Robert Downey Jr. spotyka przyszłą panią Downey, producentkę filmową, o której w Hollywood mówi się dziś nie inaczej niż „Miracle that Saved Robert Downey Jr.” (cud, który uratował Roberta Downeya Jr.), w 2003 roku na planie filmu „Gothika”, gdzie gra psychiatrę. Jest wtedy na dnie. Wydaje się, że nikt i nic nie jest mu w stanie pomóc. Pije, zażywa narkotyki. Od dziecka.
Smak metalu w ustach
Pierwszego skręta Robert Downey Jr. dostał od… ojca jako ośmiolatek. Reżyser filmów niszowych Robert Downey Senior i jego żona, tancerka Elsie Ford, uważali, że nie powinni bronić dzieciom dostępu do czegoś, co im sprawia przyjemność. Jako nastolatek Robert sięga też po alkohol i kokainę. Wciąż jednak tylko po pracy. Mówi: „Całkiem nieźle udawało mi się ukrywać uzależnienie. Zawsze byłem wesołkiem, więc nikt nie zastanawiał się, co mnie tak nakręca”. Wszyscy mówią, że ma wielki talent. Przed nim świetnie zapowiadająca się kariera. Jednak kiedy kilka lat później, w 1987 roku, gra narkomana Juliana w „Mniej niż zero”, twierdzi, że musi brać narkotyki także w trakcie pracy, by lepiej wczuć się w rolę. Nie ma dnia bez kilku butelek wódki, dziesiątków skrętów i kilku działek kokainy.
W 1996 roku Robert Downey Jr. zostaje aresztowany. Sędzia chce mu pomóc, ale Robert nie stawia się na testy, ucieka z odwyku. Trzy lata później trafia na rok do więzienia. Mimo ogromnej sympatii, jaką budzi, coraz mniej osób w Hollywood ma odwagę go zatrudnić. Nigdy przecież nie wiadomo, czy tak jak w trakcie kręcenia czwartej serii przygód „Ally McBeal”, gdzie gra chłopaka głównej bohaterki, nie trafi do więzienia. Albo nie zniknie na kilka dni, a potem policja odnajdzie go nieprzytomnego w łóżku w domu sąsiadów, który… pomylił ze swoim.
Na używki i prawników Robert Downey Jr. wydaje wszystkie zarobione pieniądze. I nie ma szansy wyzdrowieć, bo nie uważa swoich uzależnień za problem. Zwierza się: „Czuję się, jakbym trzymał w ustach nabitą broń. Palec mam na spuście. Wiem, że jestem na krawędzi i ta zabawa nie może skończyć się dobrze. Ale lubię ten smak metalu, te emocje”.
A co z życiem osobistym? Przewija się przez nie wiele kobiet. Przystojny, zabawny Robert Downey Jr. ma ogromne powodzenie. Jednak po kilku pijackich ciągach żadna nie jest w stanie wytrzymać z nim dłużej. Sarah Jessica Parker, która związała się z nim w 1984 roku (poznali się na planie filmu „Firstborn”), rzuca go po siedmiu latach. Modelka Deborah Falconer wychodzi za niego za mąż w 1992 roku. Ma nadzieję, że narodziny syna Indio rok po ślubie go otrzeźwią. Na próżno. Po dziewięciu latach daje za wygraną.
Jak Robert Downey Jr. zdobył Susan? Czytaj dalej...
Albo, albo
Wszystko zmienia się, gdy w 2003 roku Robert Downey Jr. poznaje Susan. Zakochuje się w niej bez pamięci. Chce, by zamieszkała z nim. Ale Susan nie zamierza być Matką Teresą. Męczyć się z nim za wszelką cenę. Sama skoncentrowana na karierze, nie jest typem rozrywkowej dziewczyny, która mogłaby spojrzeć na jego problemy z pobłażaniem. Nie chodzi na przyjęcia. Największym szaleństwem, na jakie pozwala sobie od czasu do czasu, jest kieliszek czerwonego wina po obiedzie. „Zabawa i umawianie się na randki nie są moimi życiowymi priorytetami”, wypala mu prosto w twarz już na pierwszej randce, na którą idą po kilku tygodniach spędzonych razem na planie. Obiecuje, że będzie go wspierać, ale on też musi się postarać. Stawia ultimatum: „Albo ja, albo używki”. A przy najdrobniejszej wpadce od razu odejdzie. Wydaje się więc, że z tego związku nic nie będzie. A „szara myszka” zniknie z jego życia jeszcze szybciej niż poprzednie kobiety.
