowanej ciąży, zachować pewnego umiaru?
Czytaj więcej ciekawostek i ważnych informacji