Rosyjski romans Naomi Campbell i Vladislava Doronina

Naomi Campbell, Vladislav Doronin fot. ONS
Ich historia przypomina bajkę. Ona – jedna z najpiękniejszych modelek świata. On – oligarcha, przystojny miliarder. Pokochali się od pierwszego wejrzenia. Chcą być już zawsze razem. Mimo to ślubu nie było, nie ma, a może i nie będzie...
/ 17.01.2011 13:47
Naomi Campbell, Vladislav Doronin fot. ONS
To będzie ślub, jakiego nie było przedtem w Moskwie”, donoszą rosyjskie media. I podają liczne detale. Podobno przygotowania do ceremonii ruszyły już pełną parą. Panna młoda szykuje się do przejścia na prawosławie, by złożyć przysięgę w cerkwi prawosławnej. Cartier wykańcza obrączki z białego złota wysadzane „trylionem” diamentów. Dolce & Gabbana projektują suknię ślubną w kolorze écru. Wesele ma się odbyć w jednej z dużych rosyjskich restauracji. W trakcie uroczystości, na którą zjedzie się śmietanka towarzyska z całego świata, wystąpią ulubione gwiazdy modelki: Tina Turner i George Michael. Oczywiście bezpłatnie. Koszt imprezy być może nie zamknie się nawet w pół milionie dolarów, bo według „Komsomolskiej Prawdy” sama suknia warta będzie 150 tysięcy dolarów, obrączki – dwa razy tyle. Wynajęcie sali pochłonie kolejne kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Nieznana jest już właściwie tylko data uroczystości. Podobno ma się odbyć latem.

Najlepszy z najlepszych
Naomi i Vladislav nie widzą przecież świata za sobą. „To była miłość od pierwszego wejrzenia. Chcę za niego wyjść jak najszybciej”, twierdzi Campbell. 38-letnia modelka, która była już związana z wieloma gwiazdorami i biznesmenami, takimi jak Tommy Lee, Usher, basista grupy U2 Adam Clayton, Robert De Niro, Flavio Briatore czy Marcus Elias, jest przekonana, że Doronin to ten właściwy. Łatwo to zrozumieć.  Vladislav Doronin, czyli Vlad, jak mówią o nim na Zachodzie, to w końcu oligarcha, jeden z najbogatszych ludzi w Rosji. Jego majątek wynosi obecnie około trzech miliardów dolarów, co plasuje go na 221. miejscu wśród tak zwanych nowych ruskich. Podobnie jak obecny prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew pochodzi z Sankt Petersburga. Ale, w przeciwieństwie do swojego krajana, zawsze trzymał się z dala od polityki. Nazywany jest „moskiewskim Donaldem Trumpem”, bo dorobił się na handlu nieruchomościami. W czasach, gdy w Rosji zachodziły przemiany ustrojowe, wraz z dwoma kumplami ze studiów założył spółkę Capital Group, która stała się jednym z największych deweloperów w Rosji. Najpierw budowała elitarne osiedla pod Moskwą, jak Sokole Gniazdo, Wioska Malarzy czy Gwiazda Kapitana. Potem wzięła się za supermarkety, a na koniec za centrum biznesowe Moskwy, które w wizjach Doronina ma przypominać londyńskie City. Sam Doronin ma penthouse w Moskwie i dom na Rublowce. Majątek to jednak tylko część jego zalet. 48-letni Vlad nie przypomina bowiem wielu nowobogackich Rosjan. Jest bardzo przystojny. Dba o kondycję. Częściej go można spotkać w siłowni aniżeli za biurkiem.

Ich dolce vita

Poznali się dwa lata temu na festiwalu w Cannes. Moment nie był najlepszy, bo Campbell czekała właśnie na rozprawę po ataku na oficera policji na lotnisku Heathrow. Policjant próbował ją uspokoić, gdy próbowała zlinczować stewardesę za zagubienie bagażu. Naomi dostała wtedy wysoką grzywnę, 200 godzin robót publicznych i dożywotni zakaz pokazywania się na pokładach British Airways.

Porozmawiajmy o gwiazdach - forum >>


Ale dla Doronina to nie miało znaczenia i już nazajutrz po rozprawie zabrał Naomi na obiad na swoim jachcie zacumowanym w Saint-Tropez. Po czym zaczął ją rozpieszczać, obsypywać prezentami. Już kilkanaście dni po pierwszym spotkaniu na szyi Campbell znalazła się kolia za 10 tysięcy dolarów wysadzana 142 diamentami. Potem modelka dostała jacht. Dzięki temu wkrótce mogła wydać tam przyjęcie na cześć swojego chłopaka. Według brazylijskiego pisarza Brunona Astuta, który był jednym z gości na całonocnym party: „To nie może być przelotne zauroczenie, lecz poważny związek”. Ledwie Naomi powiedziała, że kocha Brazylię, a już następnego dnia dostała klucz do wartego 18 milionów dolarów penthouse’u na dachu najdroższego apartamentowca w mieście. „Teraz to ich baza, kiedy chcą wyskoczyć na weekend”, mówi znajomy pary. Naomi i Vlad bywają tam jednak sporadycznie, bo chcą także rozkoszować się plażami w innych rejonach świata. Najchętniej pływają u wybrzeży Francji, ale nie tak dawno byli w Tajlandii, w Phuket. Wpadli tam przypadkiem na Kate Moss, która spędzała wakacje ze swoim narzeczonym Jamiem Hince’em. Podczas bankietu z okazji 10-lecia rosyjskiej edycji „Vogue’a” w grudniu 2008 roku dziennikarze dostrzegli u Naomi pierścionek zaręczynowy z diamentami i szmaragdem wart milion dolarów. Modelka potwierdziła, że związek z Doroninem wszedł na kolejny etap. Mówiło się już o ślubie.

