Jennifer Lopez - Krokiem jive’a do sławy
„Gdyby Jennifer Lopez śpiewała tak, jak tańczy, byłaby drugą Barbrą Streisand”, napisał kiedyś jeden z krytyków. Trudno się nie zgodzić. To w końcu giętkie, seksowne ciało – a nie wielooktawowy głos – sprawiło, że pochodząca ze slumsów Portorykanka Jennifer Lopez została jedną z najbogatszych gwiazd show-biznesu. Swoją przygodę ze światem rozrywki zaczęła bowiem od zmysłowego wicia się przy rurze w nocnych klubach, ról w musicalach i występów w zespole tanecznym Janet Jackson. I co ciekawe, odkąd stała się gwiazdą, J.Lo kręci biodrami już tylko w teledyskach i na koncertach, z sobie tylko znanych powodów odrzucając taneczne role filmowe. Wyjątek zrobiła tylko raz, występując w filmie „Zatańcz ze mną”. Nie bez dodatkowej (poza 5 milionami dolarów honorarium) pokusy! „Odkąd obejrzałam »Amerykańskiego żigolaka«, marzyłam o pocałunku z Richardem Gere’em . Dla niego gotowa byłam nawet na... taniec”, wyznała Jennifer Lopez . W „Zatańcz ze mną” piosenkarka udowodniła, że nadal wie, jak rozpalić parkiet (oraz męską część widowni) do czerwoności.
1
z
6
fot. AKPA
Miejsce 6
Małgorzata Foremniak i Rafał Maserak - Życie jak quickstep
We wrześniu 2005 roku Małgorzata Foremniak i Rafał Maserak już w drugim odcinku „Tańca z Gwiazdami” powalili na kolana swoim quickstepem nie tylko widzów, ale też jurorów. Nikt się wtedy nie spodziewał, że para przeniesie ewolucje taneczne z parkietu do... życia. Dziś miliony osób od miesięcy śledzą kolejne etapy życiowego serialu z aktorką i tancerzem w rolach głównych. A to są razem, a to ze sobą zrywają... Czy kiedyś ów serial się zakończy? Biorąc pod uwagę, że nieraz zarzekali się, że ich wspólna przygoda to już przeszłość, po czym zgodnie (i pod ramię) wciąż chodzą razem na imprezy, nie liczylibyśmy raczej, że niebawem będzie można powiedzieć coś definitywnego o ich związku. Ale niech sobie tańczą dalej! W końcu quickstep to taki widowiskowy taniec...
Małgorzata Foremniak i Rafał Maserak - Życie jak quickstep
We wrześniu 2005 roku Małgorzata Foremniak i Rafał Maserak już w drugim odcinku „Tańca z Gwiazdami” powalili na kolana swoim quickstepem nie tylko widzów, ale też jurorów. Nikt się wtedy nie spodziewał, że para przeniesie ewolucje taneczne z parkietu do... życia. Dziś miliony osób od miesięcy śledzą kolejne etapy życiowego serialu z aktorką i tancerzem w rolach głównych. A to są razem, a to ze sobą zrywają... Czy kiedyś ów serial się zakończy? Biorąc pod uwagę, że nieraz zarzekali się, że ich wspólna przygoda to już przeszłość, po czym zgodnie (i pod ramię) wciąż chodzą razem na imprezy, nie liczylibyśmy raczej, że niebawem będzie można powiedzieć coś definitywnego o ich związku. Ale niech sobie tańczą dalej! W końcu quickstep to taki widowiskowy taniec...
2
z
6
fot. ONS
Miejsce 5
Madonna - Paso doble we... troje
O tym, że Madonna jest znakomitą tancerką, nie trzeba nikogo przekonywać. Nigdy jednak jej parkietowe ewolucje nie wzbudziły takiego podziwu jak w 1996 roku podczas kręcenia musicalu „Evita”. Dlaczego? Otóż na kilka dni przed pierwszym klapsem na planie Madonna dowiedziała się, że jest... w ciąży. Rola, o którą walczyła zawzięcie przez kilka lat (wygrywając m.in. z Michelle Pfeiffer i Demi Moore), zaczęła wyślizgiwać jej się z rąk! Madonna znana jest jednak ze skłonności do ryzyka. Podjęła więc wyzwanie losu i tym razem. „Po kilku tygodniach zdjęć bardziej niż ona męczyli się realizatorzy filmu zmuszeni szukać pomysłów, jak ukryć jej z dnia na dzień coraz bardziej widoczny brzuszek”, śmiał się w wywiadach ekranowy partner wokalistki Antonio Banderas . Wszystko zakończyło się jednak pomyślnie. Film stał się hitem, a Madonna otrzymała za swoją rolę Złoty Glob. I tylko z przyjęcia po gali wręczenia tej nagrody musiała urwać się trochę wcześniej, aby nakarmić w domu małą Lourdes.
