To jednak nie pierwsza taka historia w związku Salmy Hayek i Francois-Henriego Pinaulta. Od początku ich małżeństwo było – delikatnie ujmując – inne. A za fasadą bajki kryło się coś jeszcze. Co? Układ, który satysfakcjonuje oboje?
Książę i aktoreczka
Jest koniec kwietnia 2006 roku, gdy Salma Hayek zostaje zaproszona jako gość honorowy (czytaj: seksowny dodatek) na otwarcie galerii Pinault Foundation’s Modern Art w Wenecji, która należy do ojca Francois-Henriego – Francois Pinaulta. Słynnego we Francji biznesmena, właściciela kolekcji dwóch i pół tysiąca płócien – od Pabla Picassa po współczesne Damiena Hirsta. Gospodarzem wieczoru jest Francois-Henri Pinault, spadkobierca fortuny ojca, prezes PPR – ogromnego holdingu modowo-urodowego, w skład którego wchodzą takie firmy, jak Gucci, YSL, Sergio Rossi, Alexander McQueen, Stella McCartney i Balenciaga, a także Redcats (trzecia co do wielkości na świecie firma sprzedaży wysyłkowej), centra handlowe Printemps, Fnac – odpowiednik naszego Empiku oraz sieć sklepów z wyposażeniem wnętrz Conforama. Ujmujący 44-latek, który wie, jak zrobić na kobiecie wrażenie. Wysyła po Salmę prywatny odrzutowiec, po czym przypływa osobiście motorówką w świetle księżyca, by zawieźć ją na wystawę.
Już następnego dnia oczarowany jej wdziękami zaprasza na romantyczną kolację. Chce spędzać z Salmą każdą chwilę. Pokazuje Paryż, obsypuje prezentami: kosztownymi strojami, biżuterią. Mówi: „Dopiero poznanie Salmy uświadomiło mi, jak bardzo potrzebuję stabilizacji”. Nazywa ją swoim największym zauroczeniem i podkreśla, że jest gotowy pójść na każdy kompromis, żeby zgodziła się zostać jego żoną. Francois-Henri Pinault, który nie może porzucić interesów we Francji, coraz częściej wsiada w samolot i leci za ocean, by choć przez kilka godzin pobyć z Salmą. Nieustannie błaga, by rzuciła wszystko i wyszła za niego za mąż. Jeśli zechce, będzie mogła tylko leżeć i ładnie pachnieć. Wydaje się, że Salma Hayek nie mogła trafić lepiej.
Porozmawiajmy o gwiazdach - forum >>
Dmuchać na zimne
Ale Salma Hayek jest ostrożna. Wcale nie spieszy się, by wychodzić za niego za mąż. Ma w Hollywood całkiem udane życie. Mimo że była w wielu związkach, nigdy nie pozwoliła rządzić w nich mężczyźnie. Mówi: „Kobiety zbyt łatwo uzależniają się od mężczyzn. Zostały nauczone, że to oni decydują o ich wartości i tożsamości. Ja mocno stoję na ziemi i nie muszę wspierać się na męskim ramieniu”. Z wielkim sukcesem prowadzi własną firmę producencką Ventanarosa. Jej hit – serial „Brzydula Betty” dostaje z roku na rok coraz więcej nagród. Salma, która współprodukuje „Fridę” – film o meksykańskiej malarce Fridzie Kahlo – dostaje nominację do Oscara za główną rolę w tym obrazie. I twierdzi, że nie zna faceta, który by miał większe jaja niż ona.
Ale jest jeszcze inny powód tej ostrożności. Za jej księciem ciągnie się niezbyt pochlebna opinia uwodziciela. Nie jest tak przystojny jak George Clooney, ale we Francji ma opinię godnego następcy Don Juana, który nie przepuści żadnej kobiecie. Salma Hayek nie wie nic o porzuceniu ciężarnej Lindy. Ale o innych jego zdobyczach – owszem. Francois-Henri Pinault jest już wówczas rozwodnikiem. Samotnie wychowuje dwoje dzieci – ośmioletniego Franćois i pięcioletnią Mathilde. Nigdy nie mówi o swojej byłej żonie, która nagle w 2004 roku znikła z jego życia i zostawiła dzieci. Nigdzie nie można znaleźć informacji na temat tego rozstania. Na liście byłych kochanek Pinaulta jest wiele pięknych modelek, jak Claudia Schiffer, Naomi Campbell, a także aktorek, jak Nicole Kidman.
A on sam jeszcze niedawno twierdził, że: „Z kobietami jest jak z samochodami. Nie ma potrzeby wiązać się kontraktem z Mercedesem, skoro Volvo może za chwilę wypuścić dużo atrakcyjniejszy model”. Związek z takim facetem to zawsze związek dużego ryzyka. Szczególnie gdy poczuje się pewnie.
Chwila zapomnienia?
