Z czarno-białych filmów kojarzysz pewnie boiska sprzed kilkudziesięciu lat. O "Orlikach" można było pomarzyć. Nawet ligowe boiska, na których biegali profesjonaliści, wyglądały wtedy o wiele gorzej niż te, z których obecnie korzystają dzieci na lekcjach wychowania fizycznego.
- Piłki były skórzane i sznurowane. Buty bardzo twarde i ciężko było je rozbić, nogi zawsze poobcierane. Stroje zwykle po praniu były rozciągnięte i zdeformowane... - opowiada nam Bogdan Głąbicki.
Pan Bogdan urodził się w roku 1947 i za miesiąc skończy 70 lat. W piłkę zaczął grać w latach 50-tych, klubowo w 60-tych. Dobrze pamięta czasy, gdy brakowało wszystkiego - sprzętu i infrastruktury, a pomimo tego piłka nożna stała w Polsce na wysokim poziomie. Bo liczyły się chęci i serce do walki. Ochota na poświęcenie czasu. Zaangażowanie. A to znaczyło o wiele więcej niż profesjonalne korki, lekka piłka czy markowe koszulki i mogło wyrównać wszystkie braki.
Ale czasem bywało zabawnie.
- Kiedyś grałem na boisku, przez które prowadziła droga. W trakcie meczu nadjechała furmanka i sędzia musiał przerwać mecz!
Bogdan Głąbicki to najstarszy piłkarz w Polsce. Obecnie jest zawodnikiem Hutnika Huta Czechy. Zawodnikiem nie tylko z nazwy - piłka nożna nadal pozostaje jego pasją i miłością. Pojawia się nie tylko na meczach, ale również na treningach. Już w marcu rozpoczyna kolejny sezon.
fot. archiwum prywatne Bogdana Głąbickiego
- Trenuję z całą drużyną. Nie wszystkie ćwiczenia wykonuję na 100%, ale staram się dawać z siebie jak najwięcej! Trenuję według planu treningowego - opowiada Bogdan Głąbicki.
Wierni kibice dobrze znają pana Bogdana, ale ci którzy widzą go na boisku po raz pierwszy, zazwyczaj reagują zdziwieniem. Jak mówi piłkarz, młodsi rywale, przeciwnicy oraz kibice przeciwnych drużyn mają różne reakcje. Najczęściej jednak spotyka się z pozytywnymi opiniami i podziwem, że jeszcze w tym wieku gra w piłkę. Wszyscy dziwią się, skąd w nim tyle siły i samozaparcia.
fot. archiwum prywatne Bogdana Głąbickiego
Samozaparcie jest potrzebne. Piłka nożna to wymagająca ukochana - trenować trzeba niezależnie od pogody czy zmęczenia. Pan Bogdan o dalszych planach nie chce mówić - nie są jeszcze pewne.
81-letni piłkarz Dickie Borhtwick
My jednak jesteśmy przekonane, że o Bogdanie Głąbickim usłyszymy jeszcze nie raz - z okazji nadchodzących urodzin życzymy mu przede wszystkim, żeby po boisku biegał co najmniej do setki!