Madonna - Paso doble we... troje
O tym, że Madonna jest znakomitą tancerką, nie trzeba nikogo przekonywać. Nigdy jednak jej parkietowe ewolucje nie wzbudziły takiego podziwu jak w 1996 roku podczas kręcenia musicalu „Evita”. Dlaczego? Otóż na kilka dni przed pierwszym klapsem na planie Madonna dowiedziała się, że jest... w ciąży. Rola, o którą walczyła zawzięcie przez kilka lat (wygrywając m.in. z Michelle Pfeiffer i Demi Moore), zaczęła wyślizgiwać jej się z rąk! Madonna znana jest jednak ze skłonności do ryzyka. Podjęła więc wyzwanie losu i tym razem. „Po kilku tygodniach zdjęć bardziej niż ona męczyli się realizatorzy filmu zmuszeni szukać pomysłów, jak ukryć jej z dnia na dzień coraz bardziej widoczny brzuszek”, śmiał się w wywiadach ekranowy partner wokalistki Antonio Banderas . Wszystko zakończyło się jednak pomyślnie. Film stał się hitem, a Madonna otrzymała za swoją rolę Złoty Glob. I tylko z przyjęcia po gali wręczenia tej nagrody musiała urwać się trochę wcześniej, aby nakarmić w domu małą Lourdes.
3
z
6
fot. ONS
Miejsce 4
Al Pacino - Tango w ciemno
Przez ćwierć dekady swojej kariery Al Pacino nie słynął raczej z umiejętności tanecznych. Aż przyszedł rok 1992, w którym zgodził się zagrać w dramacie „Zapach kobiety”. Wcielił się tam w postać ociemniałego Franka Slade’a, apodyktycznego emerytowanego oficera armii amerykańskiej, który zatrudnia do pomocy młodego opiekuna i szybko staje się jego życiowym przewodnikiem. Scena, w której Slade zaprasza do ognistego tanga obiekt westchnień swojego towarzysza, piękną Donnę (Gabrielle Anwar), została uznana w wielu plebiscytach za najlepszą taneczną sekwencję w historii kina. Krytycy nie mają zaś wątpliwości, że to za jej sprawą Al Pacino zdobył jedynego w swojej karierze Oscara. Mimo to aktor już nigdy więcej nie chciał prezentować na srebrnym ekranie swojego talentu tanecznego. „To była magia! Nie umiałbym już tego zrobić tak dobrze jak wtedy”, twierdzi skromnie.
Al Pacino - Tango w ciemno
Przez ćwierć dekady swojej kariery Al Pacino nie słynął raczej z umiejętności tanecznych. Aż przyszedł rok 1992, w którym zgodził się zagrać w dramacie „Zapach kobiety”. Wcielił się tam w postać ociemniałego Franka Slade’a, apodyktycznego emerytowanego oficera armii amerykańskiej, który zatrudnia do pomocy młodego opiekuna i szybko staje się jego życiowym przewodnikiem. Scena, w której Slade zaprasza do ognistego tanga obiekt westchnień swojego towarzysza, piękną Donnę (Gabrielle Anwar), została uznana w wielu plebiscytach za najlepszą taneczną sekwencję w historii kina. Krytycy nie mają zaś wątpliwości, że to za jej sprawą Al Pacino zdobył jedynego w swojej karierze Oscara. Mimo to aktor już nigdy więcej nie chciał prezentować na srebrnym ekranie swojego talentu tanecznego. „To była magia! Nie umiałbym już tego zrobić tak dobrze jak wtedy”, twierdzi skromnie.
