„A pamiętasz, jak wtedy mnie okłamałeś. A ja zostałem sam ze wszystkim. A dzieci cię nigdy nie widziały. A ty wolałaś się do innych uśmiechać. A obiadu nigdy nie było na czas…”
Gdyby ich ktoś nie znał, można by pomyśleć, że zebrało się dwoje egoistów i okrutników, którzy całe życie nic innego nie robili, tylko ranili się nawzajem. Tymczasem oni się kochali, pobrali z miłości i mieli gromadkę udanych dzieci.
Dość brutany, ale za to skuteczny sposób na kłopoty w związku
A jednak na starość zamiast cieszyć się czasem, jaki im pozostał, faktem, że ich dni dopełniają się wśród rodziny i są otoczeni dobrą opieką, poświęcili się tworzeniu niekończącego się rachunku krzywd. Tak było do samego końca. I choć ich rozmowy trwały długo, a każda ze stron używała coraz mocniejszych argumentów, nikt nikogo nie przekonał. Odeszli każde w poczuciu własnej, wyłącznej racji. Zanim to się jednak stało, zatruli sobie nawzajem ostatnie lata życia.
Nikt z nas nie jest doskonały
Nikt nie chciałby stać w biurze schowany za półką, kiedy inni o nim mówią. Nie dlatego, że naprawdę zrobił straszne rzeczy, ale z tego powodu, że ludzie oceniają innych bardzo niesprawiedliwie. Surowo, pochopnie i na podstawie pobieżnej obserwacji. Nie chce im się wnikać w prawdziwe powody jakiegoś zachowania, szukać przyczyn. Osądzają szybko i przechodzą do innych spraw. To powszechne zjawisko. Niszczy atmosferę w rodzinach, miejscach pracy i życiu publicznym.
Osądzamy się, krytykujemy i wydajemy wyroki
Niektórzy wprost się przyznają, że nie wybaczają nigdy i nie zapominają. Są z tego wręcz dumni. Bardzo im współczuję. W dorosłym życiu ich pamięć będzie wielkim, ciężkim worem pełnym złych wspomnień, urazów i krzywd nie zawsze prawdziwych.
Mamy skłonność do zakłamywania rzeczywistości, patrzenia na nią wyłącznie z własnego punktu widzenia. Wbrew temu, co sądzimy racja nie zawsze jest po naszej stronie. Warto oczyścić ten wór.
Wyrzucić stare krzywdy. Nie zawsze można wymierzyć sprawiedliwość, nie zawsze ludzie stają na wysokości zadania. Rodzice, nauczyciele, koledzy, przyjaciółki, lekarze. Zawodzą, bo każdy z nich jest tylko człowiekiem. Myli się, zmaga z własnymi trudnościami, zmęczeniem, brakiem snu, konsekwencjami złych wyborów.
Większość ludzi jest z natury dobra
Na miarę swoich możliwości stara się postępować słusznie. Przed krzywdą trzeba się bronić, od zła uciekać, ale nie warto z drobnych wydarzeń robić wielkich spraw. Karmić kłopoty swoją uwagą, zaangażowaniem, słowami, czasem. Nie chodzi tu o życiową naiwność, lecz świadomą umiejętność przebaczania i zamykania spraw.
Warto wybaczyć, zwłaszcza drobiazgi, nawet jeśli jest ich wiele. Zapomnieć. Wielkoduszność to waluta, która procentuje i wnosi do życia wiele dobrego: zdrowie, spokojny sen, szczęście, siłę i energię do pracy.
Wszystkie felietony Krystyny Mirek - polecamy!
Zapraszamy także na fanpage pisarki na Facebooku
Najnowsze książki Krystyny Mirek: „Saga rodu Cantendorfów. Tom 3. „Prawdziwa miłość”,
„Saga rodu Cantendorfów. Tom 2. Cena szczęścia” oraz „Saga rodu Cantendorfów. Tom 1. Tajemnica zamku” już w sprzedaży!