Roszczeniowa Trzydziestka - Dorośnij, laska - felieton

Roszczeniowa Trzydziestka fot. Roszczeniowa Trzydziestka
Dostało mi się ostatnio w komentarzu. Nie bardzo nawet wiem za co, ale padło tam moje ukochane „dorośnij”. Czym jest zatem ta dorosłość? Zdaniem wielu nastolatki, które wpadną na ognisku klasowym są dojrzalsze od ciebie, a to przez cud narodzin. I chrzanić, że część z nich nie dorosła nawet do hodowania paprotki. Są dorośli, bo zrobili to co pszczółki i motylki, tyle że bez zabezpieczenia...
Roszczeniowa Trzydziestka / 28.03.2017 05:52
Roszczeniowa Trzydziestka fot. Roszczeniowa Trzydziestka

Dostało mi się ostatnio w komentarzu. Nie bardzo nawet wiem za co, natomiast z całą pewnością wiem, że padło tam moje ukochane „dorośnij”.
Ukochane, bo z grona argumentów bez podłoża merytorycznego, to jest zdaje się ostatni, który nie zawiera informacji o prowadzeniu się matki rozmówcy, albo innych przekleństw.

Niestety nie bardzo wiem, co odpowiedzieć, kiedy ktoś każe mi dorosnąć. Bo być może nie do końca wiem, co to w ogóle znaczy „być dorosłym”. Ale mam pewne podejrzenia. Oto i one…

Kiedy jesteś na bakier z etyką

„Ej no do cholery, ale czy oni nie mogą oznaczać reklamy, jako reklamy?” – zapieniłam się widząc, jak niejaka DeeDee szuka Votka (jak się później okazało, żeby reklamować Reserved). Z miejsca fałsz wykryła także radosna społeczność fejsbukowa Roszczeniowych, która nie takie bajki słyszała („to nie ty, to moja wina…”, „myślę, że lepiej jak zostaniemy przyjaciółmi”, „ciebie kocham, z nią to tylko takie…” – wszystko to już żeśmy przerabiali/ły i żadna DeeDee nam nie straszna). Ale było kilka osób, które nie zagłębiając się w treść (i przez to nie wyłapując znamion fałszu) po prostu uwierzyły, że jakaś sympatyczna dziewczyna z daleka, chce odezwać się do kolesia z Polski. Bo miłość, bo test ciążowy, bo cokolwiek. I poczuli się zrobieni w bambuko.

Jednak kiedy ja rozpaczliwie pytałam o moralność branży reklamowej, od części rozmówców usłyszałam „dorośnij”. Podobnie, kiedy pytam, dlaczego część firm nie może po prostu zarabiać etycznie, nie testując kosmetyków na zwierzętach, słyszę „dorośnij”. Kiedy wreszcie dziwi mnie, czemu Z. zdradza męża aż furczy, a brakuje jej odwagi, żeby odejść, słyszę „dorośnij”. Wsadźcie sobie tę dorosłość sami wiecie gdzie.

Kiedy nie mieszkasz z rodzicami

Dlaczego oni nie chcą dorosnąć? – pyta mnie kumpela po przeczytaniu na Polki.pl tekstu o młodych mieszkających z rodzicami. No i masz. Przez całe lata ludzie mieszkali w wielopokoleniowych grupach i nikt im nie mówił, że dziecinnieją. Czasem po prostu warunki ekonomiczne i lokalowe na to pozwalają, innym razem wręcz się prosi o taki tymczasowy stan. Tak było, jest i prawdopodobnie będzie.

Oczywiście – jest cała grupa leni, która żyje u rodziców, drenując ich portfele. Ale takie rozpieszczone bachorki potrafią pasożytować nawet już będąc na swoim.

Tymczasem według nowych zasad, wszyscy – i pasożyty, i ludzie z wielopokoleniowych domów, mieliby być zrównani. Dorosły jest natomiast tylko ten, kto uciekł od domu rodzinnego jak najdalej. Krótko mówiąc: twoim współlokatorem może być nawet zboczeniec i psychopata, byle nie był spokrewniony. Inaczej dzieciuch z ciebie.

