Daniela Olbrychski zdruzgotany śmiercią wnuka: „To nie jest zgodne z naturą kolei rzeczy”

Daniel Olbrychski fot. ONS.pl
Jeden z wnuków aktora Daniela Olbrychskiego podzielił się na Facebooku bardzo smutną wiadomością. Pożegnał swojego brata w naprawdę pięknych słowach.
Urszula Wilczkowska / 16.03.2020 08:37
Daniel Olbrychski fot. ONS.pl

Antoni Olbrychski, syn Rafała i Ewy Olbrychskich i wnuk Daniela Olbrychskiego, podzielił się wczoraj ze znajomymi na Facebooku bardzo smutną wiadomością. Jego brat, 28-letni Jakub Olbrychski, odebrał sobie życie.

Jak pisze syn aktorów, jego brat od dawna cierpiał na schizofrenię. Antoni próbował wytłumaczyć całą sytuację, a jego słowa sprawiają, że łzy same cisną się do oczu - nawet tym, którzy nie byli blisko z rodziną Olbrychskich.

Nie żyje Jakub Olbrychski

Wiele osób kojarzy schizofrenię tylko z jedną jej odmianą - schizofrenią paranoidalną. Tymczasem jest to problem o wiele bardziej złożony. Często jej objawy przypominają objawy depresji lub choroby afektywnej dwubiegunowej, przez co niestety bywa bagatelizowana nie tyle przez samych chorych, ale przez ich najbliższe otoczenie.

Antoni Olbrychski, jak sam pisze, był świadomy choroby brata, a pomaganie mu stało się jego życiową misją. Podkreśla, że często nie było łatwo: Jakub nie zgadzał się na leczenie, samowolnie odstawiał leki i wracał do nałogów. Zawsze jednak udawało się mu pomóc nawet w najbardziej krytycznych sytuacjach.

Strasznie się męczył na świecie - jak nie psychozy to depresja, apatia, rozkojarzenie. Relacje mieliśmy trudne, ciężko było się dogadać, ale zawsze w końcu udawało się znaleźć jakąś nić porozumienia. Mam nadzieję, że chociaż teraz ten rozgorączkowany umysł uwolnił się od strachu i odpoczywa.
Chciałem go nieść, ale sam parę razy połamałem przez to nogi. Starałem się więc pomagać mu na tyle, by samemu zachować zdrowie psychiczne. Może powinienem więcej, nie wiem. Był to wysiłek, obowiązek nie zawsze przyjemny. Ale mimo wszystko moja misja. Część sensu mojego życia. I teraz to życie ma zdecydowanie mniej sensu
- pisze Antoni Olbrychski.

Sytuację skomentował publicznie również dziadek Kuby Olbrychskiego. Aktor jest zdruzgotany tym, co się stało. W rozmowie z SuperExpressem znajomy rodziny zdradził, że Daniel Olbrychski miał z wnukami bardzo dobry kontakt.

Nie może tego w sobie pomieścić ani wyobrazić, że będzie musiał chować wnuka. To nie jest zgodne z naturą kolei rzeczy. Daniel doskonale pamięta, jak kiedyś Antka i Kubę uczył jazdy konnej i boksu. Oba wnuki, jak byli małymi chłopcami, często pomieszkiwały u dziadka. Wszyscy byli ze sobą bardzo zżyci
- czytamy w wywiadzie przeprowadzonym na łamach SuperExpressu.

Bardzo współczujemy rodzinie i mamy nadzieję, że z czasem znajdą ukojenie. Jeśli nękają cię myśli samobójcze lub nie widzisz sensu życia, pamiętaj, by nie bać się prosić o pomoc. Porozmawiaj z bliskimi, udaj się na terapię lub zadzwoń na bezpłatną linię wsparcia: 800 70 2222.

Przeczytaj więcej:

Redakcja poleca

REKLAMA