Wojciech Szczęsny i Marina po ślubie

Flesz fot. Flesz
Bramkarz spełnił też jedno z marzeń Mariny. Jakie?
Edyta Liebert / 30.05.2016 08:51
Flesz fot. Flesz

 W piątek 20 maja opuszczał Juratę, gdzie trwało zgrupowanie polskiej reprezentacji, żaden z jego kolegów nie miał pojęcia, że bramkarz następnego dnia bierze w Grecji ślub z Mariną Łuczenko. Jak im się udało to ukryć?

Pierwsze zdjęcia ze ślubu Mariny i Szczęsnego

Wiedziała o tym jedynie Anna Lewandowska, ale nawet jej dopiero na lotnisku powiedziano jej, dokąd leci. Zakochanym zależało na tajemnicy, bo chcieli, żeby kameralnej uroczystości nikt nie zakłócił. I tak właśnie było. 21 maja w pięknym miasteczku w pobliżu Aten piosenkarka i bramkarz powiedzieli sobie "tak".

Obrączka przeszkadza. Jeszcze nie jestem do niej przyzwyczajony. Ale teraz jest już dobrze. Na ślubie stresik był straszny.

- przyznał Wojciech Szczęsny dziennikarzowi serwisu internetowego

Byli tak wzruszeni, że nie mogli wypowiedzieć słów przysięgi! Znacznie lepiej wypadli podczas pierwszego tańca, do piosenki "Roses", którą zaśpiewał dla nich na żywo James Arthur (zwycięzca dziewiątej edycji brytyjskiej edycji "X Factora"). Sceneria była bardzo romantyczna. Ślub i wesele odbyły się w klubie Island, położonym nad brzegiem jeziora. Kolorem wieczoru była biel: białe były dekoracje i kreacje gości. Marina w delikatnej sukni z tiulu i koronek wyglądała olśniewająco!

Ślub Mariny i Szczęsnego ślubem roku

Nie było wątpliwości, że młoda para nie oszczędzała na niczym – goście zostali zakwaterowani w eleganckim hotelu, w którym za dobę trzeba zapłacić 1,5 tys. złotych, a na bilety lotnicze wydano 50 tys. złotych. Mówi się, że całe wesele to wydatek pół miliona złotych! Czyli... tyle, ile pierścionek zaręczynowy Mariny. Wojtka najwięcej kosztowało jednak spełnienie prośby ukochanej, która chciała, żeby przed ślubem pogodził się ze swoim ojcem Maciejem, (nie rozmawiał z nim od kilku lat). I tak się stało, tata ze swoją nową żoną pojawił się na ślubie. Wesele trwało do białego rana, a goście mogliby bawić się jeszcze kolejne 2 dni. Nie mógł sobie na to pozwolić jedynie pan młody, który w poniedziałek musiał dołączyć do kadry. Obiecał to trenerowi, a po za tym chce być w jak najlepszej formie. Już wkrótce może bowiem zostać bohaterem Euro 2016.

Na podstawie magazynu Flesz

Zobacz:

Redakcja poleca

REKLAMA