W środę, 8 sierpnia 2018 roku, odbył się pogrzeb Kory. Wokalistka została pochowana na warszawskich Powązkach. Zmarła 28 lipca po kilkuletniej walce z nowotworem jajnika. Umarła w ukochanym domu w Bliżowie na Roztoczu. Odchodziła otoczona najbliższymi osobami. Wśród nich była również starsza siostra Kory, Anna Kubiak, nazywana Hanną.
Ostatnie chwile Kory
W ostatnich dniach przed śmiercią stan Kory pogarszał się. Z dnia na dzień było coraz gorzej. Bliscy już wiedzieli, że nie się uniknąć najgorszego. Towarzyszyła im również Magdalena Klorek, opiekunka medyczna Kory. Zachęciła zgromadzonych, by zebrali się wokół umierającej. Wtedy padły dramatyczne słowa Hanny, siostry Kory.
W końcu pierwszy raz powiedziałam bliskim: „Słuchajcie, usiądźmy przy niej, bo jest źle”. Chwyciliśmy się za ręce, zaczęła niemiarowo oddychać. Wtedy siostra mówi do niej: „Korunia, proszę, nie zostawiaj mnie”. I w tym momencie ona nagle się jakby otrząsnęła. Żyła jeszcze pięć dni
- mówi opiekunka Kory w rozmowie z magazynem „Wysokie Obcasy”.
Kiedy Magdalena Klorek i siostra Kory zostały same, opiekunka artystki poprosiła Hannę, by nie próbowała zatrzymać czegoś, co nieuchronnie nadchodzi.
Wyszłyśmy potem z „Hanią” na zewnątrz. Powiedziałam jej: „Proszę cię, nie rób więcej takich rzeczy. Ja wiem, że bardzo ją kochasz i chciałabyś ją zachować, ale nie można człowiekowi przerywać śmierci. Bo jak tak mówisz, ona się miota pomiędzy. Jest po prostu rozbita”
- dodaje Klorek.
Siostra Kory była jedną z osób, które przemawiały na pogrzebie artystki.
Całe życie tęskniłaś za mamą. Teraz jesteś już w jej ramionach. Nikt i nic was już nie rozłączy. A ja tęsknię za tobą. Jest mi strasznie smutno
- żegnała siostrę.
Przeczytaj:
Tłumy pożegnały Korę na Powązkach. Wśród żałobników było wiele gwiazd
„Jesteś boginią” - wzruszające słowa bliskich na pogrzebie Kory