I co z tym ślubem?
Ale tu jest problem. Bo data ceremonii była przesuwana już dwukrotnie. Wprawdzie Campbell wciąż pracuje w USA i Londynie, a Vlad buduje właśnie kolejne biurowce w Moskwie, ale odległość nie jest tu przeszkodą. Doronin zdołał przekonać ukochaną, by sprowadziła się do niego. „Przeniosłam się do Moskwy na stałe i naprawdę kocham tam żyć. Nie wiem, na ilu jeszcze pokazach mody się pojawię. To się okaże”, przyznała ostatnio Naomi. Vlad zaczął także stawiać w lesie sosnowym pod Moskwą megafuturystyczny dom, tak zwany Capital Hill, by zachęcić Campbell do pozostania w Rosji na zawsze. Autorką projektu jest jedna z największych współczesnych projektantek Zaha Hadid, a sam budynek, przypominający wieżę telewizyjną, robi piorunujące wrażenie. Ma cztery kondygnacje, basen i salę do tańca, by można było urządzać bale.

Problemem nie jest też uzależnienie modelki od narkotyków czy jej porywczy temperament. Vlad doskonale poznał niechlubną przeszłość swojej narzeczonej. W 2000 roku Campbell napadła na asystentkę Georginę Galanis. Kilkakrotnie uderzyła ją telefonem w twarz. Pięć lat później zaatakowała  w podobny sposób Amandę Brack. Rozbiła jej głowę elektronicznym kalendarzem. Była oskarżona przez własnego lekarza i gosposię Gaby Gibson, którą tłukła regularnie. Odpowiadała też przed sądem za rzucenie telefonem komórkowym w pokojówkę. Nie tak dawno zresztą Campbell dokonała kolejnej napaści. Tym razem na kierowcę, który miał ją zawieźć na zdjęcia na East Endzie na Manhattanie. W pewnym momencie Naomi tak zdzieliła go w kark, że mężczyzna uderzył głową w kierownicę. Ma mocno podbite i opuchnięte oko. Mimo to Vlad broni ukochanej. Jak twierdzą niektórzy, ma nawet dobry wpływ na Naomi. Oboje lubią się bawić, ale spokojny z natury Doronin doskonale tonuje nastroje Campbell.


Mąż swojej żony
Problemem jest żona, bo Doronin od dawna nie jest kawalerem. Ekaterina, Rosjanka mieszkająca wraz z ich nastoletnią córką w Londynie, udzieliła niedawno obszernego wywiadu prasie brytyjskiej. „Moim zdaniem Naomi próbuje rozpaczliwie złapać ostatni pociąg. Dobiega czterdziestki, chciałaby mieć dzieci i ubzdurała sobie, że tym pociągiem będzie mój mąż. Ale to nierealne”, twierdzi Ekaterina.  „Trudno przecież brać ślub z kimś, kto ma już żonę. A my z Vladem nawet nie jesteśmy w separacji, o rozwodzie nie wspominając”. Ekaterina potwierdza, że od dawna ich małżeństwo to otwarty układ i Doronin miewał już wcześniej wiele takich narzeczonych jak Campbell. Wśród nich była piękna szwedzka modelka Karen Schonbucher, bo Vlad gustuje w długonogich pięknościach, tyle że do tej pory miały jasną karnację. „Naomi oszukuje siebie. Jest naiwna, sądząc, że tak po prostu może mi zabrać męża. Jestem z nim, odkąd skończyłam 16 lat. Trudno byłoby przekreślić tyle lat z dnia na dzień”, dodaje. Według niej Doronin wcale nie jest zakochany. „To jakiś dziwaczny związek. Być może jakieś przelotne zauroczenie. Myślę jednak, że chodzi o biznes. Vlad chce budować coraz więcej, i to nie tylko w Moskwie. Potrzebuje wpływowych znajomych, a kontakty Naomi mogą być bardzo przydatne”. Chodzi jej na przykład o znajomość z takimi ludźmi jak Johan Eliasch, multimilioner i zarazem doradca premiera Wielkiej Brytanii Gordona Browna do spraw środowiska naturalnego, czy playboy z Dubaju Badr Jafar, który jest w przyjacielskich układach z tamtejszym szejkiem. Ekaterina dodaje: „Poza tym Vlad nie jest typem balangowicza. Unikał przyjęć. Wolał siedzieć w domu i czytać książki. Wypijał ze dwa kieliszki szampana w tygodniu. Jeśli więc teraz bawi się, to musi mieć w tym interes”.

„Tisze jediesz, dalsze budiesz”
Do niedawna Doronin trzymał się bowiem świętej rosyjskiej zasady: „Tisze jediesz, dalsze budiesz” (Im ciszej jedziesz, tym dalej zajedziesz). Obnoszenie się z bogactwem nie jest dobrze widziane w Rosji. Jedna z popularnych stacji radiowych w Moskwie, Jesienny Deszcz, zapytała ostatnio słuchaczy: „Czy w obliczu kryzysu gospodarczego oligarchowie mają prawo epatować bogactwem i kupować swoim modelkom luksusowe apartamenty za miliony dolarów?”. Łatwo wyobrazić sobie, jaka była odpowiedź. Według Ekateriny jej mąż jest zbyt cwany, by narażać dorobek życia dla Campbell. I dodaje: „A gdyby nawet... Nasi bliscy i przyjaciele mają już sposoby, by ściągnąć go na ziemię. Znacznie skuteczniejsze niż moje. Naomi może zapomnieć o ślubie”.

Magda Łuków / Viva!

Redakcja poleca

REKLAMA