Być może nigdy nie doszłoby do ślubu, gdyby nie ciąża. Na początku 2007 roku Salma Hayek odkrywa, że spodziewa się dziecka, i mówi „tak” Pinaultowi. Zaraz po urodzeniu Valentiny we wrześniu, czyli rok po przyjściu na świat Augustina, ruszają przygotowania do ceremonii. Francois-Henri Pinault zgadza się chętnie, by Salma prowadziła podwójne życie – między Paryżem a Los Angeles. Daje jej też wolną rękę przy organizacji ślubu. Nie stawia żadnych ograniczeń finansowych. Bajka? Salma postanawia zorganizować pięciodniową fetę dla 400 osób w jednym z zamków pod Saint-Tropez. Zamawia suknię za 500 tysięcy dolarów u Nicolasa Ghesquiere, siedmiopiętrowy tort za 100 tysięcy i kwiaty za milion. Koszt całego przedsięwzięcia wyniesie trzy i pół miliona dolarów. Ale co to dla Pinaulta? Wszystko zostaje dopięte na ostatni guzik. Tyle że przyszła panna młoda niespodziewanie zrywa zaręczyny. „Z wielkim żalem informujemy, że zaręczyny Salmy Hayek i Francois-Henriego Pinaulta zostały zerwane. Nie będzie więcej komentarzy w tej sprawie”, brzmi komunikat. A w chwilę potem prasę obiegają zdjęcia Pinaulta w ramionach francuskiej amazonki Virginie Couperie. Para spędza wakacje w Toskanii. A zatem chodziło o zdradę? Jednak pytana o to Salma Hayek zaprzecza kategorycznie. Mówi, że romans Pinaulta nie miał nic wspólnego z zerwaniem. A nawet usprawiedliwia byłego narzeczonego i twierdzi, że należało mu się jakieś pocieszenie. Czy tak mówi zakochana kobieta? Matka jego dziecka?
Podwójne życie Salmy
Kiedy jednak wszyscy myślą, że to już koniec bajki, po dwóch miesiącach dochodzi niespodziewanie do porozumienia. W walentynki 2009 roku Salma Hayek i Francois-Henri Pinault biorą skromny ślub cywilny w paryskim ratuszu. Potem Pinault organizuje dla żony wystawne przyjęcie na 150 osób w Teatro La Fenice w Wenecji. Zjeżdżają się goście z całego świata: biznesmeni, politycy, projektanci i guru mody, hollywoodzka śmietanka. Najbliższa przyjaciółka Salmy – Penelope Cruz z Javierem Bardemem, Charlize Theron, Edward Norton, były prezydent Francji Jacques Chirac, Antonio Banderas, Anna Wintour, Bono i Stella McCartney. „Kocham go do szaleństwa. Jest otwarty, ciepły, fascynujący”, deklaruje Salma. I pozwala się rozpieszczać. Zamieszkuje w zamku Mormaire w lewobrzeżnej części Paryża. Oswaja miasto. Francuzi zaczynają nazywać ją „madame Pinault”. Z prostej amerykańskiej dziewczyny zmienia się w kobietę luksusową. Nawet na spacery z Valentiną do parku wkłada sukienki od Balenciagi i buty na niebotycznych szpilach od Manolo Blahnika. Mówi: „Francois lepiej zna się na modzie niż ja. Ma fantastyczny gust, wyczucie. Czasami czuję presję”. Kilka razy do roku Francois-Henri Pinault porywa ukochaną na romantyczne wakacje na Hawaje albo Karaiby. Najczęściej wynajmuje całą wyspę, by mogli się czuć swobodnie.
Mimo to Pinault zgadza się, by kobieta, za którą tak szaleje, i jego córka Valentina niemal pół roku spędzały z dala od niego. Mnożą się pytania. Żadne z nich nie tęskni w tym czasie? Nie odczuwa zazdrości? Nawet wtedy, gdy znów nasilają się plotki o wiarołomstwie Pinaulta. Prasa donosi przecież nie tylko o jego nieślubnym dziecku z Lindą. Mówi się także, że to właśnie Pinault jest tym tajemniczym biznesmenem, który ma dziecko z byłą minister sprawiedliwości w rządzie Nicolasa Sarkozy’ego Rachidą Dati.
Co kryje prawda?
Podobnie jest teraz. Jeden z przyjaciół Salmy Hayek twierdzi, że była wściekła, gdy dowiedziała się o dziecku. „Najbardziej zabolało ją, że dla nowej miłości Francois porzucił ciężarną kobietę i zapewniał, iż Augustin nie jest jego dzieckiem. A po kryjomu od dawna wspierał finansowo Lindę”, mówi informator pisma „In Touch”.
Nie wydaje się jednak, by Salma chciała wyciągać konsekwencje wobec męża. Kobieta, która jeszcze niedawno mówiła: „Gdy związek zamienia się w g..., należy go zakończyć jak najszybciej i zająć się hodowlą kwiatów”, zachowuje się, jak gdyby nic się nie stało. Para nie chowa się w swoim zamku, by przeczekać burzę. Pojawiają się na zakupach w Los Angeles, na rodzinnym spacerze z Valentiną na plaży w Malibu. Idą uśmiechnięci i pozwalają fotografować się paparazzim bez ograniczeń. A zatem wszystko w porządku? Trudno powiedzieć. W każdym razie medialna bajka trwa dalej.
Magda Łuków / Viva!