Jess Newman z Wielkiej Brytanii od 15. roku życia choruje na łysienie plackowate. Jej droga do odpowiedniej diagnozy była jednak kręta i długa, a podejście lekarzy nie pomagało nastolatce w akceptacji nowej sytuacji. Teraz odważnie mówi o swojej chorobie i pokazuje, jak wygląda bez peruki.
Nastolatka chora na łysienie plackowate
Choroba nasiliła się u Jess tuż po tym, jak nastolatka spotkała swojego biologicznego ojca, z którym nie utrzymywała kontaktów. Stres i wyczerpanie, jakie wywołało to zdarzenie sprawiło, że nastolatce zaczęły garściami wypadać włosy.
Jess zaczęła zauważać na głowie pierwsze łyse placki. Dopiero w wieku 17 lat, czyli 2 lata po wystąpieniu pierwszych objawów, dziewczyna zaczęła szukać pomocy u lekarzy. Początkowo obwiniali oni zmiany hormonalne w okresie dojrzewania i zapewniali, że sytuacja ustanie. Dopiero dobry dermatolog powiedział Jess, że cierpi na schorzenie, którym jest łysienie plackowate.
Lekarze powiedzieli mi, że łysienie jest związane z tym, jak mój organizm reaguje na stres. Nie ma na to lekarstwa i nie można temu zapobiec. Im bardziej się stresujesz, tym bardziej łysienie postępuje. Lekarze powiedzieli mi też, że powinnam zacząć rozglądać się za perukami i że najlepiej by było, gdybym ogoliła głowę zamiast czekać, aż włosy same mi wypadną - zdradziła Jess w rozmowie z „Daily Mail”
Dla nastolatki, której wygląd jest ważnym elementem poczucia własnej wartości taka diagnoza była niemal jak wyrok. Jess za wszelką cenę starała się ukrywać swoją łysinę. Nosiła peruki i czapki, a mimo to i tak miała wrażenie, że wszyscy widzą jej problem.
Myślałam, że wszyscy patrzą na mnie i widzą, że mam sztuczne włosy. Byłam na pierwszym roku studiów i zaczęłam opuszczać zajęcia, albo tuż po nich szłam do domu. Z nikim się nie socjalizowałam, bo bałam się, że ludzie dowiedzą się o mojej peruce - zdradziła dziewczyna
Kiedy wybuchła pandemia koronawirusa i sytuacja na świecie sprawiła, że wszyscy poczuli się sobie nieco bliżsi, Jess zdobyła się na odwagę i na swoim koncie na Instagramie pokazała zdjęcia swojej łysej głowy.
Zanim wrzuciłam zdjęcia bardzo się stresowałam, ale otrzymałam wiele pozytywnych komentarzy, a ludzie okazali mi dużo wsparcia. Nie spotkałam się z żadnymi negatywnymi komentarzami. To dodało mi pewności siebie i siły - powiedziała
Od tego czasu młoda kobieta regularnie publikuje zdjęcia bez peruki i czapki i nawołuje inne chorujące osoby, by nie wstydziły się swojej przypadłości. Jess oferuje im swoje wsparcie i aktywnie działa na rzecz akcji społecznych szerzących świadomość związaną z chorobami dermatologicznymi i nie tylko.
Może cię też zainteresować:
Oto najpiękniejsza babcia na świecie! Ma 64 lata, ale zdecydowanie nie wygląda na tyle...
Wszawica powodem śmierci 12-latki. Wielokrotne ukąszenia wszy doprowadziły do anemii i... zawału serca
„Kobiety w spodniach są obrzydliwością w oczach Pana”. Słowa księdza odbiły się głośnym echem