Przypadkowe spotkanie
Wybranka Roberta to Monika Głodek, kostiumograf filmowa, która przygotowywała kostiumy do wielu polskich produkcji (ostatnio m.in. do filmu „Wyjazd integracyjny”). Na co dzień zajmuje się prowadzeniem własnego showroomu, w którym gwiazdy mogą wypożyczać kreacje. Jak się plotkuje, to właśnie dzięki temu poznała Janowskiego. – Robert wypożyczał w showroomie Moniki elegancki garnitur na wieczór i wtedy wpadli sobie w oko – opowiada „Party” znajoma prezentera. Do pierwszego spotkania miało dojść niedawno, choć są też tacy, którzy twierdzą, że muzyk poznał Monikę tuż po swoim zeszłorocznym, lipcowym rozwodzie, ale dopiero teraz odważył się pokazać ją światu. Wcześniej ponoć obawiał się złośliwych komentarzy, że nie potrafi żyć samotnie.
Pierwszy raz para pojawiła się publicznie 15 lutego na rozdaniu Telekamer, choć już wcześniej paparazzi przyłapali oboje na wspólnych zakupach. Robert i Monika nie uciekali przed fotoreporterami, a nawet przeciwnie – uśmiechali się i przyjaźnie do nich machali. – Kiedy człowiek jest szczęśliwie zakochany, nic go nie złości. Stąd zachowanie Roberta, który wcześniej nie znosił śledzących go fotoreporterów – tłumaczy „Party” przyjaciółka muzyka, dla którego związek z piękną panią kostiumograf jest trzecim poważnym w życiu.
Facet z przeszłością
Pierwszą żoną Janowskiego była Katarzyna Kalicińska-Goczał, dziś producentka serialu „Dom nad rozlewiskiem”. Z tego związku urodził się syn Roberta Makary, dziś 23-latek. Niedawno Janowski junior ożenił się z piosenkarką jazzową Moniką Borzym. Pierwsze małżeństwo Roberta nie trwało długo. W jego życiu dużo się wtedy działo. Sukcesy święcił kultowy już dzisiaj musical „Metro”, w którym wokalista grał główną rolę męską. Aksamitny głos i seksapil Roberta sprawiały, że szalały za nim tysiące fanek. Muzyk prowadził wtedy dość rozrywkowy tryb życia, co bynajmniej nie ułatwiało małżeńskiej stabilizacji. Ostatecznie Robert i Katarzyna się rozstali, a Janowski szybko związał się z drugą Kasią w swoim życiu. Ma z nią dwie nastoletnie córki: Anielę (16) i Tolę (14).
W 2004 roku para stanęła na ślubnym kobiercu, po ośmiu latach związku. Druga żona Roberta była szefową stowarzyszenia zrzeszającego psycho-terapeutów leczących za pomocą tańca. Początki ich znajomości były bardzo romantyczne. Poznali się w Teatrze Komedia, w którym oboje występowali. Robert oszalał wręcz na punkcie Kasi. O świcie przychodził pod dom i wrzucał przez okno cukierki wraz z miłosnymi liścikami. Jak to romantyk...
Grom z jasnego nieba
Przez lata Janowski uchodził za ideał męża i ojca. „Rodzina to jego oczko w głowie. Uwielbia godzinami rozmawiać z córkami, ma też stały kontakt z synem, mimo że ten nie mieszka z nim na co dzień. Czas dla siebie ma tak naprawdę tylko w nocy, kiedy siada do biurka i pisze wiersze. W dzień jest normalnym ojcem i mężem”, mówili prasie jeszcze dwa lata temu przyjaciele prezentera. Nie dziwi więc szok, jaki wszyscy przeżyli, kiedy rok temu gruchnęła wieść, że Robert się rozwodzi. Przewidywano, że taka decyzja zaszkodzi wizerunkowi gwiazdora. Jednak oglądalność prowadzonego przez niego show ani drgnęła. Janowskiemu nie zaszkodziły nawet spekulacje, że powodem jego rozstania z żoną była inna kobieta w jego życiu. Robert zdementował te pogłoski w programie Kuby Wojewódzkiego.
Czy nowa ukochana okaże się miłością życia piosenkarza? – Monika jest taką kobietą, jakie od zawsze podobały się Robertowi: z ogromnym poczuciem humoru, kobieca, a jednocześnie samodzielna. Ma swój biznes, odnosi sukcesy, zna swoją wartość. Pasują do siebie! – uważa przyjaciółka Roberta.
I dodaje, że trzyma kciuki, aby w przypadku miłosnych perypetii Janowskiego sprawdziła się zasada „do trzech razy sztuka”. Nie ona jedna!
Iwona Aleksandrowska / Party