Przeczytaj więcej komentarzy na Polki.pl!

Kiedy masz rodzinę

Pamiętaj singielko, nawet nastolatki, które wpadną na ognisku klasowym są daleko dojrzalsze od ciebie, a to przez cud narodzin. I chrzanić, że część rodziców po prostu nie dorosła nawet do hodowania paprotki na oknie. Są dorośli, bo zrobili to co pszczółki i motylki, tyle że bez zabezpieczenia. A ty nie. Przynajmniej w opinii części osób.

Kiedy sam się utrzymujesz

Fajnie. Kiedyś znajomy stracił pracę. W życiu nie widziałam kogoś, kto zachowywał się doroślej niż on w tamtych dniach. Najpierw poszedł na zasiłek, więc sam się nie utrzymywał. I OK. Bo potem rozkręcił biznes, który dokładnie zaplanował przez ten czas i wyszedł na swoje. A nawet przeszedł sam siebie. Dziś znów mu się wiedzie, a on natychmiast zrobił się dużo mniej poważny niż przedtem.

Kiedy robisz za miłą panią na godziny

Filmy „dla dorosłych” to jedno. Drugą kwestią są sami panowie, którzy potrafią wyjechać z tekstem, że „przecież jesteśmy dorośli”. Co w ich mniemaniu oznacza, że winniśmy gzić się bez zobowiązań. Jeśli jesteś dorosła, to zrozumiesz, spojrzysz z pobłażaniem, bo przecież my tu wszyscy dorośli, etyka nie obowiązuje. Śmiało.

Kiedy tracisz styl i fantazję

Ale czy jesteś pewna, że w twoim wieku można TO założyć? – ten głos brzęczał mi w głowie, kiedy zobaczyłam Martensy pod kolanko. Były na wyprzedaży – i chociaż tyle OK, bo ludzie dorośli nie wydają na głupoty. Mojej sytuacji nie poprawiały rozliczne artykuły typu „10 rzeczy, których nie można nosić po trzydziestce” – u których źródeł jest prastare wyobrażenie trzydziestolatków, jako najstarszych ludzi w wiosce, ale na pewno nie dożywających swych dni w Martensach po kolanka. Jestem prawie pewna, że jak bym dobrze poszukała, znalazłabym też inne zestawienia rzeczy, których nie wolno mieć i robić dorosłym. I byłaby to długa, smutna lista ubrań, gadżetów, zainteresowań i uciech. Ach, całujcie mnie w moją starą pupę. No właśnie, starą, bo tu dochodzimy do kolejnego wniosku. Dorosła jesteś…

Kiedy masz „swoje lata”

Według mojej oponentki, dorosnąć, to mieć bagaż lat i doświadczeń. No i teoretycznie jesteśmy w domu. W praktyce nie bardzo. Bo nawet, kiedy sterana życiem, zdmuchnę 90 świeczek na torcie, zawsze przyjdzie jakaś stukilkulatka i wyzwie mnie od gówniar. Tymczasem już teraz znam młodych ludzi niosących bagaż doświadczeń godny kilkudziesięciolatka. I ludzi starszych, którzy w życiu mieli szczęście być tym „kto nie dotknął ziemi ni razu”.

Definicji jest – jak widać – sporo i miałam prawo się pogubić. Jeśli jednak przyjmiemy którąkolwiek z nich, to chrzanię, wolę być dalej rozpieszczonym gówniarzem.

Wolę wierzyć, że dorosłość, to po prostu mierzenie się z życiem i przyjmowanie na klatę pełnej odpowiedzialności za swoje decyzje. Tylko i aż tyle. Więc całkowicie, bez żadnych kompleksów, mogę powiedzieć, że dorosłam. Chociaż czasem wygodniej byłoby tego nie robić ;)

Roszczeniowa Trzydziestka: Żeby wasze życie nigdy nie było jak z bajki. Niech będzie fajne!

Redakcja poleca

REKLAMA