Kiedy miała 17 lat straciła wszystkie włosy. Dopiero po latach odważyła się pokazać światu bez peruki
Jess Newman ukrywała swoją łysą głowę pod perukami i czapkami. Było jej wstyd, że straciła włosy przez łysienie plackowate. W czasie pandemii zdobyła się na odwagę i pokazała, jak wygląda naprawdę.

Jess Newman z Wielkiej Brytanii od 15. roku życia choruje na łysienie plackowate. Jej droga do odpowiedniej diagnozy była jednak kręta i długa, a podejście lekarzy nie pomagało nastolatce w akceptacji nowej sytuacji. Teraz odważnie mówi o swojej chorobie i pokazuje, jak wygląda bez peruki.
Nastolatka chora na łysienie plackowate
Choroba nasiliła się u Jess tuż po tym, jak nastolatka spotkała swojego biologicznego ojca, z którym nie utrzymywała kontaktów. Stres i wyczerpanie, jakie wywołało to zdarzenie sprawiło, że nastolatce zaczęły garściami wypadać włosy.
Jess zaczęła zauważać na głowie pierwsze łyse placki. Dopiero w wieku 17 lat, czyli 2 lata po wystąpieniu pierwszych objawów, dziewczyna zaczęła szukać pomocy u lekarzy. Początkowo obwiniali oni zmiany hormonalne w okresie dojrzewania i zapewniali, że sytuacja ustanie. Dopiero dobry dermatolog powiedział Jess, że cierpi na schorzenie, którym jest łysienie plackowate.
Lekarze powiedzieli mi, że łysienie jest związane z tym, jak mój organizm reaguje na stres. Nie ma na to lekarstwa i nie można temu zapobiec. Im bardziej się stresujesz, tym bardziej łysienie postępuje. Lekarze powiedzieli mi też, że powinnam zacząć rozglądać się za perukami i że najlepiej by było, gdybym ogoliła głowę zamiast czekać, aż włosy same mi wypadną
Dla nastolatki, której wygląd jest ważnym elementem poczucia własnej wartości taka diagnoza była niemal jak wyrok. Jess za wszelką cenę starała się ukrywać swoją łysinę. Nosiła peruki i czapki, a mimo to i tak miała wrażenie, że wszyscy widzą jej problem.
Myślałam, że wszyscy patrzą na mnie i widzą, że mam sztuczne włosy. Byłam na pierwszym roku studiów i zaczęłam opuszczać zajęcia, albo tuż po nich szłam do domu. Z nikim się nie socjalizowałam, bo bałam się, że ludzie dowiedzą się o mojej peruce
Kiedy wybuchła pandemia koronawirusa i sytuacja na świecie sprawiła, że wszyscy poczuli się sobie nieco bliżsi, Jess zdobyła się na odwagę i na swoim koncie na Instagramie pokazała zdjęcia swojej łysej głowy.
Zanim wrzuciłam zdjęcia bardzo się stresowałam, ale otrzymałam wiele pozytywnych komentarzy, a ludzie okazali mi dużo wsparcia. Nie spotkałam się z żadnymi negatywnymi komentarzami. To dodało mi pewności siebie i siły
Od tego czasu młoda kobieta regularnie publikuje zdjęcia bez peruki i czapki i nawołuje inne chorujące osoby, by nie wstydziły się swojej przypadłości. Jess oferuje im swoje wsparcie i aktywnie działa na rzecz akcji społecznych szerzących świadomość związaną z chorobami dermatologicznymi i nie tylko.
Może cię też zainteresować:
Oto najpiękniejsza babcia na świecie! Ma 64 lata, ale zdecydowanie nie wygląda na tyle...
Wszawica powodem śmierci 12-latki. Wielokrotne ukąszenia wszy doprowadziły do anemii i... zawału serca
„Kobiety w spodniach są obrzydliwością w oczach Pana”. Słowa księdza odbiły się głośnym echem