Harry w spódnicy
Do ołtarza Pippa Middleton idzie w drugiej parze. Pod ramię z bratem pana młodego, Harrym. Stawia dystyngowane kroki. Żadnej tremy. Widać, że wśród koronowanych głów czuje się pewnie. Nic dziwnego, że dziennikarze piszą o niej: „Jej wysokość laska”. Jest równie piękna i ekscytująca jak Kate. A może bardziej? Czy przypadkiem nie kradnie starszej siostrze całego show? Gdy na balkonie pałacu Buckingham książę William pochyla się do ust Kate, wszyscy wstrzymują oddech. Pierwszy pocałunek. Na to czekają dwa miliardy przed telewizorami. Ale o czym mówi się później?
Czy nie o tym, że książę Filip uśmiecha się do Pippy, a ona w najlepsze z nim flirtuje? A książę Harry? Nie może darować sobie komplementu. „Wyglądasz oszałamiająco”, szepcze zachwycony, niepomny, że ogląda ich pół planety. Na pewno mają ze sobą dużo wspólnego. Jako młodsi w rodzeństwie zawsze mogli sobie pozwolić na większą swobodę. I większe szaleństwo. Oboje lubią balangi. Lecz gdy do wyskoków Harry’ego rodzina królewska już zdążyła przywyknąć, zachowanie Pippy ich szokuje. Zaraz po ślubie ukazują się w sieci kompromitujące zdjęcia. To robota znajomych. Pokazują młodszą siostrę księżnej Cambridge w co najmniej dwuznacznych sytuacjach. Na prywatkach z udziałem Pippy Middleton króluje nagość i alkohol. Ona tylko w różowym staniku. W objęciach młodego dżentelmena ubranego jedynie w szorty. Gdzie indziej ona owinięta tylko papierem toaletowym. Niby nic, złota młodzież potrafi się bawić. Ale przecież to nie jest już zwykła młoda dziewczyna. Teraz jej siostra należy do klanu Windsorów. Gdyby królowa potrafiła okazywać emocje, rwałaby sobie włosy z głowy. Patetyczny ślub, cudowne odnowienie mitu monarchii, a tu skandal. I jeszcze ten trzeci z rodzeństwa Middletonów – James. Co mu strzeliło do głowy, żeby robić sobie zdjęcia bez majtek? Za dużo piwa? Jego nagie pośladki konkurują w sieci z pupą siostry. Trudno uwierzyć, że to ten sam czarujący mężczyzna, który podczas królewskiego ślubu czytał fragmenty Biblii!
Porozmawiajmy o gwiazdach - forum >>
Szkolona siostra
Ibiza, 2006 rok. Lazur morza, na falach luksusowy jacht. Na nim młodzi, bogaci ludzi. Z tytułami. Wśród nich siostry Middleton. Zgrany duet. Gdy starsza spędza wakacje z przyszłym mężem, Williamem, towarzyszy im Pippa. Nie traci czasu. Skąpe bikini, opalone ciało. Potrafi zwrócić na siebie uwagę. Zachwyca skokami do wody. Przy tym pełna prezencja wdzięków. Co ta dziewczyna ma w sobie? Ciągle coś... wypina. Na ślubie pośladki, a na Ibizie sam sekret kobiecego ciała. Nic dziwnego, że mężczyźni nie mogą oderwać od niej wzroku. Czy nie tak Kate uwiodła Williama? Na charytatywnym pokazie mody podczas studiów włożyła sukienkę „nic”. I miłość wybuchła. Młodsza siostra się od niej uczy. Po pierwsze, ten sam college w Marlborough, gdzie czesne wynosi, bagatela, 60 tysięcy funtów. Bogaci rodzice mogą sobie na to pozwolić. To inwestycja w przyszłość córek. Nie chodzi tylko o edukację. Szkoła gromadzi kwiat arystokracji. Przyszłą elitę kraju. Kończysz ją i masz notes zapełniony telefonami do książąt i dzieci milionerów. Bezcenne. Pippa potrafi z niego korzystać. Zawsze otacza się wpływowymi mężczyznami. Gdy siostra studiuje w St. Andrews, często ją odwiedza, żeby poznać wysoko postawionych facetów. Na studiach w Edynburgu wynajmuje mieszkanie z arystokratami. Widuje się ją w towarzystwie Simona Youngmana, dziedzica diamentowej fortuny. „Nie spała z byle kim, ale zawsze wiedziała, kogo należy spotkać”, komentuje złośliwie „US Weekly”. „Wybierała wpływowych mężczyzn. Starała się też poderwać znajomych Williama”. Od roku jest z Alexem Loudonem, bankierem z londyńskiego City. Alex kumpluje się z Williamem od college’u.
