Na trybunie, w loży dla VIP-ów, zasiedli rodzice Dody, Wanda i Paweł Rabczewscy. Po raz pierwszy zobaczyli chłopaka córki w akcji. – Jestem pod wrażeniem jego ciężkiej pracy, bo wiem, ile kosztuje Dorotkę przygotowanie występu na żywo – tak o swoich wrażeniach mówi „Party” Wanda Rabczewska. Na koncert Behemotha została zaproszona z mężem. Skorzystali, bo akurat byli w Trójmieście z wizytą na urodzinach wnuczki Milenki, córki ich starszego syna Rafała. Obok państwa Rabczewskich w tej samej loży znalazły się również Doda i... mama Nergala. Tak doszło do pierwszego spotkania rodziców najgorętszej pary tego sezonu. Nic w tym dziwnego, przecież Doda i Nergal spotykają się ze sobą od sześciu miesięcy.
Państwo Rabczewscy i Irena Darska spędzili wspólnie godzinę w klubie, ale potężny hałas przeszkadzał im w rozmowie. Wymieniając tylko od czasu do czasu uwagi, Irena Darska przyglądała się uważnie Dodzie, a Wanda Rabczewska – Nergalowi. – Na razie obserwuję córkę i Adama również – przyznała się „Party” mama Dody. Jej zdaniem związek córki jest ciągle zbyt świeży, żeby coś wyrokować. Jakie są jej wrażenia po spotkaniu z mamą Nergala? – Jest ciepłą i pogodną osobą. Widzę, że wspiera syna tak samo mocno jak my naszą córkę – dodaje Wanda Rabczewska.
Choć Doda i Nergal na scenie budzą kontrowersje, po zejściu z niej prowadzą całkiem normalne życie. Podkreślają, że lubią często wracać do rodzinnego domu. Czy liczą się również ze zdaniem swoich mam?
(SB)