Robert Downey Jr. robi jednak wtedy coś, co wprawia w osłupienie całe Hollywood. Na początku – jak wspomina po latach – ma w głowie zamęt. „Myśl, że mogę uporządkować swoje życie, wywoływała we mnie lęk. Zastanawiałem się, czy bardziej pragnę chaosu, w jakim żyłem dotychczas, czy harmonii”. Kocha jednak Susan i postanawia walczyć. „Zdałem sobie sprawę, że pani Downey i ja to o wiele lepsze rozwiązanie niż ja w pojedynkę bądź ja z kimkolwiek innym. Czułem, że dostałem szansę i nie powinienem jej zmarnować. Chciałem spróbować dla siebie i dla niej”.
Z dnia na dzień
4 lipca 2003 roku Robert Downey Jr. stawia pierwszy krok ku nowemu życiu. Podjeżdża swoim BMW na Pacific Coast Highway, staje nad wodą, robi zamach i wyrzuca wszystkie używki, jakie miał w zapasie. Po czym wraca do domu z postanowieniem, że już nigdy więcej nie sięgnie ani po narkotyki, ani po alkohol. Przestaje bywać w miejscach, gdzie łatwo o pokusę. Zapisuje się na terapię 12 kroków Anonimowych Alkoholików, jogę i medytację. Zaczyna ćwiczyć kung-fu. 6 listopada 2003 roku, dokładnie w 30. urodziny Susan, prosi ją o rękę. Zostaje przyjęty. Na jej palcu pojawia się pierścionek z szafirami i diamentem. Dwa lata później pobierają się. Na eleganckiej uroczystości w Nowym Jorku nie brakuje niczego. Są wykwintne potrawy, śmietanka towarzyska. Serenady Robertowi i jego ukochanej śpiewają Sting i Billy Joel. Nie ma tylko alkoholu. Toasty wznoszone są wodą mineralną.
Gdzie ty, tam ja
Łatwo nie jest. Hollywood oferuje mnóstwo pokus. Każdy dzień to wyzwanie. „Boję się, że w jednej chwili stracę wszystko, co udało mi się osiągnąć. Każdy dzień to powolna, ostrożna wspinaczka, podnoszenie się z dna. Wciąż uczę się, jak budować zdrowe relacje z rodziną i innymi ludźmi”, przyznaje Robert Downey Jr. Ma nie tylko wystarczająco silną motywację: miłość do Susan. Po raz pierwszy ma też przy sobie kobietę, która nie tylko stawia żądania, lecz także jest gotowa wspierać go w każdym momencie.
Dlatego Robert Downey Jr. nie lubi się z nią rozstawać na dłużej. O ile to możliwe, pracują razem. Wspólnie kręcą pierwszego „Sherlocka Holmesa”, „Iron Man 2”, „Zanim odejdą wody”. „Poszczęściło mi się. Moja żona pilnuje mnie jak dziecka”, cieszy się. Wie, że to jeszcze nie koniec walki. Że uzależnienia to coś, z czym walczy się przez całe życie. Ale dziś jedyne, bez czego nie może się obejść, to… Susan. „Ona mnie zmieniła. Nie pamiętam już nawet, jak to było bez niej. Złe chwile wyrzuciłem z pamięci raz na zawsze”, przyznaje. Wczesną wiosną tego roku urodzi się ich pierwsze wspólne dziecko. Kolejny ważny powód, by już nigdy więcej nie sięgnąć po alkohol i narkotyki.
Magda Łuków / Viva!