4
z
6
fot. AKPA
Miejsce 3
Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel - Do zakochania jeden walc
Chyba nikt z widzów, którzy zasiedli 11 września 2005 roku przed telewizorami, aby podziwiać początek drugiej edycji show „Taniec z Gwiazdami”, nie przypuszczał, że stanie się świadkiem narodzin ukochanej pary naszego show-biznesu. Aktorka serialu „M jak miłość” Katarzyna Cichopek i tancerz Marcin Hakiel wykonali wówczas walca angielskiego i zrobili to w takim stylu, że nawet sroga Czarna Mamba nie potrafiła ukryć zachwytu. Rychło taniec Kasi i Marcina przerodził się we wzajemną miłość oraz... dochodowy interes. Tuż po zakończeniu show para otworzyła w stolicy swoją pierwszą Akademię Tańca. Rok później jej filie powstały także w Poznaniu i Zakopanem. Kasia i Marcin wydali również kurs tańca na płytach DVD „Taniec krok po kroku” oraz napisali książkę „Szkoła tańca”. A ich ślub stał się jednym z największych wydarzeń towarzyskich minionego roku. Od sukcesu do sukcesu tanecznym krokiem... Tylko pozazdrościć!
Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel - Do zakochania jeden walc
Chyba nikt z widzów, którzy zasiedli 11 września 2005 roku przed telewizorami, aby podziwiać początek drugiej edycji show „Taniec z Gwiazdami”, nie przypuszczał, że stanie się świadkiem narodzin ukochanej pary naszego show-biznesu. Aktorka serialu „M jak miłość” Katarzyna Cichopek i tancerz Marcin Hakiel wykonali wówczas walca angielskiego i zrobili to w takim stylu, że nawet sroga Czarna Mamba nie potrafiła ukryć zachwytu. Rychło taniec Kasi i Marcina przerodził się we wzajemną miłość oraz... dochodowy interes. Tuż po zakończeniu show para otworzyła w stolicy swoją pierwszą Akademię Tańca. Rok później jej filie powstały także w Poznaniu i Zakopanem. Kasia i Marcin wydali również kurs tańca na płytach DVD „Taniec krok po kroku” oraz napisali książkę „Szkoła tańca”. A ich ślub stał się jednym z największych wydarzeń towarzyskich minionego roku. Od sukcesu do sukcesu tanecznym krokiem... Tylko pozazdrościć!
5
z
6
fot. ONS
Miejsce 2
John Travolta - Mistrz disco
Druga połowa lat 70. to epoka disco, czas królowania Bee Gees oraz... Johna Travolty . Nie jesteśmy w stanie zdecydować, który z jego ówczesnych tanecznych popisów zasługuje na najwyższe wyróżnienie. Dzięki rolom w musicalach „Gorączka sobotniej nocy” i „Grease” (w tym drugim partnerowała mu wówczas amerykańska wokalistka pop numer 1 Olivia Newton-John ) przystojny aktor nagle stał się idolem pokolenia! Każda nastolatka miała na ścianie jego plakat, a tysiące chłopaków ćwiczyło w zaciszu swych domostw układy taneczne prezentowane przez Johna na srebrnym ekranie, tak by potem błysnąć przed płcią piękną na dyskotece. Niestety, w latach 80. popularność Travolty zaczęła gasnąć. Na nowo odkrył go dla świata dopiero po dekadzie Quentin Tarantino, powierzając mu rolę w słynnym „Pulp Fiction”. Krótka scena taneczna z tego filmu, w której John Travolta dokazuje na parkiecie z Umą Thurman, stała się równie kultowa, co jego parkietowe „szaleństwa sobotniej nocy” z lat 70.
