Historia małego Brytyjczyka, Charliego Garda, wstrząsnęła całym światem. Maluszek cierpi na bardzo rzadką odmianę choroby mitochondrialnej, a Chris i Connie od miesięcy walczą o to, aby ich maleńki synek nie został odłączony od aparatury, która podtrzymuje go przy życiu. To prawdziwa batalia, a decyzja ciągle jest zmieniana. Przez chwilę wydawało się nawet, że naprawdę nic nie da się już zrobić - Sąd Najwyższy w Londynie orzekł, że Charlie nie ma szans na powrót do zdrowia, a rodzice sztucznie przedłużają jego cierpienie. Podobnie zdecydował Europejski Trybunał Praw Człowieka.
Chris i Connie nie poddają się, a Charlie ciągle żyje! Jak do tej pory, decyzja o odłączeniu go od aparatury była podejmowana już trzykrotnie. Pomimo to, dzielny maluch ciągle walczy o życie.
W sprawę zaangażował się nawet Papież Franciszek. Jego biuro wydało oświadczenie, w którym głowa kościoła katolickiego jednoznacznie wstawia się za chłopcem i prosi, aby jego rodzice mogli nadal się nim opiekować.
Potem o tragedii rodziny Gard usłyszał Donald Trump. Opublikował na swoim Twitterze wpis, wyrażający gotowość pomocy. Ten fakt dał sporo nadziei Charliemu i Connie, którzy chcieli wysłać synka na leczenie właśnie do USA.
Charlie Gard: czy zostanie odłączony od aparatury?
Najnowsze wieści w sprawie Charliego Garda
Najnowsze informacje są naprawdę pozytywne - Charliemu zostało przyznane amerykańskie obywatelstwo, dzięki czemu będzie mógł skorzystać z terapii w USA!
- Stan naszego kochanego synka jest stabilny. Czuwamy przy jego łóżeczku i cieszymy się, że nie czuje bólu, ani nie cierpi. Jako kochający rodzice Charliego, nadal robimy wszystko, aby skorzystać ze wszystkich możliwych opcji terapii - powiedziała Connie Gard.
Trzymamy kciuki za to, by chłopca udało się przetransportować bezpiecznie do USA i wierzymy, że leczenie okaże się skuteczne!
Charlie Gard: pomoc Papieża i Donalda Trumpa