Duch matki
Za sukcesem córek stoi ambicja matki. 56-letnia Carola jest wnuczką górnika. Za cel życia postawiła sobie dźwignięcie się na szczyt drabiny społecznej. Została stewardesą, wyszła za pilota. Rozkręciła firmę organizującą przyjęcia i handlującą przez Internet. Dziś jest milionerką. Ale to mało. Pieniądze nie dają takiej chwały jak tytuły. Dlatego córki śle do szkoły dla księżniczek. I powtarza im: „Ucz się, bądź uprzejma, dbaj o siebie. I pamiętaj, że mężczyźni z wyższych sfer lubią grać w krykieta”. Pippa bierze to sobie do serca. Alex to krykiecista.
Sama Pippa pracuje w firmie PR. Jest też redaktorką w piśmie związanym z rodzinnym imperium – „Party Times”. Doradza rodzicom, jak urządzać wspaniałe przyjęcia dla dzieci. Sama za możliwość grania w londyńskim klubie tenisowym Queens Club płaci rocznie 11 tysięcy funtów. Teraz na pewno rzuci swe zajęcia. I jeszcze mocniej zwiąże się z królewską rodziną. Zostanie osobistą asystentką siostry – księżnej. Pasują do siebie. Obie przebojowe, piękne, pragmatyczne. Wnoszą do klanu Windsorów nową jakość. Nie tylko seksapil, lecz także wyższe wykształcenie. Siostry kochają się i wspomagają. Doskonale realizują plan matki.
Perfekcyjna Pippa
„Jej wysokość laska”. Tylko po polsku ten tytuł brzmi tak drastycznie. Brytyjczycy nadali Pippie taki przydomek w dowód uznania. Podoba im się jako kobieta, nawet jako zwariowana młoda dziewczyna. Przecież każdy musi się wyszumieć. „The Independent” komentuje, że obecnie Middletonowie bardziej kręcą wyspiarzy niż rodzina królewska. W 2008 roku magazyn „Tatler”, biblia brytyjskiej socjety, uznał Pippę za singielkę numer jeden. „Teraz kreacja druhny i zamieszanie wokół »tyłu« podniosło jej wartość rynkową”, komentują media. Plum Sykes, autorka słynnej powieści „Debiutantki z Park Avenue”, uważa, że Pippa dużo na tym zyskała. Znalazła się w centrum uwagi, przyciągnęła zainteresowanie mężczyzn i projektantów mody. Publicyści zgłębiają fenomen jej popularności. Fenomen pupy. „Wypięte pośladki to atawizm”, woła „Stern”. „U małp samice wypinają się w czasie rui. Im tył bardziej krągły, tym bardziej pociągający. Stąd tak wielkie zainteresowanie mężczyzn”. To bardzo nieoczekiwany zwrot akcji. Pippa wyrasta na najgłośniejszą bohaterkę królewskiego ślubu. Co dalej?
Może prorokiem okaże się Michael Vaughan, były kapitan narodowej drużyny krykieta. Na Twitterze proponuje, aby Harry zadośćuczynił tradycji – romans drużby z druhną! I następny ślub: do ołtarza idzie Harry z Pippą. Czy to możliwe? Chwilowo oboje są zajęci. Pippa ma swego ukochanego bankiera z bogatej rodziny, Harry podobno wrócił do Chelsy Davy. Ale po co w takim razie przekazał Pippie w czasie ślubnej uroczystości liścik: „Spotkajmy się później”? Oboje są na tyle nieobliczalni, aby popełnić to szaleństwo. Bez wątpienia obie rodziny – Windsorowie i Middletonowie – tylko by na tym zyskały. Wszak publiczność, czyli my, kocha bajki.
Roman Praszyński / Viva!