John Travolta - Mistrz disco
Druga połowa lat 70. to epoka disco, czas królowania Bee Gees oraz... Johna Travolty . Nie jesteśmy w stanie zdecydować, który z jego ówczesnych tanecznych popisów zasługuje na najwyższe wyróżnienie. Dzięki rolom w musicalach „Gorączka sobotniej nocy” i „Grease” (w tym drugim partnerowała mu wówczas amerykańska wokalistka pop numer 1 Olivia Newton-John ) przystojny aktor nagle stał się idolem pokolenia! Każda nastolatka miała na ścianie jego plakat, a tysiące chłopaków ćwiczyło w zaciszu swych domostw układy taneczne prezentowane przez Johna na srebrnym ekranie, tak by potem błysnąć przed płcią piękną na dyskotece. Niestety, w latach 80. popularność Travolty zaczęła gasnąć. Na nowo odkrył go dla świata dopiero po dekadzie Quentin Tarantino, powierzając mu rolę w słynnym „Pulp Fiction”. Krótka scena taneczna z tego filmu, w której John Travolta dokazuje na parkiecie z Umą Thurman, stała się równie kultowa, co jego parkietowe „szaleństwa sobotniej nocy” z lat 70.
6
z
6
fot. <a href="http://www.bew.com.pl" target=_blank">BE&W</a>
Miejsce 1
Jennifer Grey i Patricka Swayze - Wirująca salsa
Nasz bezapelacyjny zwycięzca – „Dirty Dancing” – fatalnie przetłumaczony w Polsce na „Wirujący seks”. Nawet jednak ów tytuł (rodem z wenezuelskich telenowel) nie przeszkodził mu stać się, także i u nas, dziełem kultowym. Banalna opowieść o miłości studentki z bogatego domu i ciężko harującego na lepsze życie instruktora tańca okazała się megahitem. Głównie za sprawą układów tanecznych perfekcyjnie wykonywanych przez odtwórców głównych ról, Jennifer Grey i Patricka Swayze . „Dzięki tej dwójce na ekranach zagościł duch starych, broadwayowskich musicali, a ludzie przypomnieli sobie, za co w latach 30. kochało się Freda Astaire’a i Ginger Rogers!”, pisano. Miliony dziewczyn wytrwale trenowało przed ekranem kroki salsy, marząc, że kiedyś też poznają swojego Patricka Swayze (również naczelna „Party” :)). Co odważniejsze próbowały słynnego podnoszenia ze sceny finałowej (na zdjęciu), zastępując ramiona partnera... krzesłem czy tapczanem. Niestety, gwiazdy obrazu szybko straciły swój status. Patrick wylądował w niskobudżetowych filmach akcji, a Jennifer Grey znalazła spokojną przystań na Broadwayu. Nigdy nie udało im się już stworzyć tak niezapomnianych kreacji jak w „Dirty Dancing”. Cóż... Ale finałowy hit „Time Of My Life” wciąż króluje na naszych parkietach. I za to też Jennifer Grey i Patrick Swayze są bezapelacyjnie na pierwszym miejscu!
Jennifer Grey i Patricka Swayze - Wirująca salsa
Nasz bezapelacyjny zwycięzca – „Dirty Dancing” – fatalnie przetłumaczony w Polsce na „Wirujący seks”. Nawet jednak ów tytuł (rodem z wenezuelskich telenowel) nie przeszkodził mu stać się, także i u nas, dziełem kultowym. Banalna opowieść o miłości studentki z bogatego domu i ciężko harującego na lepsze życie instruktora tańca okazała się megahitem. Głównie za sprawą układów tanecznych perfekcyjnie wykonywanych przez odtwórców głównych ról, Jennifer Grey i Patricka Swayze . „Dzięki tej dwójce na ekranach zagościł duch starych, broadwayowskich musicali, a ludzie przypomnieli sobie, za co w latach 30. kochało się Freda Astaire’a i Ginger Rogers!”, pisano. Miliony dziewczyn wytrwale trenowało przed ekranem kroki salsy, marząc, że kiedyś też poznają swojego Patricka Swayze (również naczelna „Party” :)). Co odważniejsze próbowały słynnego podnoszenia ze sceny finałowej (na zdjęciu), zastępując ramiona partnera... krzesłem czy tapczanem. Niestety, gwiazdy obrazu szybko straciły swój status. Patrick wylądował w niskobudżetowych filmach akcji, a Jennifer Grey znalazła spokojną przystań na Broadwayu. Nigdy nie udało im się już stworzyć tak niezapomnianych kreacji jak w „Dirty Dancing”. Cóż... Ale finałowy hit „Time Of My Life” wciąż króluje na naszych parkietach. I za to też Jennifer Grey i Patrick Swayze są bezapelacyjnie na pierwszym miejscu!