Może im nikt nie wytłumaczył, że styl Dody czy Joli Rutowicz (sorry, ale tylko te przykłady z szoł-biznesu kojarzę) jest dobry na scenę i do teledysku ewentualnie na okładkę CKM, a na co dzień niekoniecznie. Żeby nie było - niech sobie każda kobieta wygląda jak chce. I facet też. Tylko na boga, Drogie Panie, miarkujcie się z tymi sztucznościami, jeśli chcecie podobać się normalnym facetom i to z myślą o nich doczepiacie sobie te wszystkie atrakcje.
5 detali, na które mężczyźni zwracają uwagę, chociaż kobiety myślą, że niekoniecznie
Zadbane paznokcie - tak. Faceci zwracają na to uwagę. Ale to wcale nie oznacza, że trzeba od razu przyklejać sobie szponiska tak długie i do tego zakończone w szpic, że idealnie nadałyby się do dłubania w nosie. Te w najbardziej hardcorowej wersji mają dyndającą błyszczącą ozdobę lub naklejone obrazki np. małpki czy pieska. Fuj, fuj, fuj. Nie wiem, czy śmiać się czy płakać jak to widzę.
Dobrze obcięte włosy - tak. Jednym facetom podobają się brunetki, innym blondynki, innym rudzielce. Długowłose, krótkowłose, średniowłose. Dobra fryzura jest ważna. Ale nie ma nic gorszego niż wsunąć rękę we włosy partnerki w celu romantycznym i zatrzymać się na plastikowych zaczepach. Kolega opowiadał kiedyś o takiej akcji właśnie - chciał pogładzić po włosach panią na trzeciej randce i zahaczył palcami o jakieś plastikowe elementy - które, jak się okazało - przytrzymywały sztuczne doczepione włosy. Zrobiło mu się nieswojo. Zrezygnował z czwartej randki. Ale trauma została do dziś.
Ładne oczy - też ważne. Makijaże, rzęsy i te inne czarodziejskie sprawy - wiadomo potrzebne. Ale fajnie jest patrzeć w oczy kobiecie i widzieć oczy, a nie trzy kilo tapety. Nie wiem, skąd pomysł, że im mocniej tym lepiej. Może takie mocne makijaże są dobre na scenę, do teatru, do telewizji, od biedy na sylwestra. Ale na co dzień? No nie. Ja to w ogóle nie wiedziałem, że można doczepić na stałe takie rzęsy, co to się w nich śpi, a potem odpadają. Żona mnie uświadomiła, jak to działa. Ponoć można sobie doczepić takie, że nie widać, że są sztuczne, ale dają efekt jakby było ich więcej i były dłuższe. Tylko niektóre panie po prostu przeginają. Tak jak ta koleżanka z tramwaju. Dlaczego?
O strasznych butach też już pisaliśmy - te facetów raczej obrzydzają!
No właśnie. Dlaczego niektóre kobiety w imię źle pojętego dbania o siebie i dążenia do bycia atrakcyjną robią sobie taką krzywdę? Na to pytanie nie umiem sobie odpowiedzieć, może wy mi pomożecie?
Pozdrawiam,
Wasz Andrzej
PS Ostatnio natknąłem się na FB na profil niejakiej Human Barbie (wklejam niżej, wychodząc nadal z szoku). Laski, która upodabnia się do lalki Barbie. Patrząc na jej zdjęcia wiem jedno - to na pewno nie jest sexy. Bo nic, co sztuczne na taką skalę - nie jest sexy. A to, co przegięte zwykle jest wulgarne, a nie seksowne. A na kociaki wyginające się na stronach plabojów i innych ckm-ów można sobie popatrzeć, ale kto by chciał z takim sztucznym tworem żyć pod jednym dachem?