Niedawno obchodziłaś 27 urodziny. Sama zrobiłaś sobie prezent…
To prawda. Premierą płyty zrobiłam sobie niezły prezent urodzinowy. Nagraliśmy ją dość szybko. Cieszę się, że spotkałam tak wielu wspaniałych twórców.
Właśnie wkraczamy w nowy, 2008 rok… O czym marzysz?
Prawdę mówiąc wszystkie moje marzenia już się spełniły. Teraz chciałabym, żeby moja płyta podobała się ludziom.
A nie marzysz o założeniu rodziny?
Nie teraz. W życiu na wszystko jest swój czas. Jest czas na imprezowanie, pracę, małżeństwo i dziecko. Myślę, że jeszcze sporo przede mną.
Płyta kosztowała Cię pewnie mnóstwo wyrzeczeń?
Dla mnie największym wyrzeczeniem jest sen. A gdy miałam nagrania, musiałam skracać sobie dobę. Zamiast dwunastu godzin, spałam sześć…
Teraz też chyba sobie nie pośpisz. Zaczęłaś promować płytę…
Zgadza się.
Jak się relaksujesz?
Mówi o tym pierwsza piosenka z mojego krążka, zatytułowana „Bez makijażu”. Gdy mogę odpocząć, lenię się w domu, leżę do góry brzuchem i oglądam filmy. To dla mnie najlepszy relaks.
Jaka jesteś bez makijażu? Ukrywasz się?
Niestety muszę. Teraz tak się porobiło, że artyści muszą się ukrywać. Jak wiesz, jest grupa fotoreporterów i dziennikarzy, którzy skutecznie próbują zatruć komuś życie. Niedługo dojdzie do tego, że zaczniemy się zamykać w domu i nie będziemy chodzić na imprezy. Choć są gwiazdy, które bardzo pragną rozgłosu…
A Ty chodzisz na imprezy, bankiety?
Rzadko. Oczywiście zdarza mi się wyjść. Ostatnio byłam na imprezie TVN-u po finale „Tańca z gwiazdami”. Gdy wychodziłam o drugiej w nocy czekały na nas tak zwane hieny. Wiadomo, że chodziło o uchwycenie nas w dziwnym stanie.
Dlaczego w swoim pierwszym singlu śpiewasz, że zawsze byłaś zła?
Chodzi o dwie rzeczy. Po pierwsze chodziło mi o lekką kontrowersję. Takiego utworu jeszcze nie było. Po drugie, jest to odpowiedź na dziwne artykuły na mój temat.
Serio?
Jak ktoś odniesie sukces, to wszyscy na niego plują. Mówią mu, że jest taki zły i niedobry. Dlatego piosenka jest trochę taka na przekór. Śpiewam o tym co mówią ludzie…
Pogodzisz aktorstwo z muzyką?
Myślę, że tak. Zobaczymy jak się rozkręci moja muzyczna kariera. Paradoksalnie zaczęłam od niedawna dostawać propozycje filmowe…
Możesz uchylić rąbka tajemnicy?
Jeszcze nie, ponieważ nie mam podpisanych umów. Wszystko okaże się w przyszłym roku.
Zauważyłem, że zmieniłaś image. Mam rację?
Zmieniłam image na bardziej kobiecy. Wcześniej chodziłam, w luźnych ciuchach hip-hopowych.
Zmianę podyktowali Ci styliści?
Nie. To przyszło mi z wiekiem. Zaczęły mi się podobać długie korale, biżuteria. Nagle spodobał mi się styl domu z czasów Ludwika XVI…
Kolorowa prasa jakiś czas temu rozpisywała się na temat Twojego konfliktu z mamą. Czy to była prawda?
Szczerze mówiąc to niczyja sprawa. Moje stosunki z mamą, narzeczonym lub mężem to moje osobiste sprawy.
Jakie masz najbliższe plany?
W tym zawodzie trudno wszystko dokładnie zaplanować. Chciałbym pojechać gdzieś na wakacje. W obecnej chwili nie ma miejsc na moje wymarzone wycieczki, a wcześniej nie mogłam planować…
Lubisz „gorące klimaty”?
Tak, zdecydowanie. Muszę lecieć gdzieś daleko, żeby gazet nie było stać na taką wycieczkę (śmiech). Żartuję. Nie jestem aż taką gwiazdą.
A niektórzy Ci to zarzucają…
Oczywiście, niektórzy tak myślą. Tak jak ci powiedziałam: gdy ktoś wyjdzie poza szereg, mówi się o nim różne rzeczy. Wcześniej jak grałam sobie w „Plebanii”, nie śpiewałam, to wszyscy mnie lubili. Nagle się to zmieniło.
Rozmawiał Tomasz Piekarski
źródło: MWMEDIA
źródło: MWMEDIA